Skip to main content

Uszka z grzybami – do barszczu

Tak jak zakwas na barszcz, uszka z grzybami do barszczu również można zrobić wcześniej. I zamrozić. Zawsze tak robię, bo lepienie tych maleństw jest naprawdę pracochłonne. Idealnie byłoby, gdyby do pracy zabrało się kilka osób. Jedna mogłaby wałkować ciasto, druga kroić, trzecia nadziewać i lepić, czwarta na przykład donosić gorącą herbatę. Ale i w pojedynkę, albo we dwójkę dacie radę, jeśli tylko robicie uszka partiami. Najgorszych jest pierwszych pięćdziesiąt, a potem to już z górki 🙂

Jak sobie ułatwić pracę nad lepieniem uszek z grzybami? Farsz robię dzień wcześniej, może postać przez noc w lodówce. Wyjmuję go z niej na pół godziny przed lepieniem i formuję małe kuleczki. Wyporcjowany farsz grzybowy czeka na blacie na pokrojone ciasto. Ciasto wałkuję partiami, żeby się nie zsychało, przynajmniej w czterech turach. Potem kroję na kwadraty. Reszta ciasta czeka zawinięta w folię lub pod ścierką. Brzegi kwadratów smaruję lekko wodą, palcem, pędzel wydaje mi się za duży i nieporęczny przy takich maleństwach. Odkładam na blachę posypaną lekko mąką.

Słuchanie muzyki też pomaga w lepieniu uszek. I wcale nie muszą to być kolędy.

uszka-z-grzybami-do-barszczu

Uszka z grzybami

na około 150 tycich uszek

farsz z borowików:

  • 40 g suszonych  borowików
  • 2 łyżki oleju
  • 1 mała cebula, pokrojona w drobną kostkę
  • 1 ząbek czosnku, drobno posiekany
  • ½ czerstwej kajzerki lub 10 cm bagietki, pokruszonej
  • sól i świeżo mielony pieprz
  • 1 łyżka natki pietruszki, drobno posiekanej

ciasto makaronowe:

  • 300 g mąki (2 szklanki)
  • 2 jajka
  • 2-3 łyżki wody
  • szczypta soli

Suszone grzyby zalej gorącą wodą i zostaw do namoczenia na kilka godzin. Po namoczeniu przełóż je do niedużego garnka, wodę w której się moczyły przecedź (piasek w farszu to nic przyjemnego) i zalej nią grzyby. Gotuj, na małym ogniu, aż grzyby zmiękną, a większość wody odparuje. Przestudź, następnie drobno posiekaj. Płynem z gotowania zalej czerstwą bułkę.

Na patelni rozgrzej olej, zeszklij na nim cebulę. Dodaj czosnek, smaż jeszcze przez pół minuty. Wymieszaj z posiekanymi grzybami i namoczoną bułką. Duś na patelni, mieszając, aż składniki dobrze się połaczą, a nadmiar płynu odparuje. Dopraw solą i pieprzem do smaku, wymieszaj z natką pietruszki.

Po przestudzeniu możesz farsz dodatkowo posiekać lub zmielić. Przechowuj w lodówce, jeśli nie używasz od razu.

Z mąki, jajek, 2 łyżek wody i soli zagnieć elastyczne ciasto. Jeśli będzie trzeba, dodaj więcej wody. Ciasto zawiń w folię i włóż na pół godziny do lodówki. Wałkuj cienko, partiami, podsypując lekko mąką. Potnij na kwadraty 4 x 4 cm. Nadziewaj małymi porcjami farszu grzybowego, po około ¼ łyżeczki. Zlepiaj w trójkąty, następnie sklej po dwa rogi trójkątu. Odkładaj  na podsypaną lekko mąką i wyłożoną papierem do pieczenia blachę.

Gotuj w dużej ilości osolonej wody.

Uszka z grzybami możesz zamrozić. Zaraz po ulepieniu wstaw je do zamrażalnika luźno rozsypane na blasze – nie powinny się stykać. Gdy stwardnieją, przesyp do woreczka strunowego lub zamykanego pojemnika.

uszka-do-barszczu-wigilijnego

 

21 komentarzy

  • Ja lepię uszka zawsze z babcią i zawsze w wigilię. To moje ulubione danie wigilijne i potrafię sama w czasie świąt zjeść ich z 50. :))

    • Avatar photo Beata pisze:

      Piekne są takie rytuały i w ogóle najprzyjemniej przygotowuje się świąteczne posiłki w dużym gronie, bez dwóch zdań!

  • teenager ;) pisze:

    na pewno będę robić w tym roku 🙂 domowe smakują najlepiej! rok temu dopiero za trzecim razem udało nam się ciasto – ale jak to się mówi ” do trzech razy sztuka” 🙂

    • Avatar photo Beata pisze:

      O to właśnie chodzi! Nie uda się, to robić jeszcze raz. Nasz pierwszy płat ciasta makaronowego wyszedł zdecydowanie za cienki, ale następne już prefekcyjne. I w żadnych innych uszkach nie będzie tyle grzybów, co w domowych, bo byśmy musieli krocie za nie płacić.

  • Kamila pisze:

    Pyszne maleństwa! Lubię 🙂

  • O tak, lepienie uszek przy Elli Fitzgerald. Cudownie. Oj, cudownie!

    • Avatar photo Beata pisze:

      I Louis, Louis też, koniecznie 🙂 Oboje wprawiają we właściwy nastrój.

  • Angie pisze:

    Piękne są. Bardzo je lubię, choć u mnie na stole wigilijnym jest grzybowa zamiast barszczu z uszkami. Może w tym roku zrobię wyjątek?; )

    • Avatar photo Beata pisze:

      My lubimy przeplatać 🙂 Grzybowa była w zeszłym roku (mniam), wcześniej barszcz czysty, do picia i nie na zakwasie, w tym pora na barszcz z uszkami. Już się cieszę!

  • majka pisze:

    Hmm…moze i ja sobie w tym roku polepie? 🙂 Nie wyjezdzamy na Swieta do Polski wiec mam troche czasu na przygotowania…. A moze przeslesz mi jedna partie kurierem? :))

    • Avatar photo Beata pisze:

      To jest wykonalne, adres poproszę. Aczkolwiek najfajniej byłoby, żebyśmy mogły razem polepić 🙂

  • Malwinka pisze:

    Ja też zawsze robię wcześniej i mrożę 🙂 pięknie Ci wyszły, takie kształtne 🙂

    • Avatar photo Beata pisze:

      Malwinko, dzięki! Tak jak napisałam, po pięćdziesiatym uszku wszystko zaczyna wskakiwac na właściwe miejsce 🙂

  • tu-tusia pisze:

    No i tak to można lepić 😉
    Ja często zostaję sama przy batalii pierogowo-uszkowej, na szczęście też mam kilka ułatwiaczy (jak np. robot kuchenny, który robi ciasto za mnie) poza tym lubię to robić, a jeszcze bardziej kocham jeść te wszystkie twory (co ma ogromne znaczenie podczas Wigilii, gdzie nie mogę jeść większości potraw z powodu uczulenia na ryby).
    Pozdrawiam!

  • Ania pisze:

    Przygotowania do świąt ruszyły już pełną parą 🙂

  • alex pisze:

    mrozi się surowe, czy podgotowane uszka? tzn. jak jest lepiej?

    • Avatar photo Beata pisze:

      Alex, ja mrożę surowe. Zarówno uszka, jak i pierogi. I tak je trzeba potem ugotować, więc unikam podwójnej roboty. Skutków ubocznych nie zauważyłam.