Rok temu, w maju, po raz pierwszy robiłam maleńkie truskawkowe tarty tatin. Zapamiętałam je nie tylko dlatego, że były nietypowe, urocze i smaczne, ale też ze względu na truskawkowy sos, który skarmelizował się podczas pieczenia. Pomyślałam wówczas, że taki sos można by przecież zrobić oddzielnie i używać, jako dodatku do deserów i ciast. Realizacja pomysłu zajęła mi trochę czasu, ale oto jest. Dokładnie taki, jak miał być, gęsty sos truskawkowy z karmelem, słodki i pachnący wanilią. Do jedzenia na ciepło.
Sos truskawkowy z karmelem na ciepło
wychodzi 1½-2 szklanki sosu
- ½ kg truskawek
- 110 g (½ szklanki) cukru
- 30 g masła (2 łyżki)
- 1 łyżka wody
- ½ laski wanilii
- 1-2 łyżki soku z cytryny
Truskawki umyj, odszypułkuj, pokrój na połówki lub ćwiartki, gdy są duże. Włóż do rondla, zasyp połową cukru i powoli podgrzewaj, aż puszczą sok. Resztę cukru, masło, łyżkę wody oraz wanilię (ziarenka wyskrobane plus łuski) podgrzewaj na patelni, aż cukier się rozpuści. Następnie zwiększ ogień i gotuj aż cukier się skarmelizuje. Zdejmij z ognia, ostrożnie wyjmij łuski waniliowe, a karmel wlej do garnka z truskawkami (uwaga! będzie pryskać!). Wymieszaj i gotuj na niewielkim ogniu, aż sos się zagęści, około 20 minut. Dopraw sokiem cytrynowym do smaku.
Przechowuj w lodówce. Przed podaniem podgrzej.
Boski! Chetnie zjadlabym go z ryzem na mleku…albo polalabym nim lody waniliowe…albo…wlasnie zaslinilam klawiature 😉
P.S U nas w DE w sierpniu pojawi sie dlugo wyczekiwana przeze mnie, nowa ksiazka Donny (ta, o ktorej pisalas jakis czas temu). Juz sie nie moge doczekac! 😉
Majka, u mnie ta książka cały czas leży na stoliku. Nie została odstawiona na półkę, bo ciągle che mi się do niej zaglądać. Czasem po inspiracje, czasem, żeby po prostu nacieszyć oczy. Cudo!
Bardzo apetyczny sosik 🙂 Do lodów byłby idealny 🙂