Takie oszustwa lubię i popieram! Oszukane lody karmelowe robi się bardzo szybko. Wystarczy ubić śmietankę, wymieszać ją z kajmakiem, zamrozić i gotowe. Produkt końcowy jest bardzo smaczny i do złudzenia przypomina komercyjne lody karmelowe. Lody te mają tylko jedną wadę (i nie chodzi mi o kalorie ani ilość cukru). Najlepsze są świeżo zrobione i niestety z każdym kolejnym dniem, który spędzają w zamrażalniku, tracą na jakości. Smutna przypadłość, która, jak zauważyłam, dotyka większość lodów domowej roboty. Rada na to jest jedna – zjeść je szybko! Czteroosobowa rodzina powinna sobie poradzić z tą ilością lodów na jednym posiedzeniu.
Pomysł na posypanie ich popcornem znalazłam na The Kitchn, w artykule o nietypowych dodatkach do lodów. Ponieważ lody z fasolką adzuki znam już dobrze, są bardzo popularne w Azji, tak samo jak jagody goji, mochi i suszone mango (choć z suszonym chili jeszcze go nie próbowałam mieszać), najbardziej nietypowa wydała mi się posypka z popcornu. Nietypowa i jednocześnie bardzo kusząca. Kremowe, słodkie lody z chrupiącym, słonawym popcornem? Tak! Szkoda, że nie mogliście zobaczyć w jakim tempie znikały z miseczek.
Oszukane lody karmelowe z popcornem
wychodzi ponad litr lodów
- 500 ml kremówki
- 1 puszka skarmelizowanego mleka skondensowanego (kajmaku)*
- do posypania: świeżo uprażony, lekko solony popcorn
Śmietankę kremówkę ubij prawie na sztywno i wymieszaj delikatnie ze skarmelizowanym mlekiem. Masę przełóż do zamykanego pojemnika i wstaw do zamrażalnika na 3-4 godziny. Zużyj jak najszybciej.
Podawaj posypane świeżo uprażonym, lekko osolonym popcornem.
Przepis na lody – Fast, Fresh, Simple/Donna Hay, pomysł na posypkę – The Kitchn
* Kajmak można kupić gotowy lub przyrządzić samemu gotując przez kilka godzin puszkę mleka skondensowanego:
Puszkę ze słodkim mlekiem skondensowanym włóż do garnka, zalej wodą, doprowadź do wrzenia i gotuj, na małym ogniu przez 3 godziny. Zwróć uwagę, by puszka cały czas była całkowicie przykryta wodą. Puszkę zostaw w wodzie do wystygnięcia. Wyjmij ją i otwórz dopiero, gdy będzie zimna.
Myślę że u mnie w domu takim lodom nie groziłaby utrata smaku przez zbyt długie przechowywanie, co najwyżej przez to, że zjedzone zostałyby przed zakończeniem procesu mrożenia ;D
Hej Bee, wygląda na to, że jest nas dwie 🙂
haha, ja równiez popieram, ja także!
Front poparcia dla oszustw kulinarnych rośnie 🙂
Ciekawe, czy poradzilibysmy sobie z taka iloscia we dwoje…
Dodatek popcornu bardzo intrygujacy! Nie od dzis wiadomo, ze sol i karmel bardzo sie lubia.
Mój rekord wynosi 1 litr, ale to było dawno i nieprawda. We dwoje powinno się udać 🙂
Nie uwierzysz Bee ale wlasnie mialam te lody „na oku” ! Kilka dni temu przegladalam ksiazke Donny i przymierzalam sie do ich zrobienia. Ubieglas mnie, nieladnie , oj nieladnie :)) Jestem obrazona i jedyna rzecz, jaka bylaby mnie w stanie ulagodzic to taka porcyjka lodow (duza oczywiscie:))
Usciski.
Uwierzę, bo sama miałam je zaznaczone już od dawna. Ogromnie przpepraszam, za swoje nieokrzesanie! 😉 Już robię nową porcję na zgodę 🙂
U la la,jakie kuszące! Muszę chyba zwołać jakieś rodzinne posiedzenie;)
Byle nie za duże, bo się okaże, że nie starczyło dla wszystkich 😉
Co za cudowne, rozkoszne oszustwo! Zaraz się zabieram za oszukiwanie i pędzę ubijać śmietanę;P
Całusy za ten przepis (i nie tylko;)!
