Skip to main content

Dynia z miodem, sake i sezamem

By 24 października, 20112 marca, 2017kuchnia azjatycka, Małe dania, przekąski z warzyw

Rozpoczynamy dyniowy festiwal! Właściwie to nie my, festiwal w piątek rozpoczęła Bea w Kuchni i to do niej proszę się zgłosić po szczegółowe informacje. W skrócie – każdy z dyniowych przepisów opublikowanych między 21. a 31. października może w nim wziąć udział. Każdy gatunek i odmiana dyni będą mile widziane. U nas wystąpiła dynia z miodem, sake oraz sezamem.

A oto nasza bohaterka – filigranowa i urocza Azjatka – japońska dynia kabocha, odmiana ebisu. Niełatwo było się do niej dobrać – to maleństwo* ma bardzo twardą skórę! Warto jednak było się pomęczyć, bo jej intensywnie pomarańczowy miąższ jest słodki, soczysty i bardzo smaczny.

Dynia kabocha, odmiana ebisu

Chciałam, żeby pierwszy pierwszy z dyniowych przepisów jakoś wiązał się z naszym obecnym miejscem zamieszkania i wygrzebałam coś azjatyckiego – dynię glazurowaną miodem z dodatkiem sake, sosu sojowego i sezamu. I małym europejskim akcentem w postaci masła (pewnie mi się znowu oberwie, że niezdrowo gotuję).

Przepis jest egzotyczny, ale w jego wykonaniu nie ma nic trudnego. Po składniki też raczej nie trzeba się wybierać w daleką podróż, ale sama potrawa może was w taką podróż przenieść. Danie można zrobić z każdej dyni, która się szybko gotuje. Autorzy przepisu sugerowali dodatek skórki z limonki. Niestety, limonki akurat w sklepach nie było, ale jeśli macie, polecam – będzie ładnie kontrastować z pomarańczową dynią. Skórka pomarańczowa i cytrynowa również pasują smakowo. Wok do smażenia mile widziany, bo łatwo się w nim miesza, ale nie niezbędny. Dobrze smakuje i na ciepło, i na zimno, można ją więc zabrać na piknik, albo w pudełku na lunch do pracy. Pasuje do baraniny i kurczaka.

Glazurowana dynia z miodem, sake i sezamem

4 porcje na przystawkę lub dodatek do dania głównego
  • 250 g dyni, pokrojonej w kostkę
  • 1 łyżka masła
  • 2 cm kawałek imbiru, obrany i pokrojony w cieniutką zapałkę
  • 11/2 łyżki sake
  • 4 łyżki wody
  • szczypta soli
  • 11/2 łyżki miodu
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • skórka z pomarańczy, cytryny lub/i limonki, świeżo starta
  • 1/2 łyżeczki jasnego sezamu
  • 1/2 łyżeczki czarnego sezamu

Masło rozpuść w woku lub na patelni, na średnim ogniu. Dodaj pokrojoną w kostkę dynię, połowę imbiru, sake, 3 łyżki wody i szczyptę soli. Zamieszaj i duś kilka minut pod przykryciem, aż dynia zacznie mięknąć. Zdejmij pokrywkę i gotuj, aż płyn odparuje. Następnie przełóż zawartość patelni na talerz.

Do woka/patelni, w którym dusiła się dynia, wlej miód, sos sojowy, resztę imbiru, wody i połowę skórki z cytrusów. Zagotuj i trzymaj na średnim ogniu, około 30 sekund, ciągle mieszając, aż składniki dobrze się połączą, a sos zgęstnieje. Dodaj dynię, zamieszaj delikatnie, by pokryć ją sosem.

Podawaj posypaną sezamem i resztą skórki.

* Pierwsza kupiona przeze mnie dynia ważyła tylko 400 g (i nie była najmniejszą z oferowanych). Później nabyłam większą, prawie kilogramową, ale to dalej niedużo, jak na dynię.

9 komentarzy

  • Kamila pisze:

    Bardzo podoba mi się ta propozycja!

  • Bee! Czy ja już Ci mówiłam, że absolutnie uwielbiam Twoje zdjęcia i przepisy?! A dzisiejsza dynia i to co z nią zrobiłaś to już mistrzostwo świata!
    O! I tyle:)

  • Bee pisze:

    Kamila – mam nadzieję, że skusisz się na zrobienie, smakuje b. dobrze!

    Anna-Maria – tak do mnie mów 🙂 Będę dziś chodzić z uśmiechem od ucha do ucha przez cały dzień, W. też 🙂

  • majka pisze:

    Dyni w takiej wersji jeszcze nie jadlam. Smakowicie wyglada. U mnie tez dyniowo bedzie tylko jakos zabrac sie nie moge do roboty ze tak powiem :)) Potrzebuje chyba jakiegos bodzca :))

    Milego dnia.

  • Bee pisze:

    U mnie bodźcem był Dyniowy Festiwal, inaczej chyba bym się nie zmobilizowała. Też jakoś mi obroty zwalniają…

  • Anonymous pisze:

    Sprobowalam i… odlecialam! 🙂 Dziekuje!

  • Bee pisze:

    Anonimowy – a ja dziękuję za komentarz i cieszę się, że tak smakowało 🙂

  • katie pisze:

    Świetne zdjęcia 🙂 Masz wyczucie. A i pomysł nietuzinkowy. Tylko gdzie tu dorwać sake…

  • Bee pisze:

    Katie – dziękuję w imieniu fotografującego członka załogi 🙂

    Sake może się trafi w jakimś dobrze zaopatrzonym sklepie z alkoholami albo takim oferującym produkty z Dalekiego Wschodu. A może wino ryżowe do gotwania będzie łatwiejsze do kupienia? Jeśli nie to jakieś lekkie, niekwaśne białe wino będzie w porządku.