Alkohol pijam rzadko i w niedużych ilościach, za to bardzo, ale to bardzo podoba mi się idea łączenia różnych smaków w płynnej formie. Czyli prościej mówiąc, robienie koktajli. I tego względu często próbuję dziewiczych odmian popularnych drinków. Można by powiedzieć, że taka, na przykład, bezalkoholowa margarita to nic innego, jak dobra lemoniada, względnie owocowy smoothie, ale ja i tak ją lubię. Szczególnie latem i w mrożonej postaci, bo zmrożona margarita truskawkowa, podana w upalny dzień i tak zdąży się stopić, zanim dopijmy porcję do końca. Fani tequili mogą sobie oczywiście dolać ją do dzbanka wedle uznania.
Mrożona margarita truskawkowa
wersja bezalkoholowa, na 1 litr napoju
- 750 g truskawek, posiekanych
- ¾ szklanki świeżego soku pomarańczowego
- ½ szklanki soku z limonki
- 1 szklanka kruszonego lodu
- ½ szklanki cukru (lub do smaku)
- opcjonalnie: truskawki do dekoracji
Pokrojone truskawki, sok pomarańczowy i sok z limonki wstaw do zamrażarki na pół godziny. Oba soki możesz najpierw rozlać do kostkarek. Lekko zamrożone truskawki oraz soki wrzuć do malaksera i zmiksuj razem z kruszonym lodem i cukrem. Podawaj w dzbanku lub od razu porozlewaj do kieliszków i udekoruj truskawkami.
Wersję z alkoholem zrobisz dolewając w czasie miksowania tequilę do smaku (jakieś 200-250 ml na litr napoju).
Chętnie umiliłabym sobie tak dzień 🙂
Nic prostszego 🙂
Ojej, cudo, cudeńko 🙂 Już się robię głodna, kiedy tylko patrzę na taki intensywnie truskawkowy deser.
Truskawek nie pożałowałam, fakt 😉
Ach, jakie to musi być pyszne<3
Angie, jeszcze jak!