Kiedyś nie lubiłam herbaty z mlekiem. Wróć. Żeby móc powiedzieć, że się czegoś nie lubi, trzeba tego chociaż raz spróbować. Nie wiem, czym tłumaczyć moją niechęć do tego napoju, ale nawet jego widok działał na mnie odpychająco. Egzystowaliśmy więc, ja i herbata z mlekiem, pokojowo można powiedzieć i nie wchodząc sobie w drogę, przez wiele, wiele lat. I trwałoby to pewnie do końca moich dni, gdybym razu pewnego nie została postawiona pod murem, czyli przed szklanką malezyjskiej teh tarik.
Teh tarik robi się wielokrotnie przelewając z herbatę, zmieszaną ze słodkim skondensowanym mlekiem, z naczynia do naczynia, często z dużej wysokości, co wygląda bardzo widowiskowo. W trakcie przelewania herbata spienia się mocno i robi się przyjemnie kremowa, o czym mogę zaświadczyć, bo postawioną przede mną herbatę wypiłam. Trudno było odmówić sympatycznej Malezyjce, która robiła ją własnoręcznie. Tamta szklanka diametralnie zmieniła moje nastawienie do herbaty z mlekiem i od tej pory próbuję różnych jej odmian, przy każdej możliwej okazji. (Choć bawarki do dziś nie wypiłam. Jakieś dziwactwa trzeba mieć.)
Moją ulubioną, do tej pory, wersją została tajska mrożona herbata – Thai Iced Tea – z tajsko-wietnamskiej restauracji Lemon Grass w Cebu. Podawana w wysokich szklankach z dużą ilością lodu, gęsta, słodka i aromatyzowana trawą cytrynową, idealna na deser, szczególnie, jeśli główny posiłek stanowiło jakieś pikantne danie, np. zielone curry.
Oto nasza wersja tego napoju. Do jego przyrządzenia potrzebny będzie syrop gotowany z trawą cytrynową.
Syrop aromatyzowany trawą cytrynową
- 1 szklanka wody
- 1 szklanka cukru
- 1-2 pędy trawy cytrynowej (tylko biała część)
Zagotuj wodę z cukrem. Dodaj przeciętą wzdłuż na pół i lekko zmiażdżoną trawę cytrynową i gotuj kilka minut, aż syrop nieco zgęstnieje. Zdejmij z ognia i odstaw do ostygnięcia. Wyjmij trawę cytrynową.
Przechowuj w lodówce.
Tajska mrożona herbata z mlekiem i trawą cytrynową
2 porcje
- 11/2 szklanki mocnego naparu z czarnej herbaty
- 1/3 szklanki mleka skondensowanego, niesłodzonego
- 3-4 łyżki syropu z trawą cytrynową (lub do smaku)
- lód w kostkach
Herbatę wymieszaj z mlekiem skondensowanym i dodaj syropu do smaku.
Wlej do wysokiej szklanki wypełnionej lodem.
Wszystkie składniki powinny być zimne.
Można się pobawić wlewając do szklanki oddzielnie każdy ze składników. Utworzą one wtedy trzy warstwy w różnych kolorach.
bardzo zaskakująca jest dla mnie taka herbata. i piękna.
Koniecznie muszę wypróbować, wygląda pięknie 🙂
Teh tarik bardzo przypomina hinduską chai, też robi się ją z mlekiem skondensowanym. Chai bardzo lubię (w UK sprzedaje ją nawet Starbucks), więc i Twoja tajska wersja na pewno przypadła by mi do gustu.
Bardzo mi się podoba taka mrożona herbata, wygląda niezwykle orzeźwiająco 🙂
oooo jak bym czytała o sobie 🙂 Choć ja nadal nie odważyłam się, po traumatycznych, przedszkolnych przeżyciach z bawarką w roli oprawcy… Fuj!
Tak sobie myślę, że może w końcu nastał czas na radykalne zmiany w życiu… Bardzo zachęcają wygląda ten Twój napój 🙂
zaskoczyła mnie.
i zauroczyła.
wspaniały napój. idealny na letnie upały.
W ostatnich dniach po raz pierwszy spróbowałam tajskiej mrożonej herbaty i mam też już za sobą pierwszą próbę przyrządzenia jej w domu. Wyszła smaczna, ale niestety kolor nie tak spektakularny jak powinien być. Zapewne rodzaj użytej herbaty ma znaczenie. Nie wiem, czy jest szansa kupić w Polsce tajską herbatę.
Ale tej o której mowa w przepisie nie trzeba przelewać ze szklanki do szklanki?
Anonimowy – tej nie trzeba 🙂 Ale jakbyś kiedyś miał/a czas to możesz poprzelewać herbatę z mlekiem skondensowanym ze szklanki do szklanki i zobaczyć, jak fajnie zmienia się jej struktura i, co za tym idzie, smak.
Hania-Kasia – to chyba nie tylko kwestia rodzaju użytej herbaty, ile dodatków. Wrzuciłam w google tajską herbatę i wyniki wyszły tak rózne, jak noc i dzień. Piłam kiedyś tka intensywnie pomarańczową, jeszcze bardziej niż ta na zdjęciu na twoim blogu, i ta mi zdecydowanie nie smakowała. Była za mocna, nie doszłam, czym przyprawiona, ale jej smak za bardzo dominował nad smakiem jedzenia. Więc ta z trawą cytrynową pozostaje moją faworytką 🙂
Anna Maria – ja też bardzo lubię hinduski chai, najbardziej zimą, bo ze względu na przyprawy kojarzy mi się świątecznie. I jeśli nie chce mi się go robić samodzielnie to wpadam właśnie do Starbucksa na chai latte 🙂
Ciekawy pomysl 🙂
Zrobiłam tajską herbatę z przepisu znalezionego z sieci – z dodatkiem kardamonu i anyżu i smak przypadł mi do gustu, z tym, że dodatków użyłam niewiele – jeden strączek kardamonu i jedną niedużą gwiazkdę anyżu na dzbanek herbaty.
Koniecznie muszę spróbować! intryguje mnie smak trawy cytrynowej w tym połączeniu! Ostatnio dużo eksperymentuję ze smakami herbat – trafiłam na przepis na stronie klubu miłośników dobrej herbaty na herbatę ze świeżymi brzoskwiniami. Następna herbata w kolejce do zrobienia;)
Zrobiłem ten syrop i jest naprwdę dobry. Świetnie nadaje się do deserów!
Herbaty – cieszę się, że ci smakuje! Do deserów nadaje się z całą pewnością 🙂
przepis na syrop na pewno wykorzystam, tym bardziej, że trawa leży i czeka aż ktoś się nią zajmie :))
przydała by mi się dzisiaj taka herbata:) wygląda świetnie:) chyba sobie zrobię taką:D
Magmo, koniecznie zrób 🙂
Świetna ta herbata Popijam ją już od wczoraj. Nie udało mi się jednak osiągnąć efektu 3 warstw. Jak się za to wziąć ?
Hej, Majko, ja nawet nie bardzo się starałam, żeby je zrobić. Najpierw nalałam gęste skondensowane mleko, potem wrzuciłam lód, dolałam herbatę, potem syrop. Warstwy wyszły przy okazji, ale przecież i tak na końcu trzeba wszystko wymieszać 🙂