To miały być bardzo proste lody na patyku. Tylko dwa składniki – ananas i syrop z cukru. Posiekać, zmiksować, wymieszać, zamrozić, gotowe. I w sumie pozostały proste, tyle, że przybyło im składników. Bo gdy z tak sobie radośnie i głośno siekałam ananasa, do kuchni przyszedł Witek i zapytał, czy przypadkiem nie chciałabym zrobić czegoś z kokosową śmietanką, której resztki stały w lodówce po zrobieniu curry? Chciałam. Na jednym dodatku się nie skończyło, dolałam jeszcze rumu. Jak szaleć, to szaleć. Ale tak naprawdę smak przyszłych lodów zadowolił nas dopiero, gdy do całego tego towarzystwa dołączyła limonka. W rezultacie, zamiast paletas de piña zjedliśmy lody piña colada. Nietypowe, bo z limonką. I na patyku.
I chociaż zwykle wolę przepisy upraszczać, zamiast je komplikować, z tej modyfikacji jestem bardzo zadowolona.
Lody piña colada
10-12 sztuk po 100 ml
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka wody
- 4 szklanki świeżego ananasa (ok. 800 g), drobno posiekanego
- 1/2 szklanki śmietanki kokosowej
- 2 łyżki rumu (lub do smaku)
- sok i starta skórka z 1 małej limonki
W małym rondlu zagotuj wodę z cukrem. Gotuj na niewielkim ogniu, dopóki cukier się nie rozpuści. Odstaw na bok, żeby syrop całkowicie wystygł.
Połowę ananasa zostaw drobno posiekaną. Drugą połowę wymieszaj z zimnym syropem i zmiksuj na gładko, następnie przecedź przez gęste sitko. Wyrzuć to, co zostanie na sitku. Sok wymieszaj ze śmietanką kokosową, dodaj rum oraz sok i skórkę z limonki do smaku. Połącz z posiekanym ananasem i mieszanką ponapełniaj małe foremki do lodów na patykach.
Foremki zamknij i wstaw do zamrażalnika na 4-5 godzin lub dopóki lody całkowicie nie stwardnieją. Jeśli używasz drewnianych patyczków a nie dołączanych do foremek zatyczek z uchwytem, powkładaj je do lodów po godzinie trzymania w zamrażalniku, gdy lody zaczną twardnieć.
Przed wyjęciem lodów z foremek, zanurz je na moment w ciepłej wodzie.
Przepis na lody piña colada to rozszerzona wersja paletas de piña z magazynu Saveur #131
takie lody, kwintesencja lata!
liżąc je, od razu można się przenieść na molo, gdzie słona bryza omiata twarz i bawi się włosami.
Karmel-itko, wiersze powinnaś pisać!
No to zaszalalas na calego :)) Pyszne te lody Ci wyszly. Wiem, bo polizalam monitor ha ha :)))
No masz, dopiero co go czyściłam i znowu muszę iść po ścierkę… ;-)))
Prawdziwie letnie, wakacyjne smaki!
Tak samo mi się kojarzą! I tylko plaży do kompletu brakuje…
Letnie smaki. Limonkaa..mm. *__*
Jak dorwę limonkę, to używam, gdzie się da 🙂
super! wyglądają wspaniale – piękne zdjęcie!!! smak musi być zniewalający
Dzięki, Ale Babko 🙂
wyglądają pięknie, założę się, że smak również jest super
Niedobrych bym nie dawała 😉
pycha! biorę w ciemno
I to jest właściwe podejście!
Te lody muszą być pyszne, już od samego patrzenia ślinka cieknie:)
To jak, Korniku, siekamy, mieszamy i mrozimy? 🙂
Świetny pomysł na letnią ochłodę 🙂
Lody pina colada, to jedne z moich ulubionych! Te domowe muszą być jeszcze smaczniejsze niż kupne 😉 Pozdrawiam serdecznie!
A wiesz, że nigdy nie próbowałam kupnych o tym smaku? Porównam przy okazji.