Nie jest łatwo być niskociśnieniowcem, szczególnie w takie upalne dni, jak dzisiejszy (30 stopni już o dziesiątej rano), kiedy pomimo najszczerszych chęci, człowiek nie jest w stanie wiele zrobić. Dlatego dzisiejszy przepis na różane lassi będzie bardzo krótki.
Na fatalne samopoczucie podczas upałów poskarżyłam się kiedyś znajomej Turczynce, która uczyła mnie gry w backgammona.
– W Turcji – powiedziała mi wtedy – osobom z niskim ciśnieniem każemy pić solony jogurt.
Solony jogurt?! No tak, sól podwyższa ciśnienie, ale łatwo się domyslić, że nie byłam wtedy zainteresowana wypróbowaniem tego remedium na sobie. O solonym jogurcie przypomniałam sobie po latach, kiedy po raz pierwszy piłam lassi. Po pierwsze, bardzo mi smakowało, po drugie – tak jakby lepiej się po nim czułam. Kto wie, może ta odrobina soli, dodawana do napoju w celu wydobycia jego słodyczy (spróbujcie lassi przed dodaniem soli i po, to będą inne smaki), jednak działa? A jeśli nie, jakie to właściwie ma znaczenie, skoro różane lassi jest takie pyszne. Pod warunkiem, że się nie przesadzi ani z ilością soli, ani wody różanej.
Różane lassi
1 porcja
- 1 szklanka gęstego naturalnego jogurtu
- 11/2 łyżki prostego syropu*
- 1/8 łyżeczki wody różanej
- szczypta soli
dekoracja:
- pistacje bez skórki, drobno posiekane
Wymieszaj wszystkie składniki. Spróbuj i ewentualnie dodaj więcej syropu, wody różanej i soli.
Wlej do szklanki i posyp posiekanymi pistacjami.
* Prosty syrop zrobisz zagotowując takie same objętości cukru i wody. Gotuj przez 1-2 minuty, aż syrop zgęstnieje. Używaj po wystudzeniu.
na pewno sprobuju jak piszesz – przed i po dodaniu soli 🙂 Pozdrawiam!
Różane lassi i mango lassi…moje dwa ulubione:)
ale nie wiem czy działa na niskociśnieniowców:) moje ciśnienie nie wymaga takich zabiegów jednak zafrapowana będę teraz na nich polować ze szklaneczka i badać efekt:)))
Świetny przepis, ale najpierw muszę zrobić wodę różaną 🙂
Pyszności! To prawda, szczypta soli potrafi czynić cuda z kubkami smakowymi. Już nie mówiąc o wodzie różanej;)
Trzcinowisko – ja też będę badać, dopóki mi się nie znudzi. A potem przerzucę się na mango lassi, które też bardzo lubię 🙂
Kuchenne fascynacje – zrobić? Fiu, fiu!
Bee! Zakochałam się w tym lassi i w zdjęciu! Cudowne!!!!