Zakładając ten blog ambitnie postanowiłam, że raz w miesiącu będę gotować nowe danie z kuchni koreańskiej i przy okazji zamieszczać je tutaj. Nawet wymyśliłam sobie nazwę dla cyklu – koreański dla początkujących. Postanowienia dotrzymałam połowicznie – gotuję, owszem, ale publikacji doczekały się dotychczas tylko pikantne skrzydełka i smażony ryż. Jak na cykl, mało. Może drugie podejście będzie bardziej udane. Na dobry (drugi) początek wybrałam coś szybkiego i prostego – musztardowy sos do sałaty z orzeszkami pinii. Dostałam kiedyś, jako dodatek do gotowej mieszanki sałat, pyszny dressing i od tamtej pory szukałam przepisu na podobny. I bardzo zdziwiłam się po wypróbowaniu przepisu na sos piniowo-musztardowy z książki The Korean Table, bo był to właśnie mój długo poszukiwany sos. Do głowy by mi nie przyszło, że mógł on zawierać orzeszki piniowe (w tamtym były zmielone na gładko, nie do rozpoznania) i sok jabłkowy. W książkowym przepisie zmieniłam nieco proporcje, głównie ilość sosu sojowego i oleju sezamowego, żeby jak najbardziej przypominał mi smak tamtego dressingu.
A następnym razem zabiorę się za coś bardziej ambitnego. Może bulgogi?
Piniowo-musztardowy sos do sałaty
4 porcje (około 1/2 szklanki)
- 20 g (2 łyżki) orzeszków piniowych, drobno posiekanych
- 1 łyżeczka sosu sojowego
- 11/2 łyżeczki octu ryżowego
- 1 łyżka musztardy Dijon (lub innej ostrej np. Colman’s)
- 1 łyżka miodu
- 1/4 łyżeczki drobnej soli morskiej
- 3 łyżki soku jabłkowego
- 1/2 łyżeczki oleju sezamowego
W niedużym naczyniu wymieszaj rózgą: sos sojowy, ocet ryżowy, musztardę, miód, sól i sok jabłkowy. Spróbuj, czy nie trzeba dodać więcej któregoś ze składników – sos powiniemn mieć słodko-ostry smak. Dodaj posiekane orzeszki piniowe i olej sezamowy, wymieszaj.
Sos musztardowy z orzeszkami pinii podawaj do mieszanki liści sałat i ziół, wśród których powinno się znaleźć kilka o delikatnym smaku i kilka ostrzejszych, np.:
- sałata masłowa
- sałata dębolistna
- listki kolendry
- natka pietruszki
- rukiew wodna
- rukola
- kiełki rzodkiewki
Autorki książki twierdzą, że może on postać w lodówce do 3 tygodni (bez oleju sezamowego). Nie mogę potwierdzić, bo wykończyliśmy go w ciągu kilku dni.
Bardzo fajny sos. Chętnie wypróbuję przepis skoro tak zachwalasz smak tego sosu. Pozdrawiam!
ciekawy, ciekawy ten sos.
orzechowo-musztardowy.
intrygujące zestawienie ;]
Tak, ten sos jest smakowity i zdecydownie inny od reszty, które znam. Myślę, że warto mieć w repertuarze sałatkowym coś egzotycznego 🙂
Dzień bez sałaty, to dzień stracony. A do sałaty obowiązkowo sos, najlepiej ostry, musztardowy. Mnie poprawia samopoczucie 😉
Zobaczymy jak w tej dziedzinie sprawdzi się ten Twój 🙂
A mnie się ciągle marzy bulgogi… Mimo wysiłków nie potrafię w Polsce odtworzyć tego smaku 🙁 Pomożesz???
No pewnie 🙂 Poczekasz do stycznia, jak skończymy świąteczno-noworoczne przepisy, czy chcesz na priv?
Baaardzo dziękuję! Poczekam 🙂 W najbliższym czasie świąteczne pyszności zdominują nasz rodzinny stół… Serdecznie pozdrawiam!
Świetnie, w takim razie zapisuję bulgogi na styczeń 🙂
Pysznych świąt!
Przepis na bulgogi już jest na blogu:
https://www.magazynkuchenny.com/bulgogi/
W razie czego, pytaj.
Beato, zaraz bede krecic sos 🙂 Bedzie dzis na kolacje, moze nawet do szparagow, bo wlasnie wrocilam z nimi z farmy… Oczywiscie dam znac juz po konsumpcji 🙂
Dziekuje Ci za podsuniecie mi pomyslu!
Beo, ciesze się, że ci się spodobał na tyle, że go zechciałaś wypróbować. Ja natomiast wrzuciłam na listę zakupów wodę kokosową 🙂
Sos wyprobowany i spalaszowany; bardzo spodobal mi sie dodatek soku jablkowego, idealnie tutaj pasuje 🙂 Niestety dla naszych kubkow smakowych za drugim podejsciem zmienilam nieco proporcje (duuuzo mniej musztardy i miodu), ale my jestesmy lekko 'spaczeni’, wiec to dlatego 😉 Tak czy inaczej – sos jak najbardziej wart powtorek, dziekuje za podsuniecie pomyslu 🙂
Pozdrawiam serdezcnie!
Jak widzisz, jak też zmieniałam proporcje w stosunku do oryginału – u mnie więcej sosu sojowego i oleju sezamowego 🙂 Dużo pewnie zależy od składników, jakich używamy. Miłego weekendu!
Tyle tylko, ze u mnie te proporcje miodu i musztardy byly na prawie 200 g orzeszkow ;))
Ha, ha 🙂 Najważniejsze, że teraz już masz proporcje dobrane 🙂
Zdecydowanie! 🙂