Zostało wyrobione i obficie doprawione korzennymi przyprawami. Wyleżało się w chłodzie i dojrzało. Niedawno je upiekłam. Podczas pieczenia tak zaromatyzowało mi całe mieszkanie, że nie mogłam przez nie spać. Co? Oczywiście ciasto na piernik staropolski. Teraz przyszedł czas na dokończenie najlepszego ze świątecznych ciast. Oto mój piernik staropolski z polewą czekoladową i powidłami śliwkowymi.
W poście sprzed kilku tygodni (klik) znajdziecie opis, jak przygotować przyprawę piernikową oraz dojrzewające ciasto na piernik staropolski. Poniżej opis, jak je odpiec i wykończyć przy pomocy szybkich powideł śliwkowych oraz lśniącej glazury czekoladowej.
Piernik staropolski z polewą czekoladową i powidłami śliwkowymi
Etap drugi – pieczenie i wykańczanie
Dojrzałe ciasto piernikowe wyjmij z lodówki i podziel na 4-5 części (im mniejszą masz blachę, tym więcej). Każdy kawałek rozwałkuj na cienki placek, 5mm-1cm grubości. Ponieważ ciasto jest bardzo klejące (mniej, gdy zimne, ale podczas wałkowania szybko się rozgrzewa) wałkuj je pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia, nadając mu kształt używanej przez ciebie blachy. Po rozwałkowaniu zdejmij z ciasta górny arkusz papieru, a razem z dolnym przenieś na blachę.
Piecz w piekarniku nagrzanym do 170ºC przez około 15 minut. Sprawdź patyczkiem, czy ciasto jest dobrze wypieczone – powinien wyjść suchy. Odstaw do schłodzenia.
Powtórz z pozostałymi częściami ciasta.
Miękkie zaraz po upieczeniu blaty szybko twardnieją i zwykle trzeba poczekać kilka dni, żeby zmiękły. Do przechowywania przykryj je papierem lub ściereczką, dociśnij dużą deską, na której postawisz coś cięższego. Blaty ciasta wyjdą proste i gładkie.
Blaty przekładaj powidłami śliwkowymi. Po przełożeniu ponownie nakryj deską, obciąż i odstaw na noc, dopiero potem pokrój na mniejsze części, jeśli chcesz. Polej polewą czekoladową (przepis na błyszczącą glazurę czekoladową znajdziesz poniżej) lub polukruj.
Z tej ilości ciasta zrobiłam 3 blaty wielkości 20×30 cm i zostało mi go jeszcze sporo na pierniczki.
***
Ci z was, którzy zrobili jesienią powidła śliwkowe mogą przejść prosto do przepisu na glazurę czekoladową. Ci, którzy mogą je kupić w pobliskim sklepie, również. Ale wiedzcie, że nie wszędzie jest to produkt łatwo dostępny. Znalazłam kiedyś polskie powidła śliwkowe w Kuala Lumpur, ale było to tak dawno, że prawie nieprawda. Zszokowana, kupiłam wtedy dwa słoiczki nie zauważając, że termin przydatności do spożycia prawie im się kończył. Jak widać, nie jest to w Azji towar chodliwy… A piernik czymś przełożyć trzeba. Wymyśliłam więc sobie oszukane powidła ze śliwek suszonych. Może przydadzą się jeszcze komuś w potrzebie.
Oszukane powidła śliwkowe
na przełożenie piernika z 1 kg mąki
- 1 kg suszonych śliwek, posiekanych
- 3 szklanki wody (lub więcej, w razie potrzeby)
- 1/2 szklanki jasnego brązowego cukru
- opcjonalnie: 4 łyżki rumu
Posiekane śliwki wrzuć do sporego garnka o grubym dnie, zalej wodą, przykryj i duś na niedużym ogniu, aż śliwki zmiękną i zaczną się rozpadać, kilkanaście minut. Od czasu do czasu zajrzyj do nich i zamieszaj. Gdy ze śliwek zrobi się papka, zdejmij pokrywkę. Gotuj, mieszając, aż nadmiar płynów odparuje. Pod koniec gotowania zmiksuj śliwki. Możesz je dodatkowo przetrzeć przez sitko. Do śliwek dodaj cukier oraz rum (opcjonalnie) i smaż jeszcze przez kilka minut, mieszając, aż cukier się rozpuści a śliwki wystarczająco zgęstnieją.
Powidła przełóż do czystego pojemnika, wystudź. Przechowuj w lodówce.
Przecieranie przez sitko to żmudna robota, ale polecam to zrobić, jeśli w śliwkach są resztki pestek (dają się wyczuć przy siekaniu).
***
Robiliście już kiedyś czekoladową polewę z dodatkiem żelatyny? Nie? Ja też nie i sama bym takiej nie wymyśliła. Przyznam też, że początkowo patrzyłam na przepis nieco podejrzliwie. Ale glazura na zdjeciu w książce tak pięknie błyszczała… No i temu panu można wierzyć.
Glazura wyszła jak z obrazka, gładka i lśniąca. I bardzo dobra, z piernikiem smakuje, jakby do niego była wymyślona. Jedna mała uwaga – nie twardnieje, pozostaje miękka. Ciasto nią polane nadaje się raczej do bezpośrednego postawienia na stół, niż do transportu. Chociaż po 24 godzinach od polania, można by je ostrożnie opakować (ale nie ściśle!) i przewieźć w miejsce docelowe.
