Grzanki z botwinką, a dokładniej z duszonymi liśćmi buraka zrobiłam z resztek tych liści pozostałych mi po buraczkowym chłodniku. Udusiłam je, na patelni, tak jak to się zwykle robi ze szpinakiem – z cebulą i czosnkiem. Następnie ułożyłam na grzankach, posypałam kozim serem – też resztkami i zapiekłam. Już w tej wersji były dobre, ale do drugiego rzutu dorzuciłam jeszcze trochę orzechów i kapinkę miodu. I z dobrych grzanki zrobiły się znakomite.
Grzanki z botwinką i kozim serem
2 porcje na przekąskę
- 2 kromki jasnego pieczywa
- 2 łyżeczki oliwy
- ¼ cebuli, drobno posiekanej
- 1 mały ząbek czosnku, drobno posiekany
- duży pęczek młodych listków buraczanych lub boćwiny, pokrojonej
- sól i świeżo mielony pieprz
- 2 łyżeczki orzeszków piniowych, uprażonych
- 50 g koziego sera, pokrojonego w kostkę
Obie kromki posmaruj lekko oliwą i zapiecz w piekarniku.
Resztę oliwy rozgrzej na patelni i zeszklij na niej cebulę oraz czosnek. Dodaj pokrojone w paski liście buraczków. Smaż je, mieszając, aż zmiękną i stracą na objętości, kilka minut. Dopraw solą, pieprzem i miodem. Rozłoż na grzankach, posyp je serem i zapiecz, do rozpuszczenia sera. Posyp orzechami.
Zamiast orzeszków piniowych możesz użyć posiekanych i uprażonych orzechów włoskich lub laskowych.
Takie same grzanki możesz zrobić ze szpinakiem lub jarmużem.
Wspaniałe, oryginalne połączenie. Muszę szybko je wypróbować, bo jakoś wkręciłam się w te kanapki i grzanki… 🙂
Kanapka to podstawa 🙂
Zdecydowanie pyszny widok! Idealne grzanki!