I co z tego, że w ostatni weekend było u nas ponad 20 stopni Celsjusza? I że tegoroczna jesień jest wyjątkowo ładna i stosunkowo ciepła? Natura wie swoje i nie daje się oszukać. Liście żółkną i opadają hurtowo, bez względu na pogodę i temperaturę, zaś mój organizm głośno i wyraźnie domaga się węglowodanów. Najlepiej w dużych dawkach. Nie walczę z naturą. Kupiłam już sobie ciepły płaszcz na zimę, a na obiad zrobiłam zapiekany makaron z grzybami, szpinakiem i beszamelem. Widocznie natura uznała, że ta dodatkowa fałdka w talii będzie mi do czegoś potrzebna.
Zapiekany makaron z grzybami, porami i szpinakiem
2-3 porcje
- 100 g (czubata szklanka) makaronu rurki
- 2 łyżki masła
- 1 średni por, tylko biała i jasnozielona część, pokrojony w krążki
- 1 ząbek czosnku, drobno posiekany
- 1 łyżeczka świeżych listków tymianku
- 4-5 pieczarek, pokrojonych w plasterki
- 2-3 suszone podgrzybki, namoczone w wodzie i pokrojone w paski
- 2 szklanki (ubite) liści szpinaku
- sól, do smaku
- do posypania wierzchu: 3 łyżki parmezanu, startego na proszek
beszamel:
- 30 g (2 łyżki) masła
- 30 g (3 łyżki) mąki
- 11/2 szklanki mleka
- liść laurowy
- kawałek skórki z cytryny
- 1 ziarnko pieprzu
- 1 gałązka świeżego tymianku
- 1 ząbek czosnku, mały, lekko zmiażdżony
- sól i biały pieprz
- szczypta gałki muszkatołowej, świeżo startej
- 1 żółtko
Możesz zacząć od zrobienia sosu. Masło rozpuść na patelni, wymieszaj z mąką i podgrzewaj, na małym ogniu, mieszając, około 1 minuty, aż zrobi się biała zasmażka. Zacznij powoli dolewać mleko, cały czas mieszając, najlepiej rózgą, żeby powstał gładki sos. Liść laurowy, skórkę cytrynową, pieprz, tymianek i czosnek zawiąż w kawałek gazy i dodaj do sosu. Sos zagotuj. Gotuj dalej, na średnim ogniu, mieszając, aż osiągnie konsystencję gęstego budyniu. Dopraw do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Garnek zdejmij z ognia, wyjmij i wyrzuć zawinięte w gazę przyprawy. Do sosu dodaj żółtko i dobrze wymieszaj rózgą.
Żaroodporne naczynie o pojemności około 1 litra wysmaruj masłem. Nastaw piekarnik na 180˚C.
Makaron ugotuj na pół twardo. Po odcedzeniu przepłucz zimną wodą i wymieszaj z odrobiną oliwy lub oleju.
Gdy makaron będzie się gotował, rozgrzej na patelni 2 łyżki masła, dodaj pory, czosnek i tymianek, posól lekko i zamieszaj i przesmaż krótko, na małym ogniu, aż pory zaczną mięknąć. Dodaj pieczarki oraz namoczone i pokrojone podgrzybki i duś pod przykryciem, aż wszystkie składniki zmiękną. Możesz dodać wodę, w którek moczyły się podgrzybki, po uprzednim przecedzeniu jej przez gęste sitko. Gdy grzyby zmiękną, zdejmij pokrywkę, zwiększ ogień i odparuj cały płyn. Gdy płyn odparuje, dorzuć szpinak i wymieszaj z resztą składników. Jeśli trzeba – dosól do smaku.
Zawartość patelni wymieszaj z makaronem oraz połową sosu beszamelowego. Włóż do wysmarowanego masłem naczynia, polej resztą sosu i posyp po wierzchu parmezanem. Wstaw do nagrzanego do 180˚C piekarnika i zapiekaj, aż ser się zrumieni, około 20 minut.
Uwielbiam takie zapiekanki. Kremowy zapieczony sos, makaron, szpinak i aromat pieczarek… Pyszności!
Pozdrawiam,
yummymorning.blogspot.com
Jak to, co z tego? 🙂 Trzeba sie cieszyc piekna pogoda 🙂 U nas tez cieplo i przyjemnie 🙂 A ta dodatkowa faldka to chyba dla ogrzewania w zimie 🙂 Bo w lecie to ja zwasze mowie, ze bede miala wlasne kolo ratunkowe :))
A naczynko z makaronem porywam oczywiscie. Nie tylko ze wzgledu na zawartosc. Urocze jest 🙂
Usciski.
Przepysznie wygląda!
Makaron wyglada oblednie, takie dania sa idealne na zime. Skads znam to glosne wolanie o weglowodany, kiedy za oknem coraz chlodniej – mam tak samo. I tez nie zamierzam z tym walczyc. Dodatkowa faldka mozna sie zajac wiosna 😉
rewelacja, uwielbiam takie dania!
Uwielbiam takie zapiekanki i to bez względu na pogodę 🙂 Ale fałdkami się zawsze przejmuję 😉
Jak dla mnie taka makaronowa zapiekanka jest warta nawet dodatkowej fałdki w okolicach talii 😉 Makaron, grzybki, beszamel…o rany. Kusisz, kusisz!
To się nazywa doskonałe comfort food! (to taki mój konik ostatnio;)) A na naturę nie narzekajmy, jesień nas rozpieszcza:)
Jestem pozytywnie zaskoczona, że tyle osób przyklasnęło makaronowym węglowodanom na jesień i machnęło ręka na skutki uboczne. Czuję się rozgrzeszona 🙂
Jesień nas rzeczywiście rozpieszcza, ale im jest piękniejsza, tym bardziej boje się, co będzie zimą. Mam przeczucie, że za te cudne dni przyjdzie nam zapłacić. Ale co tam, wczoraj wybyliśmy na cały dzień cieszyć się jesienią, dopóki jest!
ten makaron jest przecudny :-)pozdrawiam
Despite not understanding a word you wrote, that dish look amazing!
MałgosiaZ – dziękuję 🙂
Jesica – thanks! If you’re curious we have Google Translator at the side bar 🙂 But basically I’m complaining about the need to eat lots of carbohydrates this time of the year. Hence the baked pasta 🙂
Mialam bardzo duzo swiezego szpinaku, wiec zrobilam ten makaron. Bez grzybow, ale i tak byl pyszny (nastepnym razem zrobie z grzybami). Rurki zastapilam pelnoziarnistymi swiderkami. To tez bedzie danie do powtorzenia, nie raz.
Dobrze wiedzieć, że i bez grzybów się sprawdza 🙂