Jeśli szukasz czegoś dobrego na kanapkę, zamiast gotowych wędlin ze sklepu, zrób terrinę. Jeśli nie wiesz, czym zaskoczyć rodzinę w czasie niedzielnego śniadania, zrób terrinę. Jeśli chcesz podać coś niezwykłego na świąteczny stół – zrób terrinę. Terrina z wieprzowiny daje się ładnie kroić nawet na cienkie plastry i dobrze smakuje sama lub z dodatkami – z korniszonami, chrzanem lub musztardą. I koniecznie z kawałkiem świeżego pieczywa z chrupiącą skórką.
Terrina z wieprzowiny
- 600 g niezbyt tłustego boczku
- 600 ml wywaru z kurczaka
- sól i pieprz do smaku
opcjonalnie:
- ząbek czosnku
- szczypta majeranku
Zagotuj wywar z kurczaka. Boczek włóż do żaroodpornego naczynia, zalej gorącym wywarem i przykryj szczelnie pokrywką. Wstaw do piekarnika nagrzanego do 150˚C i gotuj do miękkości (3- 5 godzin).
Wyjmij ugotowany boczek, odłóż do wystygnięcia. Wywar, w którym gotowało się mięso, postaw na ogniu i gotuj aż większość płynu odparuje. Pozostać powinno nie więcej niż 150 ml mocnego, kleistego wywaru. Jeśli chcesz, pod koniec gotowania dodaj przyprawy – pokrojony w plasterki czosnek i szczyptę majeranku. Wywar przecedź. Ostudzony boczek porwij palcami na małe kawałki, usuwając, jeśli jest to konieczne, nadmiar tłuszczu i skórę. Poszarpane mięso zalej zredukowanym wywarem, dopraw świeżo zmielonym pieprzem i solą do smaku. Całość przełóż do formy, mocno ugniatając. Przykryj folią, dociśnij czymś ciężkim i wstaw na noc do lodówki.
Uwagi:
Użyłam niedużej 13x6x5cm, podłużnej foremki-keksówki. Ta ilość mięsa wypełniła ja akurat po brzegi (wykorzystałam całość boczku, nie wyrzucałam tłuszczu).
Żeby ułatwić sobie wyjmowanie gotowej terriny z formy, można ją wcześniej wyłożyć folią spożywczą.