Pierogi są cebulowe, bo to długo smażona, czyli karmelizowana cebula, nadaje im smaku. Jednak przede wszystkim to pierogi z ziemniakami i serem, ale nie odważam się nazywać ich ruskimi, choć to chyba wariacja na ten temat. Pierwszy raz robiłam je z ricottą, a cebuli dodałam aż tyle właściwie przez przypadek. Taka jej ilość okazała się jednak być strzałem w dziesiątkę. Pierogi obiecałam sobie zrobić jeszcze raz na Święta i, proszę, oto one. Tym razem wykorzystałam do nich własnej roboty twaróg, ale – to dobra wiadomość dla mieszkających poza Polską – dobrze osączona ricotta również spełnia swoje zadanie. Jedyna rzecz, jaką bym w nich zmieniła to stopień rozdrobnienia ziemniaków. W zupełności wystarczy ugniecenie ich z grubsza widelcem, nie trzeba, i chyba nawet nie należy, robić gładkiego purée.
Pierogi z ziemniakami bardzo dobrze smakują podane z surówką z kapusty i marchewki, taką najprostszą. Kapustę, marchewkę i cebulę marynuję osobno, a dopiero później mieszam i doprawiam. Dzięki temu surówka jest „przegryziona”, ale każde warzywo zachowuje własny smak i, co najważniejsze, długo pozostają chrupiące.
Cebulowe pierogi z ziemniakami i serem
na 30 pierogów
- 1 łyżka oliwy
- 500 g cebuli (3 średnie), pokrojonej w niedużą kostkę
- liść laurowy
- 600-700 g ugotowanych ziemniaków, najlepiej z poprzedniego dnia*
- 100 g twarogu lub ricotty, dobrze osączonej
- 1/2 łyżeczki majeranku
- sól i pieprz, do smaku
zaparzane ciasto pierogowe:
- 300 g mąki (2 szklanki)
- 3/4 szklanki wrzątku
Zacznij od skarmeliowania cebuli. Na patelni rozgrzej łyżkę oliwy, dodaj cebulę, razem z listkiem laurowym. Cierpliwie smaż ją, na małym ogniu, często mieszając, aż zrobi się brązowa, miękka i zostanie jej garstka (patrz zdjęcie). Zajęło mi to prawie godzinę. Pod koniec smażenia posól ją do smaku. Karmelizowaną cebulę można oczywiście przygotować z wyprzedzeniem.
Przygotuj ciasto na pierogi. Mąkę wyp do miski i cienkim strumieniem dolewaj do niej wrzątek, cały czas mieszając. Zagnieć i wyrób elastyczne ciasto. Włóż je do foliowego woreczka, szczelnie zamknij i umieść w lodówce przynajmniej na kwadrans. Dokładniejszy opis przygotowania tego ciasta znajduje się tutaj (klik).
Przygotuj nadzienie. Ugotowane, zimne ziemniaki rozdrobnij widelcem, wymieszaj ze skarmelizowaną cebulą, dopraw majerankiem oraz solą i pieprzem do smaku. Wymieszaj z pokruszonym twarogiem. Z ziemniaczanej masy uformuj 30 kulek – dzięki temu nadziewanie i lepienie pierogów będzie szło szybciej. Przykryj je ściereczką i odstaw na bok.
Wyjmij ciasto z lodówki, podziel je na dwie części. Jedną zostaw w woreczku, drugą cienko rozwałkuj, podsypując lekko mąką. Powycinaj krążki o średnicy 8-9 cm. Każdy krążek posmaruj lekko wodą, nałóż na niego po kulce nadzienia i zlep brzegi. Krążki mogą się wydawać za małe w stosunku do ilości nadzienia, ale ponieważ to ciasto jest bardzo elastyczne, po prostu trzeba lekko rozciągnąć brzegi podczas formowania. Gdy pierwsza tura pierogów będzie gotowa, powtórz zabawę z resztą ciasta. Resztki ciasta, pozostałe po powycinaniu krążków, można ponownie zagnieść i rozwałkować.
Pierogi wrzucaj do wrzącej, lekko osolonej wody i gotuj przez 2-3 minuty od wypłynięcia. Po ugotowaniu możesz je zrumienić na patelni. Podawaj z surówką z białej kapusty.
* To jest jakieś 800 g surowych i nieobranych ziemniaków.
Surówka z kapusty
4 porcje
- 500 g białej kapusty, poszatkowanej + 1 łyżka soli
- 1 nieduża marchewka, pokrojona w zapałkę + 1/2 łyżeczki soli + 1/2 łyżeczki cukru
- 1/2 małej cebuli, pokrojonej w piórka + 1/2 łyżeczki soli + 1/2 łyżeczki cukru
- 2 łyżki oleju
- 1 łyżka cukru
- 2 łyżeczki białego octu winnego lub 1 łyżka zwykłego
- 1 łyżka natki pietruszki, drobno posiekanej
Kapustę, marchewkę i cebulę wymieszaj w osobnych miseczkach z podanymi powyżej ilościami soli i cukru. Odstaw przynajmniej na kwadrans, żeby puściły sok. Kapustę odciśnij z soku, marchewkę i cebulę osącz na sitku. Warzywa wymieszaj z olejem, octem, cukrem i natką pietruszki.
Wygladaja oblednie! A przypadki bywaja czasami poczatkiem niezwyklych kulinarnych odkryc 🙂
Oby takich więcej było 🙂
Wyglądają niesamowicie. Zjadłabym takich cały talerz!
Aga, częstuj się!
wszelkie wariacje na temat ruskich – pyszności 🙂 a najlepsze oczywiście odsmażane, na rumiano!
Ja też wolę podsmażane 🙂
Jak pysznie przyrumienione 🙂 Ja za ruskimi nie przepadam ale z taka surowka pewnie bym wciela cala miche :))
Majka, ja też tak miałam. Ruskie kojarzyły mi się z okropnymi, mdłymi kluchami bez smaku i najchętniej w ogóle wykluczyłabym je z grona pierogów. Pierwsze dobre z kartoflano-serowym nadzieniem zjadłam w Chłopskim Jadle. Były porządnie przyprawione i w tym chyba tkwi cały sekret. Od tamtej pory już je lubię 🙂
dostałam ślinotoku właśnie, a do mojego obiadu jeszcze trochę czasu upłynie, mniam:)))
Ile sztuk tego wychodzi z przepisu? Dziś się okazało ,ze to jednak ja robię Wigilię i muszę mieć plan.
30 pięknych sztuk 🙂