Miał być grillowy weekend i był, chociaż pogoda spłatała figla i przez całą sobotę i niedzielę lało jak z cebra. W końcu, od czego piekarnik i żeliwna patelnia? Za oknem szaro i ponuro, więc słońce musiała nam zastąpić żółciutka grillowana kukurydza. I muszę powiedzieć, że zrobiła to całkiem udanie.
Oprócz kukurydzy grillowały się żeberka i morele, ale o nich w następnych postach.
Grillowana kukurydza z olejem szczypiorkowym
na osobę:
- 1 kolba kukurydzy
- 1-2 łyżki oleju szczypiorkowego
- gruboziarnista sól
- opcjonalnie: pokruszone suszone chili
Przed grillowaniem kukurydzę podgotuj w osolonej i ocukrzonej do smaku wodzie. Gotuj aż będzie prawie miękka – naszej zajęło to 10 minut. Wyjmij z wody i przełóż na rozgrzany grill/patelnię grillową. Piecz, obracając kolby, aby przyrumieniły się ładnie ze wszytkich stron – około 5 minut. Gdy nabiorą koloru, posmaruj wierzch każdej olejem szczypiorkowym, przewróć posmarowaną stroną do dołu i grilluj jeszcze przez moment, aby kukurudza przeszła smakiem szczypiorku. Powtórz z drugiej strony.
Gotowe kolby polej resztą oleju, posyp solą i, ewentualnie, suszonym chili.
Olej szczypiorkowy
- 1 szklanka posiekanego szczypiorku (razem z młodymi bulwami cebuli)
- ¼ szklanki neutralnego smakowo oleju (np. rzepakowego)
Rozgrzej olej do średniej temperatury na niedużej patelni. Wrzuć na raz cały szczypiorek i smaż krótko, około pół minuty, cały czas mieszając, aż szczypiorek zmięknie, ale wciąż będzie zielony.
Odstaw do ostudzenia.
Olej można przechowywać w lodówce do 7 dni.
Resztę oleju, której nie zużyłam do grillowania kukurydzy, wykorzystałam na drugi dzień do zrobienia sosu do sałatki z pomidorów.
Przepisy na grillowaną kukurydzę oraz olej szczypiorkowy pochodzą z książki Into the Vietnamese Kitchen/Andrea Nguyen.
świetny pomysł!
Kukurydzę – gotowaną czy grillowaną mogę pochlaniać nawet saute. Ale w towarzystwie oleju szczypiorkowego, dla mnie kompletnej nowości, zyskuje mnóstwo do smaku!
Arven – to tak jak ja 🙂 Najczęściej jadam po prostu gotowaną polaną stopionym masłem, ale i ta ze szczypiorkiem jest grzechu warta.
Pomysł na olej szczypiorkowy jest nie tylko świetny pod względem kulinarnym ale również ekonomicznym – wiele razy zdarzało mi się wyrzucam połowę pęczku szczypiorku bo zanim zdążyłam go użyć to mi zmarniał w lodówce i był do wyrzucenia. A kukurydza pieczona bomba – polecam pieczoną z masełkiem ziołowym i chili 🙂
Ewo, tak, z tych pęczkowych ziół zawsze coś zostaje, czy to ze szczypiorku, czy z koperku. Nam też rzadko udaje się wykorzystać wszystko od razu na świeżo. Na szczęście można to i owo zakonserwować. A kukurydzę kochamy w każdej postaci 🙂