Tak, kurczak w pikantnej marynacie jogurtowej to ten kurczak, o którym pisałam na Facebooku, kiedy skarżyłam się na żółte i piekące ręce. Nie była to jednak wina kurczaka. Kto wsadza gołe łapy w mieszankę kurkumy, imbiru, cebuli i chili jest sam sobie winien! Jakby mi tego było mało, następnego dnia zbyt dobrze przyłożyłam się do czyszczenia i siekania chili, a że to, jak na złość, trafiło mi się wyjątkowo ostre, do interesujących efektów wizualnych na dłoniach dołożyłam sobie piekącą skórę. Nie bierzcie ze mnie przykładu i załóżcie rękawiczki!
Ale pomimo tych, drobnych w sumie, niedogodności, kurczaka mogę tylko wychwalać pod niebiosa. Dzięki jogurtowej marynacie jest niesamowicie miękki i soczysty, nawet następnego dnia po upieczeniu (jeśli coś zostanie). Do tego bardzo aromatyczny i powinien ustatysfakcjonować wielbicieli indyjskich smaków. Chociaż jogurtowa marynata jest bardzo pikantna – spróbowałam jej przed smarowaniem kurczaka, a jakże, dwie sekundy później miałam pot na czole – kurczak po upieczeniu ostry jest umiarkowanie. Najbardziej smakowały mi te mocniej przypieczone miejsca, ale trzeba uważać, bo łatwo się pali (stąd nakrywanie folią w czasie pieczenia).
Ta sama marynata nadaje się też do kawałków kurczaka przeznaczonych do smażenia lub na grilla.
Pieczony kurczak w pikantnej marynacie jogurtowej
4-6 porcji
- 2/3 szklanki gęstego jogurtu typu greckiego
- 1/2 cebuli, posiekanej z grubsza
- 3 ząbki czosnku, posiekane
- 1 łyżka świeżego imbiru, drobno posiekanego
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 1/2 łyżeczki chili w proszku
- 1/2 łyżeczki pieprzu kajeńskiego
- 1/4 łyżeczki garam masali
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżki oliwy
- 1 duży kurczak
Zrób jogurtową marynatę. Wszystkie składniki, poza oliwą i, oczywiście kurczakiem, zmiksuj na gładką pastę. Wymieszaj z oliwą. Marynatę wmasuj w kurczaka, także od środka (załóż rękawiczki, albo zafarbujesz sobie ręce na żółto). Kurczaka włóż do woreczka foliowego, razem z resztą marynaty, woreczek zawiąż, starając się usunąć z niego jak najwięcej powietrza. Włóż do miski, odstaw do lodówki na noc.
Kurczaka wyjmij z lodówki na pół godziny przed pieczeniem. Rozgrzej piekarnik do 220ºC. Kurczaka połóż na ruszcie lub w żaroodpornym naczyniu (wolę naczynie, bo zbiera się w nim smaczny sos), piersiami do dołu i piecz, dopóki się nie zrumieni, przez około 20 minut w temperaturze 220ºC. Następnie zmniejsz temperaturę do 160ºC, przykryj kurczaka folią aluminiową i dopiekaj przez 30-40 minut. Na koniec zdejmij folię, przewróć kurczka na grzbiet i dopiecz go do zrumienienia skóry na piersiach, kolejne 20 minut. Wyjmij z piekarnika, odstaw na kwadrans, zanim go pokroisz.
Gdy kurczak będzie się piekł zajmij się przygotowaniem dodatków: ziemniaków i sosu jogurtowego.
Sos jogurtowy z miętą
4 porcje
- 2/3 szklanki gęstego jogurtu typu greckiego
- 1/2 szklanki listków mięty, pokrojonych w paski
- 2 łyżki cebuli, drobno posiekanej
- 1 zielone chili, bez pestek, drobno posiekane
- 1 łyżeczka soku cytrynowego
- 1/4 łyżeczki cukru
- sól, do smaku
Wymieszaj wszystkie składniki sosu. Spróbuj, czy nie trzeba dodać wiecej przypraw. Sos odstaw do lodówki, dopóki nie będzie potrzebny.
