Polenta sunrise to druga z naszych tegorocznych sylwestrowych propozycji. To małe „kanapki” z pokrojonej w prostokąty polenty, podawane z salsą z suszonych pomidorów. Przepis został nieco zmodyfikowany w stosunku do książkowego, ale nazwa tak mi się spodobała, że postanowiłam ją zostawić w oryginalnym brzmieniu. Jeśli nasza sylwestrowa zabawa przeciągnie się do bladego świtu, można je będzie podać właśnie o wschodzie słońca, jako oryginalne danie śniadaniowe.
Polenta sunrise
czyli przekąski z polenty z suszonymi pomidorami
- 3 szklanki mleka
- 1 szklanka (180 g) polenty błyskawicznej
- 1 łyżka oliwy
- sól, do smaku
- 1/3 szklanki (20 g) parmezanu, świeżo startego
na wierzch:
- 2/3 szklanki suszonych pomidorów, osączonych z oliwy
- 1 łyżeczka octu balsamicznego
- sól i świeżo mielony pieprz do smaku
dodatkowo:
- 3 łyżki pesto bazyliowego
- małe listki bazylii
- wiórki parmezanu
Zanim zaczniesz gotować polentę, przygotuj formę – u mnie 20×20 cm – smarując ją lekko oliwą.
Mleko doprowadź do wrzenia, wsyp do niego polentę i gotuj, cały czas mieszając, według czasu podanego na opakowaniu (u mnie 2 minuty), albo do momentu, kiedy polenta zrobi się miękka i zgęstnieje. Posól do smaku i wymieszaj z parmezanem. Masę wlej do przygotowanej wcześniej formy. Wygładź wierzch, przykryj folią i odstaw do wystygnięcia.
Pomidory pokrój w cienkie paseczki. Wymieszaj z octem balsamicznym, dopraw solą i pieprzem.
Zimną polentę wyjmij z formy, jeśli trzeba, wyrównaj brzegi. Przekrój ją na pół, następnie każdą z połówek pokrój w poprzek na prostokąty, razem 12 sztuk. Każdy kawałek polenty posmaruj z wierzchu odrobiną pesto. Na pesto wyłóż po 2 łyżeczki pomidorowej salsy. W tej formie przechowuj do momentu podania.
Przed podaniem wstaw na 5-6 minut do piekarnika rozgrzanego do 150ºC. Udekoruj listkiem bazylii lub cienko zestruganym parmezanem.
Przepis wzorowany został na pomyśle z książki Cocktail Food: 50 Finger Foods with Attitude
przepyszny pomysł
i taki ładny
Nigdy takich przekąsek nie jadłam, ale wyglądają świetnie!
ciekawie brzmi i ciekawie wygląda, że ja też nigdy nie jadłam polenty, ale moja kulinarna podróż trawa, także mam nadzieje że niebawem i chyba wtedy wybiorę właśnie takie podanie 🙂
Pomysł świetny!
Koniecznie zdajcie relację, jak zrobicie 🙂
Śliczne 🙂
A nazwa naprawdę ładna 🙂
Prawda? mnei też zauroczyła.
jaki wypas!
🙂
nigdy nie przyszło mi do głowy, że z polenty można zrobić takie zgrabne kanapeczki, super 🙂
To ja się bardzo cieszę, że udało mi się przygotować coś zaskakującego 🙂