Odważanie składników wskazane. Za to jak ona wygląda i smakuje!
Lśniąca glazura czekoladowa
wystarczy do oblania dużego piernika z 1 kg mąki lub 5 kawałków o wymiarach 5x5x20 cm
- 210 g (1 szklanka) drobnego cukru
- 80 g (1/4 szklanki) wody
- 65 g (ok. 2/3 szklanki) gorzkiego kakao
- 65 g (1/4 szklanki) śmietanki kremówki
- 50 g ciemnej czekolady, drobno posiekanej
- 10 g (1 łyżka) żelatyny, namoczonej w 2 łyżkach wody
Cukier, wodę, kakao oraz śmietankę zagotuj w niedużym rondlu, cały czas mieszając. Po zagotowaniu zdejmij z ognia i dodaj czekoladę. Mieszaj, aż czekolada się roztopi, następnie dodaj namoczoną żelatynę i mieszaj dalej, żeby się rozpuściła. Przecedź przez sitko i ostudź. Stygnięcie przyspieszysz wstawiając naczynie z polewą do miski z wodą i lodem.
Ciasto, które chesz polać glazurą połóż na kratce, kratkę umieść na blasze, na którą spływać będzie nadmiar polewy. Ciasto polewaj zimną glazurą, uważając by nie tylko wierzch, ale i boki były nią dokładnie pokryte. Odstaw w chłodne miejsce do zastygnięcia.
Glazurę, która spłynęła z ciasta można wykorzystać po przecedzeniu przez sitko (mogą w niej być okruchy z ciasta).
Glazurę przechowuj w lodówce, w szczelnie zamkniętym pojemniku, do 10 dni.
Przepis na lśniącą czekoladową glazurę pochodzi z książki The Elements of Dessert, F. J. Migoya.
super piernik i glazura boska. mój już upieczony , jeszcze kruszeje i czeka na przełożenie :)))
A ja nie mogłam się doczekać i zrobiłam wcześniej 🙂 W końcu Święta tak krótko trwają…
Piernik piękny, ale dzisiaj urzekly mnie powidla i glazura! Dostep do powidel mam,ale i tak chetnie wyprobuje przepis, chociazby z ciekawosci. A glazure zrobie juz w weekend, bo cos czuje, ze bedzie dobrze pasowala do jednego z moich swiatecznych ciast.
Ciekawość czasem zwycięża, prawda? Mam tak samo 🙂
Wow, szczeka mi opadla 🙂 Bede teraz biegac z taka niedomknieta pewnie do samych swiat ha ha :)) Ta glazura mnie powalila…boska 🙂 No i sam piernik tez niczego sobie 🙂
Spokojnych Swiat Bee 🙂
Najlepszy sposób na otwartą szczękę – włożyć do niej coś dobrego 😉
Z glazury jestem bardzo zadowolona i polecam gorąco!
Ciekawostka dotyczaca piernika staropolskiego-rok temu go zrobilam jak ty i owinelam kilkakrotnie, dosc szczelnie w woskowany papier. Na swieta bylo tyle slodkosci, ze nawet o nim nie pomyslalam i tak sobie stal w jadalni opatulony…do Wielkanocy! I okazalo sie, ze nadal jest pyszny po tych 5 miesiacach, troszeczke wyschly mu brzegi, ale ja lubie maczac ciasta w herbacie i to rozwiazalo problem.
Malgosiu, to jest bardzo dobra nowina! Poowijam część ciasta szczelnie i po prostu tak zostawię na później. Bo miałam zamiar mrozić to, czego nie zjemy i nie rozdamy.
Piekłam podobny piernik i wyszedł cudownie pyszny 🙂
Twój też tak wygląda 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Basia
On nie bez powodu jest taki sławny 🙂 Pozdrawiam również!
Wspaniały piernik, a przepisy na „oszukane” powidła i błyszczącą polewę wprost bezcenne 🙂 Wszystkie już zapisane! Pzdr i wesołych świat Aniado
O, jeśli się przydadzą, to cieszę się ogromnie!
Odwaliliście kawał świetnej roboty! Brawo! Strona jest przepiękna!
Bardzo mi się podoba przepis na „piękną glazurę” Wykorzystam do miodownika, który mam zamiar upiec jutro 🙂
Miłego wieczoru!
A, Anoushko, znalazłas nas! Dziekuję za kompelmenty, nam też się nowa strona bardzo podoba. To wszystko robota pewnej bardzo zdolnej dziewczyny, która chyba potrafi czytać w myślach 🙂
Ja robie tez ewentualne 'oszukane’ z mrozonych sliwek pol na pol z suszonymi. I do tego szczypta cynamonu 🙂
Polewe z zelatyna widzialam juz kilka lat temu, ale zdaje sie byla tylko z kakao. Twoja wyglada idealnie! Jak i caly piernik zreszta 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Musimy troszkę oszukiwać na emigracji 😉
Ach ta polewa <3
Serdecznie polecam. Zasługuje na same achy i ochy.
Taką polewę to pamiętam z dzieciństwa jak Babcia robiła 🙂 Trochę brak mi tego typu ciast, ale smak wciąż pamiętam…Mniam!
A teraz w profesjonalnych książkach kucharskich jest 🙂
Dobre rzeczy przetrwają.
Piernik wspaniale się prezentuje 🙂 Glazura z żelatyną jest świetna.
Dziękujemy 🙂