Przyrzekłam sobie, że w tym roku zrobię porządne powidła śliwkowe. Przyrzeczenie złożyłam w grudniu, tuż przed świętami, zaraz po tym, jak kupione w sklepie powidła o niby to całkiem dobrym składzie zepsuły mi świąteczny piernik, prawie w całości w niego wsiąkając. Przyrzeczenia dotrzymałam, mam teraz piękne, smaczne i gęste powidła śliwkowe, całe sześć słoików (i siódmy niecały, do zjedzenia na teraz). Mam też nadzieję, że choć dwa z nich dotrwają do świąt.
Powidła śliwkowe zrobiłam prawie tradycyjną metodą, to znaczy cierpliwie „smażąc je”, czyli dusząc w dużym, żeliwnym garnku, z małym dodatkiem cukru. Moje odstępstwo od tradycji (poza cukrem, oczywiście) – gdy śliwki już się rozgotują, miksuję je na prawie gładko. Następnie, jeśli mam czas, od razu kończę smażenie, albo zostawiam na noc i dosmażam następnego dnia. Pod koniec smażenia dolewam też do nich kapinkę aromatycznego alkoholu, na przykład brandy, ale może byc też winiak, konik lub rum. Potem, mocno gorące, nakładam do wyparzonych słoików. Zakręcam i gotowe.
Zmiksowanie śliwek na powidła jest nieortodoksyjne, to prawda, ale mocno przyspiesza uzyskanie gładkiej, gęstej masy śliwkowej. Po około 30 minutach gotowania zmiksowanych śliwek i ciągłego (niestety) mieszania mamy już gęste powidła.
Powidła śliwkowe
z 1 kg śliwek wychodzi 300-400 ml powideł
- 1 kg dojrzałych śliwek, umytych, bez pestek, przekrojonych na połówki
- opcjonalnie: 50-100 g cukru
- opcjonalnie: 1-2 łyżki brandy, koniaku lub rumu
Pokrojone śliwki włóż do garnka o grubym dnie, zasyp cukrem i odstaw, żeby zaczęły puszczać sok. Jeśli nie używasz cukru, dodaj do śliwek niewielką ilość wody i od razu zacznij gotować, na małym ogniu, pod przykryciem. Gdy puszczą sok, odkryj je i gotuj, aż się rozpadną, mieszając od czasu do czasu. Czas gotowania zależy od miękkości/dojrzałości śliwek oraz ich ilości, średnio 1-2 godziny. Dalej postępuj według jednego ze sposobów:
Metoda tradycyjna. Rozgotowane śliwki odstaw do wystudzenia, na przykład na noc. Następnie zagotuj je ponownie i znowu gotuj, mieszając, na bardzo małym ogniu, aż odpowiednio zgęstnieją. Proces studzenia i gotowania można jeszcze raz powtórzyć.
Metoda przyspieszona. Rozgotowane śliwki zmiksuj ręcznym blenderem na gładko lub zostawiając nieco większe kawałki, według uznania. Gotuj dalej, tym razem ciągle mieszając. Zmiksowana masa śliwkowa łatwo przywiera do garnka, a także mocno pryska, jeśli nie jest cały czas mieszana. Po około 30 minutach ciągłego mieszania i gotowania na małym ogniu, powidła powinny osiągnąć właściwą konsystencję.
W obu przypadkach, jeśli chcesz, dodaj na ostatnie 10 minut gotowania brandy lub koniak, do smaku.
Gorące powidła nakładaj do czystych, wyparzonych słoików, zostawiając ok. 2 cm wolnej przesteni. Słoiki dobrze zakręć i odstaw do wystygniecia. Nie trzeba ich odracać do góry dnem.
Czy trzeba powidła dosładzać?
Jeśli śliwki są bardzo dojrzałe i słodkie, nie. Gdy masz wątpliwości, poczekaj, aż śliwki się rozgotują i nieco odparują, spróbuj ich i jeśli uznasz za stosowne dodaj trochę cukru. Niektóre przepisy mówią o 200 gramach cukru na kilogram śliwek – z takich proporcji wychodzą bardzo słodkie powidła. Według mnie wystarczy dodać 50-100 gramów cukru na każdy kilogram odpestkowanych śliwek.
Jak długo gotować powidła?
To zależy od tego, jak są soczyste, jak bardzo dojrzałe i ile ich jest. Im dojrzalsze tym krócej. Dłużej, jeśli mają dużo wody i jeśli gotujemy dużą porcję (kilka kilogramów na raz). Po prostu trzeba uzbroić się w cierpliwość, gotować i mieszać, aż się rozpadną i zgęstnieją do tego stopnia, aż przy zamieszaniu łyżką pozostanie na nich długo utrzymujący się ślad.
Na pierwszy raz polecam ugotowanie małej ilości powideł, na przykład z 1 kg owoców, żeby się nie zniechęcać wielogodzinnym czuwaniem przy garnku.
Czy powidła trzeba gotować kilka dni?
Jeśli gotujemy wielki gar powideł może nam po prostu nie starczyć dnia na porządne odparowanie ich. Dlatego po kilku godzinach gotowania lepiej zostawić je na noc i kontynuować następnego. Jeśli trzeba, powtórzyć jeszcze raz.
Przy mniejszych ilościach powideł, tak do 3 kg śliwek, dodatkowo stosując sposób ze zmiksowaniem, spokojnie można uporać się ze wszystkim w parę godzin.
Jak gęste powinny być powidła?
Tradycyjnie takie, by nie spływały z łyżki, a raczej spadały z niej płatami. Bardzo gęste przydadzą się do przekładania piernika, luźniejsze łatwiej smarują się na pieczywie.
Mniam, uwielbiam! U mnie też kilka słoiczków do piernika gotowych 🙂
Fajnie będzie otworzyć sobie jeden za czas jakiś 🙂
Kocham powidła śliwkowe! Twoje wyglądają tak apetycznie, prawie jak krem czekoladowy 🙂
A wiesz, że mi też krem czekoladowy przypominają? 🙂 Fascynuje mnie to, jak z różnych rzutów śliwek wychodzą te powidła ciut odmienne, ale zawsze pyszne.
Najbardziej zależy ile do garnka nawalimy jak tylko na dnie to szybko jak pełny to wolniej oraz od mocy palnika w kuchence.
Prawda. Dobrze jest gotować w szerokim garnku, żeby powidła szybciej „odparowały”.
Do powideł cukier to profanacja powideł . Nie dodaje w ogóle .
Tak jak stoi w przepisie, cukier jest opcjonalny, a nie obowiązkowy.