***
Ziemniaki z groszkiem, imbirem i kolendrą
4 porcje
- 1/2 kg ziemniaków (4 średnie)
- 1½ szklanki zielonego groszku
- 2 łyżki oliwy
- 1 średnia cebula, drobno posiekana
- 1-2 zielone chili, bez pestek, drobno posiekane
- 1 łyżeczka imbiru, drobno startego
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- sól, do smaku
- 1/2 szklanki natki kolendry, z grubsza posiekanej
Obrane ziemniaki podgotuj w osolonej wodzie, na pół twardo. Odcedź, przestudź lekko i pokrój w na kawałki. Zielony groszek (rozmrożony, jeśli używasz mrożonego) wrzuć na osolny wrzątek na 30 sekund. Odcedź, przelej zimną wodą.
Na patelni rozgrzej oliwę, dodaj ziemnaki i smaż je mieszając, aż zaczną się złocić. Dodaj cebulę, imbir oraz kurkumę i smaż dalej, na średnim ogniu, aż cebula zmięknie, a ziemniaki będą ładnie rumiane. Jeśli tzreba, posól do smaku. Na koniec wymieszaj z zielonym groszkiem, podgrzej przez minutę i dodaj kolendrę.
Kurczak w pikantnej marynacie jogurtowej zainspirowany został przepisem z Australian Gourmet Traveller, kwiecień 2013
Ale kurak! Normalnie jem go oczami 🙂 Co do piekacych rak to ja tez nigdy nie zakladam rekawiczek a pozniej sie dziwie, ze cos mnie tam piecze 🙂
Usciski.
Ja zawsze sobie mówię – posiekam raz dwa i wcale nie będę go dotykać. Taaak…
Nastepnym razem trza chyba wlozyc rekawiczki 🙂
Kurak wyglada oblednie, a od sosu jogurtowego z mieta jestem uzalezniona. Nigdy jeszcze nie dodawalam do niego chilli, jutro przetestuje.
Nie chyba, na pewno! Chili w sosie jogurtowym spisało się znakomicie i nawet straciło na ostrości, choć skosztowane solo dało popalić 😉
Skórka wygląda na mega chrupiącą, tak, jak lubię. No i te przyprawy 🙂
W tym wypadku, o dziwo, mięso było nawet smaczniejsze od skórki, a to nie zdarza się często.
Wszystkie składniki mam w kuchni, poza świeżą kolendrĄ, pędzę po pracy do warzywniaka! Kurczak prezentuje sie obłędnie i podejrzewam, że smakuje tak samo. Sprawdzę to! 🙂 Pozdrawiam!
Anno Mario, daj znać jak wypadło sprawdzanie 🙂
alez cudowny ten kurczak,nie-zebym bez serca dla Twoich rak byla,ale sie oplacilo…wyglada bosko!!!!!!Ziamniaczki bez kolendry poprosze 😉
Pozdrowienia
Ziemniaki bez kolendry raz! 😉
Bardzo kuszące zestawienie smaków. Kurak prezentuje się bardzo smakowicie. Dla takiego efektu jestem wstanie poświęcić biel swoich dłoni, pieczenie też zniosę 🙂 Pozdrawiam Viola PS Zdjęcia jak zwykle obłędne!
Zdecydownie warto było! Dzięki, Violu 🙂
Pieczony kurczak na pikantnie jak najbardziej mi odpowiada. 🙂 zarówno kurczak, jak i indyk sa moimi ulubionymi miesiwami, wiec kazdy kto je przyrzadzi zasluguje na moje slowa uznania 🙂
🙂
Przepis miałam wydrukowany od kwietnia i w końcu doczekał sie realizacji a warto było oj warto… U mnie z braku ziemniaków z kaszą gryczaną (przepyszna w połączeniu z sosem z kurczaka) i z pomidorami ze szczypiorkiem. Mniam, mniam.
To ja też muszę sobie do niego ugotować kaszy gryczanej, bo pomysł mi się spodobał 🙂
Wypróbowałam tę marynatę na skrzydełkach z grilla. Pysznie wyszło! Nieco zmodyfikowany przepis umieściłam też na swoim blogu – dzięki za inspirację! Pozdrawiam 🙂
Pędzę oglądać!
Najlepszy kurczak jakiego jadłam, zrobiony już nieraz I na pewno nie ostatni 🙂
Wiolka, dziękuję za podzielenie się opinią 🙂 Super, że kurczak tak smakował!