Torta di mele, czyli ciasto z jabłkami. Ale po włosku brzmi to dużo ładniej, prawda? Zresztą, nie jest to pierwsze lepsze ciasto z jabłami. Było na tyle niecodzienne, że zaplanowałam je sobie do zrobienia zaraz po zobaczeniu przepisu. Tyle, że… nie zaznaczyłam, nie zapisałam i uleciało mi z pamieci. Na długo. A kiedy w końcu sobie o nim przypomniałam, musiałam przekopać całe sześć roczników, żeby je odnaleźć (pamiętałam zdjęcie, nie nazwę, niestety). Kto zagląda na naszą stronę na Facebooku, ten wie. Dobrze, że chociaż gazetę wytypowałam prawidłowo.
Warto było się pomęczyć. I z szukaniem, i z robieniem. Bo ciasto, choć proste, jest jednak pracochłonne. Trzeba obrać jabłka i bardzo cienko je pokroić, figi posiekać, ciasto ukręcić. A potem układać to wszystko warstwami. Ale, powiadam raz jeszcze, warto. Ciasto wygląda niezwykle, tak samo smakuje i, co nie tak często spotykane wśród ciast, na drugi dzień, kiedy smaki się przegryzą, jest jeszcze lepsze. W ogóle, najlepiej je zostawić w spokoju i zacząć konsumpcję na drugi dzień.
Ciasto jest mokre, ciężkie i takie ma być. Ciemne, bo zrobione z brązowym cukrem. Dodatkowo nasącza się je miodowym syropem i nie radzę z tego rezygnować. Zastanawiam się, czy nie smakowałoby mi jeszcze bardziej, gdyby proporcje ciasta do jabłek były nieco większe, ale to sprawdzę przy następnym pieczeniu. Bo na pewno jeszcze je upiekę.
Włoskie ciasto z jabłkami
Torta di mele
na wysoką okrągła foremkę o średnicy 20 cm (8 porcji)
- 600 g kwaśnych jabłek, obranych, wydrążonych, pokrojonych w cienkie plasterki (waga przed obraniem)
- 2 łyżki soku cytrynowego i skórka z połowy cytryny
- 80 g masła
- 1 łyżka zmielonych orzechów włoskich lub migdałów, do wysypania foremki
- 2 jajka
- 75 g ciemnego brązowego cukru (użyłam muscovado)
- 75 g (1/3 szklanki) białego cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1/3 szklanki mleka
- 100 g (2/3 szklanki) mąki
- 11/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g suszonych fig, drobno posiekanych
- opcjonalnie: 50 g orzeszków piniowych, lekko uprażonych
do posypania ciasta:
- 4 łyżki brązowego cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- opcjonalnie: cukier puder
syrop miodowy:
- 1/4 szklanki miodu
- 1/4 szklanki soku z cytryny
Obrane i pokrojone jabłka wymieszaj z sokiem cytrynowym, żeby nie ściemniały, oraz ze skórką z cytryny. Odstaw na bok.
Spód okrągłej foremki z wyjmowanym dnem wyłóż papierem do pieczenia, foremkę wysmaruj niewielką ilością masła i wysyp orzechami lub migdałami. Resztę masła rozpuść i odstaw do przestygnięcia.
Jajka ubij z cukrem (brązowym oraz białym) i ekstraktem waniliowym, aż zrobią się puszyste i kremowe. Ubite jajka połącz z rozpuszczonym masłem, mlekiem i mąką oraz proszkiem do pieczenia.
Nastaw piekarnik na 175˚C.
Na dno foremki wylej 1/3 ciasta, wyłóż na nie równą warstwą 1/3 jabłek oraz połowę posiekanych fig i orzeszków piniowych (jeśli używasz). Powtórz raz jeszcze, po czym wylej na wierzch resztę ciasta i ułóż na nim resztę jabłek. Posyp je brązowym cukrem wymieszanym z cynamonem.
Ciasto wstaw do nagrzanego piekarnika. Piecz przez 1 godzinę, sprawdź patyczkiem, czy jest upieczone (patyczek wyjdzie mokry, ale nie powinien się lepić). Jeśli trzeba, piecz dodatkowe 10-15 minut. Wyjmij z piekarnika i odstaw na 20-30 minut, następnie wyjmij z foremki. Możesz posypać cukrem pudrem.
Przed podaniem ciasta przygotuj syrop. Miód podgrzej lekko – moim zdaniem najwygodniej robi się to w mikrofalówce, krótko, tyle, żeby miód lekko się ogrzał – i wymieszaj go z sokiem z cytryny. Podawaj razem z ciastem, do polania.
Torta di mele zrobiłam według przepisu z Australian Gourmet Traveller, maj 2006
rzeczywiscie nazwa brzmi bardzo egzotycznie,a tarta jest przeapetycznie niezaleznie od jej nazwy 🙂
Pozdrawiam 🙂
Bo po wlosku wszystko brzmi trzy razy smaczniej 🙂
Piekne ciasto. Tak piekne, ze teraz nie spoczne, dopoki go nie zrobie.
to dla mnie typowo jesienne smaki i aromaty – jestem zdecydowanie na tak 🙂
Już biegnę do kuchni zobaczyć, czy mam potrzebne składniki, bo włoska nazwa bardzo mnie zaciekawiła 🙂
Super pomysł i świetne smaki!
Pozdrawiam serdecznie!
to ciasto mnie rozbroiło!
pięknie wygląda.
Te warstwy są niesamowite. Skoro tyle pracy włożyłaś w odszukanie, to pewnie warto.
To ciast i brzmi i wygląda:)
zdecydowanie lepiej, tak trochę tajemniczo a ciasto boskie, i te składniki, bardzo zachęcające;)
Zastanawiam sie jakby ciasto smakowalo jezeli odrazu po upieczeniu polalabys je miodem i zostawila do nasiakniecia
Żeby się przekonać wystarczy je zrobić 🙂
Ok, to ja teraz czekam na relacje z pieczenia i degustowania. Polane miodem zaraz po upieczneniu lub później 🙂
Pozdrawiam wszystkich!
ja to se muszę kupić lupę, bo kurde okulary już nie wystarczają. Oczywiście jabłka pokroiłam w kostkę nie w plasterki.
Jutro zrobię drugie. Tylko jabłek już nie mam na tyle a nie pójdę teraz na targ.
Teraz to już na pewno zdjęcia nie pokażę.
A co wyszło okaże się za godzinę
Biedny Kajot… 😉 Dobre będzie na pewno, a że inaczej będzie wyglądać to szczegół.
to ciasto zapałało do mnie sympatia ogromna. dzisiaj zrobiłam drugie a będę musiała zrobić jeszcze raz. Bo o ile jabłka w plasterki się udało, to fig zabrakło
Reveur Oubile – z figami jest bardzo smacznie, ale możesz tez użyc innych suszonych owoców. Pozdrawiam 🙂
Wygląda wspaniale, dobrze, że przekopałaś się przez te wszystkie roczniki, bo teraz ja będę też mogła takie upiec 🙂
Wspaniale ciasto Bee 🙂 Ja wszystko co wloskie biore w ciemno :)) Ten kawalek na zdjeciu tez ha ha :))
Prawda z tym włoskim, ja też isę zawsze daję skusić 🙂
Wygląda fantastycznie. Ja mam ten sam problem z przepisami, coś zobaczę, postanowię zrobić, nie zaznaczę i zapominam, gdzie to było…