Ze wszystkich dyniowych przepisów, które przerobiłam na tegoroczny Festiwal Dyni, ten okazał się największym zaskoczeniem. Po prostu robiąc tak prostą sałatkę z kaszy jaglanej nie liczyłam na wiele. Miała dobrze smakować i ładnie się prezentować. I rzeczywiście, intensywnie pomarańczowe plasterki pieczonej japońskiej dyni wyglądały bardzo zachęcająco. Zaskoczeniem był dla mnie fakt, że sałatka nie była tylko dobra. Była wyśmienita.
Okazuje się, że odkryłam swoje nowe ulubione połączenie – słodką dynię z czerwonym octem winnym. To, plus trochę świeżej kolendry i słonej fety. Kaszę jaglaną dopiero co zaczynam poznawać, ale chyba również wejdzie do stałego repertuaru. Lekko orzechowa, bardzo dobrze łączy wszystkie smaki sałatki. A jeśli wziąć pod uwagę, że jest w niej jeszcze pożywna fasola, na obiad, nawet jesienny, spokojnie można podać tylko tę sałatkę.
4 porcje sos do sałatki: Rozgrzej piekarnik do 220˚C. Dynię przekrój na pół, oczyść z nasion, ale nie obieraj. Pokrój w półksiężyce, wymieszaj z łyżką oliwy i ułóż na blasze. Wstaw do nagrzanego piekarnika i piecz, około 10 minut. Po tym czasie dodaj do dyni cebulę i piecz kolejne 10 minut lub do momentu, kiedy oba warzywa zmiękną. W małym naczyniu wymieszaj składniki sosu, aż do rozpuszczenia cukru. Dopraw solą i pieprzem do smaku. W misce wymieszaj kaszę jaglaną z fasolą i kolendrą, połącz z sosem. Wyłóż na talerze. Na wierzch połóż upieczoną dynię, cebulę i posyp pokruszoną fetą. Podaj z cząstką cytryny. Sałatka z kaszy jaglanej z pieczoną dynią inspirowana jest przepisem z Donna Hay Magazine #42 *** Przepis dodaję do akcji Festiwal Dyni
Sałatka z kaszy jaglanej z pieczoną dynią i fetą
prowadzonej przez Beę w Kuchni
Doskonale wygląda! Pozdrawiam
Dynia, wychodzi na to, jest jednym z piękniejszych warzyw 🙂
Fantastyczna, nietuzinkowa propozycja „potraktowania” dyni. Bardzo mi się podoba!
Pozdrowienia:)
Dlatego wpadła mi w oko 🙂 Ale i tak podmieniłam kilka składników.
Zaintrygowalo mnie to polaczenie. Koniecznie musze wyprobowac!
Tak, jak pisałam, nie spodziewałam się fanfar, ale wyczyściłam talerz, co do ostaniego ziarenka kaszy i okruszka fety.
Wygląda pięknie i bardzo apetycznie. Chętnie spróbuję
PS. Chyba mały chochlik się wkradł w treści. Podejrzewam, że zaczynasz poznawać kaszę jaglaną, nie jęczmienną;)
pozdrawiam
Oczywiście,że tak! Już poprawiam (jednak trzykrotne czytanie, to za mało…). Dzięki 🙂
To zdecydowanie jedno z moich ulubionych polaczen! I do tego sliczne zdjecie 🙂
Pozdrawiam Cie serdecznie i dziekuje za wszystkie tegoroczne dyniowe propozycje!
A tu link do podsumowania – http://www.beawkuchni.com/2012/11/festiwal-dyni-2012-podsumowanie.html
Już biegnę oglądać 🙂
Kasza z dynią i fetą to już jest dobrze, a jeszcze kolendra, fasola… fju, fju, muszę koniecznie spróbować i rozbudować repertuar 🙂
Pozdrawiam Cię serdecznie.