Przepis na ziemniaczaną tortillę wpadł mi w oko, gdy wertowałam gazety i książki szukając pomysłu na zagospodarowanie resztek chorizo. Odkryłam właśnie kawałek schowany w najciemniejszym kącie zamrażarki – musiał tam, biedaczek, leżeć od czasu, kiedy robiłam soczewicę z krewetkami. Na szczęście wielomiesięczne chłodzenie mu nie zaszkodziło. Pomyślałam przy okazji, że skoro chorizo tak dobrze znosi mrożenie, następnym razem, gdy znajdę je w sklepie, kupię większą ilość.
Chorizo jest bowiem bardzo aromatyczne i jego dodatek nadaje potrawom niezwykłego smaku. Tak samo, jak wędzona papryka – i tu muszę się przyznać, że odkąd ją kupiłam, dodaję ją, do czego tylko mogę. Takie małe uzależnienie.
Ziemniaczana tortilla z chorizo
2-3 porcje
- 350 g ziemniaków (3 średnie), obrane, pokrojone w 1/2 cm plastry
- 1-2 łyżki oliwy
- 150 g kiełbasy chorizo, pokrojonej w plasterki
- 1/2 cebuli, drobno posiekanej
- 1 ząbek czosnku, drobno posiekany
- 1/4 łyżeczki słodkiej wędzonej papryki
- 4 jajka
- 2 łyżki natki pietruszki, posiekanej
- sól i świeżo mielony czarny pieprz, do smaku
Pokrojone w palsterki ziemniaki wrzuć do osolonej zimnej wody i gotuj, aż zaczną mięknąć (ok. 5 minut od zawrzenia). Odcedź.
Na patelni (najlepiej żaroodpornej, która będzie można później wstawić do piekarnika) rozgrzej, na średnim ogniu, 1 łyżkę oliwy i obsmaż na niej plasterki choriozo, z obu stron. Przełóż je do miski. Na patelnię dodaj teraz cebulę, zeszklij ją, dołóż czosnek oraz wędzona paprykę i smaż jeszcze przez minutę, mieszając. Przełóż do miski z kiełbasą. Na patelnię wyłóż obgotowane plasterki ziemniaków i przyrumień je lekko z obu stron. Dodaj do miski z chorizo i cebulą.
W drugiej misce rozmąć jajka, wymieszaj je z natką pietruszki i dopraw solą i pieprzem. Masę jajeczną dodaj do miski z ziemniakami i chorizo, delikatnie wymieszaj.
Rozgrzej znowu patelnię. Jeśli trzeba, dolej oliwy i wylej na nią jajka wymieszane z ziemniakami i chorizo. Smaż, na niedużym ogniu, dopóki masa jajeczna nie zetnie się lekko w środku a boki i spód nie przyrumienią. Aby wykończyć omlet, można go na krótko wstawić do rozgrzanego wcześniej piekarnika (funkcja grill, górna półka) lub przewrócić na patelni na drugą stronę i dosmażyć (trudniejsze).
Fritatę podawaj z sosem pomidorowym sofrito (przepis na końcu postu) oraz zieloną sałatą.
Przewrócenie tortilli na patelni nie należy do prostych zadań. Dlatego wolałam swoją zapiec pod grillem. Jeśli nie chce wam się rozgrzewać piekarnika polecam film instruktażowy:
Sofrito
hiszpański sos pomidorowy
4 porcje
- 3 łyżki oliwy
- 1 cebula, drobno posiekana
- 1 zielona papryka, pokrojona w kostkę
- 1 ząbek czosnku, drobno posiekany
- 1 puszka pomidorów w sosie własnym, pokrojonych w kostkę
- 1 liść laurowy
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- sól i pieprz
W rondlu lub na patelni z wysokimi brzegami rozgrzej oliwę, na średnim ogniu, zeszklij na niej cebulę. Dodaj zieloną paprykę i smaż, mieszając, około 5 minut. Dodaj czosnek i smaż jeszcze przez minutę. Dodaj pokrojone w kostkę pomidory (razem z sosem), paprykę w proszku oraz liść laurowy. Wymieszaj dobrze i gotuj 10-15 minut, od czasu do czasu mieszająć. Dopraw solą i pieprzem, wyrzuć liść laurowy. Wystudź.
Sos można wykorzystać jako dodatek lub bazę dla innych potraw. Świetnie smakuje na zimno i jest jeszcze lepszy na drugi dzień.
Alez apetyczne zdjecie! Od razu zrobilam sie gloda :)) Tortilla wciaz przede mna wiec filmik instruktazowy na pewno mi sie przyda 🙂
Usciski.
Ja poszłam na łatwiznę i zapiekłam pod grillem, ale z ciekawości poszukałam, jak się przewraca i chyba poćwiczę – nigdy nie wiadomo, kiedy taka umiejętność się przyda 🙂
świetny przepis i bardzo apetyczne zdjęcie:)
Dzięki Ale Babko 🙂
Przecudowna! I ten sos tez niczego sobie. Zapachnialo mi latem, sloncem i Hiszpania…
Maggie, no właśnie, im bliżej końca zimy (końca?!), tym więcej mam takich letnich zachcianek. Całe szczęście, że wynaleziono pomidory w puszce/kartonie! A latem będzie można wrócić do świeżych.
Ja się przewracania nauczyłam przy okazji quesadillas z meksykańskich tortilli. Nie jest to takie trudne, warto spróbować 🙂 Twoja ziemniaczana tortilla z chorizo bardzo mi się podoba. Lubię chorizo.
Będę pilnie ćwiczyć 🙂 Chorizo jest fantastyczne, tylko u mnie rzadko dostępne, kupuje, gdy jest.
Wyglada cudownie! Ja przewracam przykladajac duza deske do patelni, zamiast z talerza do talerza. POzdrawiam 🙂
O, i jest jeszcze jeden sposób 🙂
Mmmmm wygląda przepysznie 🙂
Długo tak nie wyglądała, bo szybko znikła 😉
Można powiedzieć, że chorizo przezimowało i w końcu znalazło sobie ciepły kącik na resztę swoich dni 🙂
Baardzo apetyczna tortilla
Podejrzewam, że chorizo z ulgą przywitało nowe towarzystwo i ciepłe klimaty 😉