Odcałowuję siarczyście 🙂
zbyt długie przechowywanie? nie możliwe, żeby dało się takie „oszukane” lody długo przechowywać 🙂
Szybkie i proste – jak ja lubię takie przepisy
W mojej zamrażarce rzeczy potrafią czasem zaginąć…
Cudnie zaprezentowane lody 🙂
I mnie, i lodom, jest niezmiernie miło 🙂
Takie lody były u nas w sieci Waitrose – z linii, nad którą czuwa sam Heston B. Jadłam wiele razy;-) Muszę sprawdzić, czy jeszcze są.
Linia pod nadzorem Hestona? To tylko potwierdza to, co już nie raz pisałam. Rozpieszczani jesteście 🙂
No przecież nieraz pisałam o tej linii Heston for Waitrose – o słynnym puddingu Bożonarodzeniowym, co kosztował 15 funtów, a potem na eBayu ponad stówę, i mince pies ze świerkowym cukrem pudrem, pamiętasz? Wszystko zresztą, co on projektuje dla Waitrose, jest pyszne.
Pamiętam pudding i świerkowy cukier, ten ostatni przez skojarzenie z Koreą, ale wydawało mi się że to tylko okazyjna współpraca.
Tak, to jest stała współpraca, i jest/było dużo produktów z tej linii: ciastka, sól, słone paje, szynka itd. Wszystkie super.
WOW! jaki cudowny przepis! Zapisuję i zrobię w weekend!
Super 🙂
Ja tam jestem odważna i chętnie bym spróbowała tego połączenia z popcornem. A i przyznam się szczerze, że nie mam doświadczenia z „psuciem” się smaku domowych lodów, bo one nigdy u mnie długo nie zagrzewają miejsca w zamrażarce 🙂
Ja już więcej takiego błędu nie popełnię i nie będę chować „na potem”.
Mmm ale rozpusta!:)
Ale jakie to miłe uczucie, byc rozpustnym (czasami)!
Ciekawy przepis 🙂 Ciekawe, czy starczy mi się silnej woli, by się oprzeć i nie zrobić tych lodów ;)Będzie ciężko coś czuję…:)
Ale po co się opierać? 🙂
lody z popcornem już jadłam:) w czasach gdy byłam zainspirowana serialową Magdą M. 🙂 Pozdrawiam!
Ależ jestem nie na czasie, musiałam sobie wygooglać, kto to Magda M. Blogowanie kształci 🙂
Takim oszustwom mówię zdecydowanie tak! A pomysł z popcornem szalenie mi się podoba. Szczególnie, że uwielbiam popcorn w karmelu 🙂
Jejku, teraz to już się nie wywinę, jak mi ktoś zarzuci, że namawiam ludzi do oszukiwania 😉
Robię! Ten popcorn mnie przekonał.
Ha! Myślałam, że to raczej lody przekonają do popcornu, niż odwrotnie!
podejrzewam, że są dużo smaczniejsze od tych „komercyjnych”, jestem wielbicielką kajmaku i to wielką
Na pewno nie są gorsze 🙂
CHCĘ TROSZKĘ:)
Nie, nie, nie! Nie da się troszkę 😉
Przynajmniej można szybko je zjeść bez wyrzutów sumienia, w końcu po kilku dniach smakują gorzej 🙂 A pomysł z popcornem faktycznie wyszukany, chociaż tak teraz sobie przypomniałam, że nawet Magda M. (może znasz ten serial) łączyła te dwa produkty 🙂
Wygląda na to, że przez wyprowadzkę z Polski ominął mnie szał z Magdą M., ale co by nie mówić, połączenie lodów z popcornem trzeba upowszechnić 🙂
Zrobiłam! Choć zupełnie inne, bo z owocami leśnymi i bez popkornu, czyli niby coś zupełnie innego, ale najważniejsze, że wyszły wspaniałe. Robiłam lody po raz pierwszy i bez żadnej maszyny. Zdjęć nie mam, bo szybko je zjedliśmy, ale nic straconego, teraz zaczęła się u mnie era lodowa 🙂
Te są zdecydowanie najbardziej kremowe ze wszystkich bezmaszynowych, które wypróbowałam. A szybkie zjedzenie, to była bardzo dobra decyzja 🙂