Droga Redakcjo. Co można zrobić z małej ilości świeżego snappera (małej, bo z części zrobiono ceviche, ale nie chciałam całego zużywać, żeby zaeksperymentować z jakimś alternatywnym apetajzerem)? Zaznaczam, że wyszły mi prasowane glony z domu, a nie mam melodii na wyjście do sklepu. Wasza wierna czytelniczka.*
Takie oto zapytanie dostaliśmy niedawno na fejsbukowym fanpejdżu. Po pierwsze, bardzo się cieszymy, że mamy czytelników, w tym przynajmniej jednego wiernego! I że zadają oni pytania. A już w ogóle w siódmym niebie jesteśmy, jeśli ktoś korzysta z naszych odpowiedzi i podpowiedzi.
Nie wiem z której z naszych propozycji skorzystała Ania, ale jedną z nich była ryba na parze z imbirem i sosem sojowym. Tak się składa, że parę dni później wyciągnęłam z zamrażarki dwa filety z dorsza, a że świeżo w pamięci miałam własne rady, postanowiłam przyrządzić je właśnie w ten sposób. Rzecz jasna, świeża ryba byłaby jeszcze lepsza, ale i moja ryba na parze, ugotowana na liściach kapusty pekińskiej, podana z imbirem, sosem sojowym i sosem z chili, smakowała bardzo dobrze. Zestaw dodatków jest tu wzorowany na moim absolutnie ulubionym azjatyckim daniu – kurczaku po hajnańsku. (Absolutnie ulubiony oznacza, że mogę go jeść codziennie, przez tydzień – dłużej nie miałam okazji sprawdzić – i jeszcze nie mam dosyć). Rybę można podać z gotowanym ryżem i mieć pełnoprawne danie obiadowe lub zjeść tylko z sosami jako lekką przekąskę.
Ryba na parze z imbirem, chili i sosem sojowym
2 porcje
- 2 filety z dorsza (lub innej morskiej ryby), ok. 180 g każdy
- 3 łyżki skrobii kukurydzianej
- 11/2 łyżki wody
- 4 liście młodej kapsty pekińskiej
- 3-4 cm kawałek imbiru, obrany, pokrojony w cieniutką zapałkę
- naczynie do gotowania na parze
Zanim zabierzesz się za gotowanie ryby, przygotuj sosy (wskazówki poniżej), bo ryba gotuje się tylko kilka minut. Zagotuj też wodę w garnku.
Filety pokrój na mniejsze kawałki (u mnie, cztery). Skrobię kukurydzianą rozprowadź w niewielkiej ilości wody i obtocz w niej kawałki ryby. Naczynie do gotowania na parze (użyłam bambusowego koszyka) wyłóż liśćmi kaputy – jeśli mają grube ogonki, odetnij je. Na liściach poukładaj kawałki ryby, przykrywając każdy niedużą porcją pokrojonego w zapałkę imbiru. Naczynie przykryj, postaw na garnku z gotującą sie wodą i gotuj około 5 minut, aż ryba będzie gotowa (dokładny czas gotowania zależy od grubości filetu).
Podawaj natychmiast, z sosami – sojowym i chili oraz startym imbirem. Do obiadu podaj miseczkę gotowanego ryżu.
Sos chili
- 6 długich czerwonych papryczek chili
- 1 łyżeczka oleju
- szczczypta soli
Papryczki opal nad ogniem (np. nad palnikiem kuchenki gazowej) dopóki ich skórka nie zrobi się czarna. Włóż do woreczka foliowego, szczelnie zamknij i odłóż na chwilę. Gdy papryczki lekko przestygną zdejmij z nich skórkę, przekrój na pół, usuń pestki. Obrane papryczki umieść w blenderze i zmiksuj z łyżeczką oleju i szczyptą soli. Przełóż na patelnię i krótko przesmaż na średnim ogniu. Przestudź. Trzymaj w lodówce.
Sos imbirowy
- 1 małe kłącze imbiru (5-7 cm)
- 1 łyżeczka oleju
- szczypta soli
Imbir obierz i zetrzyj na tarce o bardzo drobnych oczkach. Rozgrzej olej na patelni, na średnim ogniu i szybko przesmaż na nim starty imbir. Dodaj sól, wymieszaj, przestudź. Trzymaj w lodówce.
Sos sojowy z octem
- 2 łyżki jasnego sosu sojowego
- 1 łyżeczka wody
- 1/4 łyżeczki octu ryżowego
- szczypta cukru
Wymieszaj wszystkie składniki. Użyj od razu.
* Polskie znaki dostawione przeze mnie.
absolutnie genialna ta rybka!!!!!
Pozdrawiam 🙂
Gosiu, ależ masz ładne nowe zdjęcie profilowe 🙂
bardzo interesujące danie… ciekawi mnie ta kapusta w połączeniu z rybą, ale jak mówisz, że ubóstwiasz kurczaka na ten sposób, to i rybka musi być super 😉
Martynciu, kapusta pełni tu właściwie rolę podkładki, żeby ryba nie przywierała do dna garnka, ale fakt, trochę aromatu daje 🙂 O kurczaku kiedyś jeszcze napiszę, bo to trochę inne danie, z którego wzięłam tylko pomysł na dodatki.
Wyglada bosko! Gdybym byla Ania, to pewnie wlasnie te propozycje bym wybrala 🙂 Musialabym tylko z ta kapusta pokombinowac, ale mysle, ze w roli podkladki mogloby sie sprawdzic cos innego.
Najprościej – pergamin, jak do pieczenia ciasta 🙂 Albo kawąłek płótna.
Ja też bym to wybrała 😉 Wygląda pysznie!
Dzięki, Agnieszko!
Tak, to jest zdecydowanie jeden z najlepszych sposobow na rybe. Jeszcze zamiast przygotowywac sosy mozna szybciej zrobic i troche chilli i sosu sojowego z octem ryzowym wlac na rybe. Tylko z sosem sojowym tzeba uwazac, bo jak sie przesadzi to robi sie troche niejadalne.
W roli podkladki do tego bambusowego koszyka zwykle wystepuje u mnie talerz.
Nie, z oddzielnych sosów nie zrezygnuję na pewno, lubię sobie w nich maczać bezpośrednio przed zjedzeniem 🙂
Do parowania jeszcze doskonale się nadają garnki do gotowania ryżu, te z dodatkową plastikową wkładką.
Jak dobrze, że nikt mi nie zadał takiego pytania. Nie wiedziałabym co odpowiedzieć, a tu proszę taki smaczny kąsek, ba nawet kilka.
Takie pytania zmuszają do główkowania, to fakt 🙂
A mnie sie wlasnie marzy taki bambusowy koszyczek 🙂 Mam w okolicy sklep azjatycki wiec wybiore sie tam przy najblizszej okazji… I zrobie sobie taka rybke, ha!
🙂