Planowałam zrobić zupełnie inne małże. W kokosowym mleku, z trawą cytrynową i paroma innymi azjatyckimi przyprawami, po które musiałabym jednak jechać na drugi koniec miasta. No właśnie, to mi się akurat wcale nie uśmiechało. Wiadomo, co się w takich sytuacjach robi – przegląd lodówki! Z rzeczy, które mogłyby do małży pasować miałam białe wino, ale przyznam, że w tej kombinacji chwilowo mi się przejadły (wiem, wiem, jak to brzmi, ale kilogram świeżych skorup kosztuje mnie w Korei mniej niż zrobienie obiadu ze schabowym i ziemniakami, więc korzystam). Postanowiłam je więc przyrządzić bardziej swojsko i zrobiłam małże w piwie z boczkiem. Oraz selerem, którego wielka wiącha zajmowała mi całą półkę w lodówce.
Ludziska – to wyszło tak dobre, że nie wiem, czy szybko wrócę do gotowania małży w winie! Nie spodziewając się aż tak dobrego rezulatu, wymieszałam trochę majonezu z wędzoną papryką, żeby na wszelki wypadek mieć pod ręką mały „dosmaczacz” i w końcu nie wiedziałam, czy jeść je maczane w majonezie, czy same, bo obie wersje były rewelacyjne.
Dobry humor nie opuścił mnie nawet, gdy znalazłam przez Google inne
przepisy podobne do mojego, dopiero co przecież wymyślonego. Zdarzają się wam takie sytuacje? Mówią, że w kuchni wszystko już było…
A tak w ogóle – czy lubicie małże?
Małże w piwie z wędzonym boczkiem i selerem
2 porcje + bonus
- 1 kg świeżych małży
- 1 łyżka oliwy
- 100 g wędzonego boczku, pokrojonego w niedużą kostkę
- 1 średnia cebula, pokrojona w niedużą kostkę
- 1 duża lub 2 małe łodygi selera, pokrojone w kostkę
- 1-2 ząbki czosnku, drobno posiekane
- 150 ml (prawie 2/3 szklanki) lekkiego jasnego piwa
- dodatkowo: liście selara, grubo posiekane
majonez paprykowy:
- 4 łyżki majonezu
- 1/4 łyżeczki słodkiej wędzonej papryki
- 1/4 łyżeczki soku z cytryny
- szczypta soli
Majonez wymieszaj z papryką, sokiem z cytryny i dopraw solą. Jeśli sos wyszedłby za gęsty, dodaj odrobinę wody.
Małże wymyj dobrze w zimnej wodzie. Wyrzuć uszkodzone oraz te, które nie zamknęły się po włożeniu do wody.
W garnku, wystraczająco dużym, bu pomieścił wszystkie małże, rozgrzej oliwę, na średnim ogniu. Dodaj boczek i smaż go, dopóki się nie zrumieni. Dodaj cebulę i seler. Smaż, często mieszając, dopóki warzywa nie zmiękną, 3-5 minut. Dodaj czosnek i smaż jeszcze pół minuty. Do garnka wrzuć teraz małże, wlej piwo i nakryj pokrywką. Duś przez kilka minut, dopóki małże się nie potwierają.
Podawaj zaraz po ugotowaniu (wyrzuć małże, które nie otworzyły się w czasie gotowania), posypane liśćmi selera, same lub z majonezem paprykowym.
***
Bonus:
Po zjedzeniu małży zostało nam w garnku sporo piwno-selerowego bulionu. Podgrzłam go mocno i namoczyłam w nim garść cienkiego makaronu ryżowego. Po kilku minutach, gdy makaron zmiękł, zjedliśmy jeszcze po porcji pysznej zupy, którą posypałam resztką selerowych liści.
Uwielbiam malze! W takiej wersji jeszcze nie probowalam. Za tymi w bialym winie nie przepadam, zdecydowanie wole te, ktore tutaj w restauracji nazywaja sie „po hiszpansku”. W sosie pomidorowym z dodatkiem warzyw. Palce lizac :)) A pomysl z zupa na bazie pozostalego bulionu swietny 🙂
Usciski.
W pomidorach też dobre! Szczególnie, gdy pomidory świeże i dojrzałe. Co do zupki – nic się nie mogło zmarnować, szczególnie, że dobra była 🙂
W piwie powiadasz.Muszą smakować ciekawie.
Ja je uwielbiam,więc tę wersję też kupuję!
Spróbuj , Amber – byłam naprawdę zaskoczona, że aż tak dobre wyszły 🙂
Wygladaja bosko! Ja najbardziej lubie malze gotowane w cydrze 🙂
W cydrze to całkiem blisko 🙂 Wypróbuję, jak tylko dostanę cydr (całą jesień bezskutecznie go szukałam, do wieprzowiny z jabłkami).
Muszę zrobić 🙂 W piwie z boczkiem tak bardziej po polsku 🙂 Też często zmieniam koncepcje o 360 stopni 😉
Prawda, że tak po naszemu? 🙂
Uwielbiam małże, jadłam jakieś…. 100 lat temu;(
Eve, musisz to nadrobić!
Mój Mąż uwielbia – ja nie! Ppokaże mu Twój przepis! bardzo podoba mi się zdjęcie:)
Kto wie, może w tym wydaniu posmakuje wam obojgu?
W piwie? Nie pomyślałabym! Piwo zawsze dodawałam do czerwonego mięsa – karczku, gulaszu wołowego itd. Małże uwielbiam, ale zawsze robiłam je w białym winie albo po włosku, z makaronem i sosem pomidorowym. Moja mama nie znosi małż, ale za to jest ogromną piwoszką, więc kto wie, może taka kombinacja ją przekona 😀
Tak, tak – zwab mamę piwem! 🙂
danie mistrzowskie!
po prostu fenomenalne.
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
http://www.karmel-itka.blogspot.com
Karmelitko, bo się zawstydzę i nic już nie ugotuję! 😉