Dziś będzie krótko i szybko, bo czas mnie goni. Ocet malinowy. Można go kupić, a można go też zrobić. I to nawet zimą, z mrożonych malin. Przyda się do sałatek, deserów i… wigilijnego barszczu. No, przecież mówię, że już mało czasu. Dlatego będzie to przepis na ocet malinowy szybki. Bez fermantacji. Wykorzystujący gotowy biały ocet winny i mrożone maliny. Wrzucamy jedno i drugie do butelki, odstawiamy na 2-3 dni i mamy gotowy ocet malinowy. Szybko, łatwo i przyjemnie. I smacznie.
Spotkały mnie niedawno dwie miłe niespodzianki. Po pierwsze, w sklepie „za rogiem” znalazłam mrożone maliny (nie taka znowu oczywista rzecz w Korei). Po drugie – owe maliny zostały zamrożone koncertowo – nie ma mowy o zlepionej, czy co gorsza, zmiażdżonej pulpie. Każda malina hula osobno i wszystkie zachowują kształt i jędrność po rozmrożeniu. Lubię nowoczesne technologie!
Ocet malinowy szybki
100 ml
- 100 ml białego octu winnego
- 10 malin (mogą być mrożone)
W czystym szklanym naczyniu (słoik lub butelka) zalej maliny octem winnym. Zamknij.
Ocet powinien postać w temperaturze pokojowej przynajmniej przez noc, jeszcze lepiej przez 2-3 dni. Gdy nabierze głębokiego czerwonego koloru i malinowego aromatu, można go przecedzić.
Zobacz też, jak zrobić domowy ocet malinowy tradycyjną metodą fermenacji.
Ja robię też ocet truskawkowy. Polecam zwłaszcza do sałatek 🙂
O, u nas akurat trwa sezon na truskawki (tak, zimą). Mogę zaraz wypróbować, dzięki Ewa 🙂
Tak, to prawda, truskaweczki sie pojawiają tu i ówdzie, ale się nie skusiłam jeszcze:)
Jej, ja też chciałabym zamrożone maliny po jednej.. elegancja Francja!:)
Ja zwykle kupowalam, ale moze sie skusze i zrobie? Piekne zdjecie, ocet wyglada tak kuszaco, ze mozna by sie pomylic i pociagnac lyczek prosto z butelki 🙂
Atria – ja nie mogę wybrzydzać 🙁 albo jem je zimą, albo wcale (latem jest za gorąco i zbyt wilgotno). O dziwo, są pachnące i smaczne, choć z tymi z pola oczywiście nie mogą się równać. A maliny, fakt, cud-malina 🙂
Maggie – nie ma co się zastanawiać!
Dziękuję za ten przepis – nie wiedziałam, że przygotowanie octu malinowego jest takie proste. Bardzo go lubię, ale dotychczas używałam tylko kupny. Jak tylko trafię na mrożone maliny, zrobię taki ocet.
Pozdrawiam!
Haniu, nie dość, że proste, to, nie wiem, jak gdzie indziej, ale u mnie dużo, dużo taniej wychodzi, niż kupno gotowca.
Piękne zdjęcie! Jeszcze nigdy nie gotowałam z takim octem, ale podoba mi się pomysł dodania go do sałatek :). Dziękuję za przepis. Pozdrawiam 🙂
Aleksandro, dziekuję i mam nadzieję, że ci posmakuje 🙂
Jak długo po przygotowaniu taki ocet można przechowywać?
Oj, może postać. Pamiętam, że upchnęłam kiedyś resztkę w lodówce i zapomniałam o niej. Po kilku miesiącach ocet ciągle był dobry.