Ostani malutki kawałek mojego zdobycznego selera leżał sobie samotnie na półce w lodówce (tak, moja lodówka zaczyna oddychać, bo mam fazę na wiosene porządki) i wyglądał tak smutno, że postanowiłam natychmias zorganizować mu jakieś towarzystwo. Najlepiej w garnku. Zupa z selera była pierwszym oczywistym wyborem, a kolejnym – dodanie do niej ziemniaków. Reszta – czyli orzeszki piniowe i pistou – to kolejny wynik wiosennego sprzątania. Ser gruyère dodałam w ostaniej chwili, bo najpierw chciałam dodać śmietanki, gdy zauważyłam, że lada dzień skończy mu się data przydatności, a ja mam jeszcze dwie nieotwarte paczki (kupowanie hurtem jest zgubne). Wyszło, przyznam, nieźle, a nawet bardzo dobrze. Gruyère pasuje do selera, jakby zupełnie został wymyślony tylko po to, żeby mu dotrzymywać (kulinarnego) towarzystwa. Więc teraz znowu będę musiała dokupić selera.
Kremowa zupa z selera i ziemniaków
z serem gruyère, pistou i orzeszkami piniowymi
2 duże porcje
- 1 łyżka oliwy
- 1 mała cebula, posiekana
- 2 ząbki czosnku, posiekane
- 300 g selera (pół małej bulwy), obranego i pokrojonego w kostkę
- 1 spory ziemniak, obrany i pokrojony w kostkę
- 3 szklanki bulionu
- liść laurowy, ziele angielskie, 5 ziaren pieprzu, gałązka tymianku – zawinięte w gazę
- ½ szklanki sera gruyère lub parmezanu, drobno startego
- sól, do smaku
- 2 łyżki orzeszków piniowych, lekko uprażonych (lub włoskich albo pekanów, posiekanych)
pistou:
- 3-4 łyżki liści bazylii, z grubsza posiekanych
- 2 łyżki oliwy
- szczypta soli
Oliwę rozgrzej na głębszej patelni lub w garnku o grubym dnie. Zeszklij na niej cebulę, dodaj czosnek i smaż jeszcze pół minuty. Dorzuć pokrojonego selera i ziemniaka, smaż, mieszając kilka minut. Zalej bulionem (jeśli by nie zakrywał warzyw, dolej wody), dodaj zawinięte w gazę przyprawy i gotuj, aż warzywa zmiękną, około 30 minut. Zestaw z ognia, wyjmij przyprawy i zmiksuj na krem. Do jeszcze gorącej zupy wrzuć ser i mieszaj, aż się rozpuści. Gdyby zupa po zmiksowaniu była za gęsta, dolej wody i ponownie zagotuj. Sprawdź, czy nie trzeba doprawić solą.
Zrób pistou ucierając w moździerzu bazylię z oliwą i solą.
Zupę podaj polaną pistou i posypaną uprażonymi orzechami.
Wiosenne sprzątanie lodówki potrafi zainspirować do tworzenia genialnych smaków. Zupa marzenie – odświeżająca bazylia, rozpustne orzeszki piniowe, seler-afrodyzjak… 😀
No przecież, że afrodyzjak! To dlatego jestem w takim frywolnym nastroju 😉
Ach, ta wiosna 😀
🙂
Mniam, mniam, pyszności!
I jeszcze raz mniam 😉