Dawno nie udało mi się zrobić tak dobrego i taniego jednocześnie obiadu. W roli głównej wystąpiły rybne kotlety z tuńczyka i ziemniaków. A raczej kotleciki, bo ulepiłam dosyć małe. Przepisów na takie kotlety widuję mnóstwo, ale te znalezione w magazynie Delicious urzekły mnie dodatkami – pięknie kolorową salsą z pomidorów, kaparów i czerwonej cebuli oraz smakowym majonezem. W oryginale był to majonez czosnkowy, ale ponieważ miałam ochotę na jeszcze pikantniejsze towarzystwo dla delikatnych kotletów, wymieniłam go na majonez z dodatkiem harissy.
Składniki na takie kotlety – ziemniaki, puszkę tuńczyka, cebulę, jajko i musztardę, pewnie każdy ma w domu. Problem może być z dostaniem panko, czyli japońskiego odpowiednika tartej bułki, który bardzo lubię, bo daje wyjątkowo chrupiącą panierkę. W tym wypadku można spokojnie użyć zwykłej tartej bułki.
Kotlety te są również bardzo dobre na zimno.
Rybne kotlety z tuńczyka i ziemniaków
2-3 porcje (10 sztuk)
- 250 g (1 szklanka) ugotowanych, tłuczonych ziemniaków (mogą być z poprzedniego dnia)
- 200 g tuńczyka z puszki, osączonego z oleju i rozdrobnionego widelcem
- 1 łyżka pełnoziarnistej musztardy
- 1 łyżka majonezu
- 3/4 szklanki zmielonej bułki
- 1/4 cebuli, drobno posiekanej
- 1 jajko, rozmącone
- sól i pieprz, do smaku
- do panierowania: mąka i panko/bułka tarta
- do smażenia: olej z oliwą (1:1)
- dodatki: salsa pomidorowa i pikantny majonez
W misce wymieszaj – gotowane ziemniaki z tuńczykiem, musztardą, majonezem, zmieloną bułką, cebulą i połową rozmąconego jajka. Dopraw solą i pieprzem do smaku, wyrób na jednolitą masę i uformuj 10 niedużych kotlecików. Kotlety obtaczaj najpierw w mące, natępnie w jajku (reszta rozmąconego, możesz dodać łyżkę mleka lub wody) i tartej bułce lub panko.
Na patelnię wlej dość grubą warstwę oleju zmieszanego pół na pół z oliwą. Rozgrzej na średnim ogniu i smaż panierowane kotlety po 3-4 minuty z każdej strony, do zrumienienia. Odłóż na kratkę.
Kotlety posyp pomidorową salsą i podaj z pikantnym majonezem i kawałkiem cytryny.
Pikantny majonez z harissą
- 2 łyżki majonezu
- 1/2 łyżeczki harissy
- 1/2 łyżeczki soku z cytryny
Majonez wymieszaj z harissą i sokiem cytrynowym.
Salsa pomidorowa
- 2 średnie pomidory, pokrojone w drobną kostkę
- 1/4 czerwonej cebuli, pokrojonej w drobną kostkę
- 2 zielone cebulki/dymki, ze szczypiorem, drobno pokrojone
- 1 łyżka natki pietruszki, grubo posiekanej
- 2 łyżki kaparów, jeśli są duże – posiekanych
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżeczka soku z cytryny
Połącz wszystkie składniki salsy.
Rybne kotleciki – uwielbiam! 😀 Znam zupełnie inny przepis, ciekawa jestem smaku Twoich kotletów – wyglądają pysznie! 🙂
Samkują też nieźle 🙂 Wrzuć kiedyś swój przepis.
Na pewno kiedyś w końcu wrzucę! 😀
to zdjęcie kotletów jest piękne. i kto by pomyślał, że będą w Twoim wykonaniu takie fotogeniczne..
Asieja, dziękuję. Poprosiłam je, żeby się ustawiły lepszym profilem do aparatu 😉
Pysznosci! U mnie tez wczoraj byl tunczyk (w postaci klopsikow), to jedna z moich ulubionych ryb 🙂 I salsa swietna, taka kolorowa i letnia.
Ostatnio chodzą za mną pomidory i inna zielenina – chyba brak witamin…
Jestem pod wrażeniem pomysłu. To połączenie musi idealnie ze sobą grać:) Tęsknie za takimi kotlecikami, muszę sobie w końcu zrobić!
Nie ma na co czekać!
Uwielbiam fishcakes, i przypomniałaś mi, że muszę kupić panko – Heston też poleca:-)
Heston wie, co dobre 🙂
Ależ mam ochotę na fishcakes! A zdjęcie jest obłędnie przepiękne i zachwycające. O! 🙂
Dziękujemy! Robimy, co możemy 🙂
Wygląda super. I śliczna stylizacja. Ja panko bez problemu znalazłam w USA. Kojarzy mi sie strukturą z tartym chlebem tostowym:) Do rybki jak znalazł:)
Tak, panko jest twardsze od naszej poczciwej tartej bułki i, co ważniejsze, zachowuje tę chrupkość po usmażeniu. Bardzo je lubię!
przepysznie wyglądają :), muszę wypróbować, co do panko – widziałam ostatnio w delimie, myślę, że w innych sklepach w działach orientalną kuchnią też powinno być
O, to swietnie! To znaczy, że mogę częściej wrzucać przepisy z panko na blog 🙂
piękne! piękne naprawdę, zapisuje przepis 🙂
Rumienię się, razem z kotlecikami 😉
Gdybym chwycila taka porcyjke kotlecikow to nie podzielilabym sie z nikim :))) Przez Ciebie zrobilam sie taka glodna… Oj, nieladnie, nieladnie 🙂
Patrz, a ja musiałam się podzielić… 😉 Ale 10 sztuk plus majonez, plus sałatka, to było wystarczająco, żebyśmy pękali w szwach i jeszcze 2 zostały na drugi dzień.
Ale tu pięknie i pysznie!
Affogato, bardzo się cieszę, że ci się u nas podoba 🙂
Jakie piękne zdjęcie! Kotleciki wyglądają bardzo apetycznie, salsa również. 🙂
Dziękuję, Agnieszko, to znaczy, że dało nam się oddać ich smak.
piekne danie super przepis.
Zachęcam do wypróbowania!
i znowu jestem glodna… 😉
Bardzo dobrze znam to uczucie 😉 Właściwie to mnie nie opuszcza…