Pół roku. Tyle czasu minęło od chwili, gdy wpadła mi w oko tarta czekoladowa z migdałami i pigwą, do momentu, kiedy mogłam się zabrać za jej zrobienie. Tak długo musiałam bowiem czekać na nowy sezon na pigwy. Pospieszyłam się zresztą nieco, biorąc pierwsze, kóre pojawiły się w sprzedaży, bo i tak musiałam odczekać kilka tygodni, żeby dojrzały, leżąc sobie u mnie w kuchni. Czekanie umilał mi jednak ich piękny zapach, roznoszący się po całym domu.
To nie jest zwyczajna tarta. Nie dawałabym jej do jedzenia dzieciom i to nie tylko ze względu na alkohol na liście składników. Raczej nie będzie im smakować, jest bardzo „dorosła”. Oryginalna tarta Maggie Beer alkoholu nie zawiera. Niestety, ani verjuice (kwaśny sok z niedojrzałych winogron), ani vino cotto nie stoją tu rządkiem na półkach sklepowych. Ponieważ smakowały mi duszone w winie morele, postanowiłam zastąpić verjuice białym winem, a zamiast vino cotto dać porto. Rezultat to oryginalna tarta o intensywnym truflowo-marcepanowym smaku. Jej słodkość, i tak niezbyt duża, równoważona jest cierpkością pigwy. A połącznie pigwy z czekoladą może śmiało konkurować z bardziej znanym, czekoladowo-gruszkowym duetem. Nie wiem, czy nie wypada nawet korzystniej.
Tarta czekoladowa z migdałami i pigwą
na okrągłą formę o średnicy 23 cm
duszone pigwy:
- 750 g pigwy
- 1 szklanka wody (lub więcej, w razie potrzeby)
- 1/2 szklanki białego wina (lub więcej, w razie potrzeby)
- 1 łyżka soku cytrynowego
- 165 g (3/4 szklanki) cukru
Nastaw piekarnik na 170˚C.
Przygotuj naczynie z wodą zakwaszoną kwaskiem cytrynowym lub sokiem z cytryny. Pigwy obierz i pokrój je na podłużne kawałki, usuwając gniazda nasienne. Obrane kawałki pigwy wrzucaj natychmiast do zakwaszonej wody, żeby nie ściemniały.
Gdy cała pigwa będzie obrana, wydrążona i pokrojona, przełóż ją do garnka, takiego, który będzie można później wstawić do piekarnika. Zalej ją szklanką wody, winem i sokiem cytrynowym, dosyp cukier i całość zagotuj na dużym ogniu. Po zagotowaniu, nakryj szczelną pokrywką i wstaw do piekarnika.
Po godzinie zajrzyj do garnka. Pigwa powinna już nieco zmienić kolor. Ostrożnie przewróć kawałki pigwy na drugą stronę (będzie już miękka), przykryj i ponownie wstaw do piekarnika. Odtąd zaglądaj do niej co 15-20 minut, żeby sprawdzić, czy jest już ciemnoczerwona. Ponieważ szczelność garnków i piekarników jest różna – jeśli płyn odparuje, zanim pigwa zmieni barwę, dolej nieco wody lub wina, natomiast jeśli pigwa będzie gotowa, a zostanie jeszcze dużo płynu, odparuj go na kuchence.
Całkowity czas duszenia wyniesie 2 do 21/2 godziny. Płyn, w którym dusiła się pigwa, powinien być mocno zredukowany do konsystencji gęstego syropu.
Gotową pigwę wyjmij z garnka i odstaw do ostygnięcia. Ja wyłożyłam ją na silikonową matę, a gdy przestygła, przykryłam folią i wstawiłam na noc do lodówki. Resztą tarty zajęłam się na drugi dzień.
nadzienie czekoladowo-migdałowe:
- 120 g masła, miękkiego
- 150 g (2/3 szklanki) cukru
- 200 g (ok. 2 szklanek) mielonych migdałów
- 2 jajka
- 1 żółtko
- 80 ml (1/3 szklanki) czerwonego porto, sherry lub madery
- 50 g (7 łyżek) dobrego gorzkiego kakao
Miękkie masło (w temperaturze pokojowej) utrzyj lub zmiksuj z cukrem do białości. Dodawaj, po jednym, jajka oraz żółtko, ciągle ucierając, następnie wymieszaj z kakao i porto. Na końcu połącz z mielonymi migdałami.
kruche ciasto ze śmietaną:
- 200 g masła, zimnego, posiekanego na małe kawałki
- 250 g mąki
- 125 ml gęstej kwaśnej śmietany
Masło i mąkę włóż do malaksera, używając trybu pulsacyjnego posiekaj, aż zacznie przypominać okruchy. Dodaj część śmietany, kilka razy zamieszaj, dalej w trybie pulsacyjnym, dodaj resztę śmietany i miksuj, aż składniki z grubsza zaczną się łączyć.
