Skip to main content

Pieczona pierś kurczaka z sosem śmietankowym

By 7 marca, 201227 listopada, 2015drób, Obiady

Ależ ja tęsknię za prawdziwą wiosną! Taką słoneczną, zieloną i ciepłą. Bo co z tego, że temperatury w dzień plusowe, skoro przez wilgoć i szarówkę czuję się, jakby to był listopad. Postanowiłam więc wiosnę przywołać słoneczno-żółtym kurczakiem. Najpierw podsmażona na maśle, potem pieczona pierś  kurczaka, jest soczysta w środku i ma niesamowicie chrupiącą skórkę. Podaję ją z sosem śmeitanowym z zielonym groszkiem. Jeszcze nie świeżym, ale groszek, nawet wyjęty z zamrażarki w środku zimy, kojarzy mi się jednoznacznie z wiosną. To chyba przez ten piękny kolor.

A jeśli to nie pomoże, pójdę kupić kilka żonkili w doniczkach, bo widziałam, że już się pojawiają.

Wiosno, przybywaj!

pieczona--piers--kurczaka--sos--smietanowy--zielony--groszek

Pieczona pierś kurczaka
z sosem śmietankowym i zielonym groszkiem

2 porcje

  • 2 łyżki masła klarowanego, do smażenia
  • 2 piersi z kurczka ze skórą (mile widziany fragment skrzydełka)
  • 1/2 małej cebuli, pokrojonej w drobną kostkę
  • 70 g wędzonego boczku, pokrojonego w kostkę
  • 2/3 szklanki bulionu z kurczaka
  • 1/4 szklanki słodkiej śmietanki 18%
  • 1/2 szklanki zielonego groszku (może być mrożony)
  • 20 g parmezanu, drobno startego
  • sól, do smaku
  • 1 łyżka natki pietruszki, posiekanej

Rozgrzej piekarnik do 200˚C.

Na patelni rozgrzej masło, na średnim ogniu. Piersi z kurczka połóż na patelni skórą do dołu i smaż, dopóki się ładnie nie zezłocą, około 10 minut. Przewróć na drugą stronę i smaż jeszcze 1-2 minuty. Przełóż na blachę i wstaw do piekarnika, żeby się dopiekły, na 10-15 minut.

W tym czasie zrób sos. Zlej nadmiar tłuszczu z patelni, wrzuć na nią boczek i lekko go zrumień. Dodaj cebulę, zeszklij ją, a następnie zalej bulionem. Zwiększ ogień i gotuj bulion, dopóki połowa nie wyparuje. Dodaj śmietankę oraz groszek, zamieszaj i gotuj jeszcze 1-2 minuty, cały czas na dużym ogniu. Na koniec wymieszaj ze startym parmezanem i spróbuj, czy nie trzeba dosolić (choć parmezan i bulion powinny być wystarczająco słone).

Kurczaka wyjmij z piekarnika, połóż na śmietanowym sosie i posyp posiekaną natką.
Podawaj z makaronem lub ziemniakami purée.

18 komentarzy

  • Fuchsia pisze:

    Danie faktycznie wygląda wiosennie, a ja ostatnio mam straszną ochotę na zielony groszek…

    Ja już kupiłam doniczkę, tyle, że z narcyzami. Stoją na honorowym miejscu i powoli wyglądają do mnie żółtymi główkami 🙂

    • Bee pisze:

      Prawda, że coś w tym groszku jest? Narcyz i żonkil to, jeśli mnie pamięć nie myli, to samo i chyba je sobie kupię tak, czy siak, bo dziś rano było -2 a to mi się zdecydowanie nie podoba. Kwiatów mi trzeba!

    • Fuchsia pisze:

      Narcyzy i żonkile to nie do końca to samo, bo żonkile to odmiana narcyzów z grupy „jonquilla”, całkowicie żółta. Więc każdy żonkil to narcyz, ale nie każdy narcyz to żonkil 😉

    • Bee pisze:

      Zobaczę, który mi się trafi, bo sprzedają „zapączkowane” 🙂

  • Ja moje żonkile…ususzyłam;( A za wiosną także tęsknię. Liczę, że za chwilkę się pojawi;)

    pozdrawiam ciepło

  • majka pisze:

    U mnie zonkile kwiatna przed domem 🙂 Wystarczy wyjrzec przez okno w kuchni i juz mam troche slonca 🙂 A taki kurczak z groszkiem to swietna potrawa na zaklinanie wiosny. Rob miejsce przy stole :))

  • Maggie pisze:

    Wiosna to moja ulubiona pora roku – za kazdym razem czekam na nia z niecierpliwoscia. I cos w tym jest, ze zielony groszek bardzo sie z nia kojarzy. Twoja kurza piers to doskonale danie na pierwsze wiosenne dni!
    A zonkile zawsze poprawiaja mi humor.

    • Bee pisze:

      Maggie, pomóż mi ją w takim razie wywołać, bo dzisiejsza temperatura zdecydowanie mi się nie podoba!

  • monikucha pisze:

    Wyglada cudownie, tak wiosennie:)

  • Ależ apetyczne zdjęcie! Nie wiem tylko czy bardziej pachnie wiosną, czy pieczoną skórką kurczaka! Tak czy siak, palce lizać! 🙂

  • kabamaiga pisze:

    Wspaniały obiad.

  • sandrita pisze:

    Rany jaki super sos!!! Co prawda ja dorzuciłam jeszcze pomidora świeżego i niestety groszek konserwowy (wyszło bardziej „na zimowo”) ale boczek nadał takiego smaku i zapachu temu sosowiiii… O niebo w gębie!!!

    • Bee pisze:

      Bo boczek jest dobry na wszystko 🙂 Sandrito, spróbuj przy okazji z mrożeonym lub świeżym groszkim, powinno ci jeszcze bardziej smakować.