Wyłóż ciasto na blat i zagnieć szybko, formując dysk o grubości około 2 cm. Zawiń w folię i wstaw do lodówki na 15-20 minut.
Schłodzone ciasto rozwałkuj cienko – na około 3 mm. Najlepiej robić to między 2 arkuszami papieru do pieczenia, ewentualnie na lekko posypanym mąką blacie lub macie silikonowej. Staraj się zrobić to szybko, bo jeśli ciasto się ogrzeje, zrobi się miękkie i będzie się przylepiać do blatu i wałka.
Rozwałkowanym ciastem wyłóż okrągłą formę do tarty. Dociśnij dobrze do dna i ścianek. Odetnij brzegi, zostawiając je 5 mm wyższe niż forma. Ciasto może się skurczyć podczas pieczenia. Moje się nie skurczyło, ale te dodatkowe 5 mm przydało się, by zmieścić całe nadzienie.
Ciasto w formie wstaw na kwadrans do lodówki.
Rozgrzej piekarnik do 200˚C.
Schłodzone ciasto ponakłuwaj widelcem, wyłóż papierem do pieczenia, wysyp ryżem, fasolą lub specjalnymi kulkami i piecz, najpierw z obciążeniem, przez 15 minut. Wyjmij ryż/fasolę/kulki razem z papierem, i piecz ciasto jeszcze przez 5 minut.
Zmniejsz temperaturę piekarnika do 175˚C.
Na podpieczone ciasto wyłóż 1/3 nadzienia i ułóż na nim kawałki duszonej pigwy. Przykryj resztą nadzienia i piecz około 50 minut, aż nadzienie się dobrze zetnie. Ma być podobne do brownies – patyczek włożony w środek nie powinien być suchy, ale też ciasto nie może być surowe.
Przestudź tartę przed pokrojeniem. Podawaj z kulką lodów np. waniliowych lub orzechowych.
Czekoladowa tarta z migdałami i pigwą to lekko zmodyfikowany przepis Maggie Beer z Masterchef Australia
Z podanych ilości składników wyjdzie więcej kruchego ciasta, niż potrzeba do wyłożenia 23 cm formy. Ile go zostanie, to zależy, jak cienko będzie rozwałkowane. Resztę ciasta można zamrozić lub przechowywać przez kilka dni w lodówce, szczelnie zwinięte w folię.
Jeden ze sposobów na wykorzystanie resztek kruchego ciasta śmietanowego podam w następnym poście.
Wygląda bardzo apetycznie 😉
Wyglada doskonale (jak wszystko u Ciebie 🙂 A wiesz, ze ja pigwy jeszcze nie probowalam? Co za wstyd… :)))
A na taka tartę to chyba warto było poczekać…składniki mówia, że musi smakować obłędnie!
dobrze, że jestem dorosła.. bo tarta jest niezwykle kuszące. lubię pigwę.
w stronach których obecnie mieszkam, pigwa jest wszędobylska. I całe szc zęście! Pozdrawiam i do zobaczenia na Knapkinsie 😉
Uwielbiam takie slodko-kwasne kombinacje! U mnie tez na szczescie o pigwe nietrudno, tak wiec kto wie, moze sie skusze na taka tarte.
Mmmmm, koło takie tarty nie można przejść obojętnie 🙂
Nie zabrzmi to romantycznie, ale dałaś czadu z tartą!!! Rewelacyjna!
fiu fiu jaka wykwintna!Dziękujemy za kolejne piękne zdjęcie! 🙂
Alez cudownie ona wyglada u Ciebie!!! ja z pigwa jeszcze bliskiego kontaktu nie mialam,ale widze juz ,ze to musze zmienic….
Pozdrawiam cieplutko 🙂
Dziękuję pięknie wszystkim za odwiedziny i zostawienie po sobie śladu! Tarta już, niestety zjedzona, ale dobra wiadomość jest taka, że trzymała się świetnie przez kilka dni i nie zestarzała przez ten czas. Trzymana była w temperaturze pokojowej a przed konsumpcją lekko podgrzewana.
Majka, Gosia – to było i moje pierwsze spotkanie z pigwą. Nie interesowałam się nią do momentu, kiedy zobaczyłam w TV, jak pięknie zmienia kolor podczas gotowania. Musiałam to wypróbować osobiście, bo wyglądało mi na magię 😉
Anna-Maria z Kucharni – absolutnie nie szkodzi, czuję się nawet podbudowana! Romantyzmu we mnie, jak na lekarstwo…
przecudna tarta!
z pigwa to brzmi ciekawie i z checia bym posmakowala:)
Tarta nieco czasochlonna, ale za to jaki efekt! Wyglada swietnie 🙂 Nie laczylam jeszcze pigwy z czekolada, a to jak widac u Ciebie bardzo zgrana para 🙂
Pozdrawiam serdecznie!