Te brownies robią wśród moich znajomych furorę. Wszędzie, gdzie je ze sobą zabiorę, a zabieram często i z premedytacją, znikają do ostatniego okruszka, przy wtórze ochów i achów. A następnego dnia dostaję telefony z prośbą o przepis. Przepis daję chętnie, żałując tylko, że to nie ja jestem jego autorką.
Brownies Donny Hay mają wilgotny, mocno czekoladowy, słodki środek i chrupiącą skórkę, a oprócz tego naszpikowane są kawałkami mlecznej i białej czekolady. Tyle dobra w jednym, prostym cieście sprawia, że za każdym razem, gdy je jem, jestem w siódmym niebie. Ponieważ są jedną z tych rzeczy, które nie dają człowiekowi spokoju, dopóki nie zje ostatniego kawałka, zaczęłam piec je w mniejszej foremce. Dzięki temu znajduję jeszcze miejsce na przepisowe posiłki.
Brownies wymagają, co prawda, przestudzenia po upieczeniu, ale nie dajcie im zupełnie wystygnąć i spróbujcie ich jeszcze ciepłych. Czekolada będzie wtedy miękka i rozpływająca się w ustach. Kawałki białej i mlecznej czekolady nie powinny być zbyt małe, bo znikną w czasie pieczenia i ciasto nie będzie takie efektowne.
Łaciate brownies
brownies z kawałkami białej i mlecznej czekolady
na formę 20 x 20 cm
- 125 g masła
- 125 g ciemnej czekolady
- 2 jajka
- 185 g (3/4 szklanki) drobnego cukru
- 55 g (1/3 szklanki) mąki
- 45 g (6 łyżek) kakao
- 1/2 szklanki białej czekolady, w dużych kawałkach
- 1/2 szklanki mlecznej czekolady, w dużych kawałkach
Formę do ciasta posmaruj lekko masłem i wyłóż papierem do pieczenia.
Rozgrzej piekarnik do 170˚C.
Ciemną czekoladę i masło rozpuść razem w kąpieli wodnej, mieszając. Odstaw masę, żeby przestygła.
Jajka ucieraj z cukrem, aż cukier się rozpuści. Wymieszaj najpierw z rozpuszczoną czekoladą, a następnie z przesianą mąką i kakao. Na koniec wmieszaj kawałki białej i mlecznej czekolady.
Masę przełóż do wyłożonej papierem formy. Wstaw do nagrzanego piekarnika i piecz około 30-35 minut, aż na wierzchu ciasta pojawi się cienka brązowa skórka, ale środek będzie jeszcze wilgotny. Pokrój na kawałki dopiero, gdy nieco przestygnie.
Przepis pochodzi z książki Flavors/Donna Hay
Potwierdzam! Polecam! Są to najlepsze brownies, jakie kiedykolwiek jadłam.
Gdy 6 lat temu kupiłam francuskie wydanie tej książki – „Recettes saveurs” od razu wpadły mi w oko. Od tamtego czasu piekę je regularnie i od tylu lat jeszcze nam się nie znudziły 🙂
Cudowne brownies… Ja jeszcze z przepisu Donny brownies nie pieklam. I widze, ze to byl duuuzy blad 🙂
Powalajace zdjecie… :))
Usciski.
P.S. U mnie dzis chorizo ale w innej wersji 🙂
brownies- my love <3
🙂
Brownie biorę w ciemno. Wspaniałe! 😀
Anoushka – czyli też dałaś się na nie złapać 🙂 A powiedz, czy obniżasz temperaturę pieczenia w stosunku do książkowej(180 st.)? Bo ja musiałam obniżyć o 10 stopni, ale to może być sprawdka piekarnika.
Majka – nadrób ten błąd koniecznie 🙂
Olcik & Sylvvia – częstujcie się 🙂
Robiłam bardzo podobne (jedyna różnica to to, że zamiast białej i mlecznej czekolady dodaje się Maltesers) i są b. dobre, ale dla mnie najlepsze są jednak brownies z suszonymi wiśniami wg przepisu Jo Pratt (jest u mnie).
No niestety… przede wszystkim ze względu na moje ulubione jeansy… ;D
Nigdy nie miałam problemów z temperaturą. Może to faktycznie wina piekarnika? Natomiast nigdy nie piekę z termoobiegiem, bo IMHO za bardzo wysusza ciasto.
Ostatnio pokombinowałam i na podstawie tego przepisu wymyśliłam brownies ze śliwkami. Następnym razem zrobię fotkę i wrzucę przepis na blog.
Aniu – kupiłam już kiedyś suszone wiśnie, właśnie do brownies i… znowu stanęło na tych czekoladowych 🙂 Wisnie skończyły w innym cieście.
Anoushko – mamy taki śmieszny piekarnik, w którymtrzeba obniżyć temperaturę o 20 stopni, bez względu na to co pieczemy. Dowiedzieliśmy się o tym, w dość brutalny sposób, paląc ciasto bananowe. Ale do tych brownies pasuje temperatura jeszcze o 10 stopni niższa. Może przynajmniej zużywamy mniej energii?
Poczekam też na twoją wersję ze śliwkami, w końcu trzeba próbować nowych rzeczy.
Wyglądają na takie jak lubię – mocno czekoladowe i wilgotne! Chętnie wypróbuję
Boskie! Boskie! Boskie! Bee, jak ja teraz zasnę?!
takie brownies zawsze wymagają dogrywki – nie dziwię się, że działa tu hasło 'upieczmy je jeszcze raz’ 😉 smakowite i zapisane ku pamięci 🙂
Pycha! Przez ciebie teraz marzą mi się takie brownies:)
Bardzo mi sie kojarza z moimi ulubionymi brownies (Best Ever Brownies z BBC Good Food) – moze to przez te kawalki bialej i mlecznej czekolady? Zupelnie sie nie dziwie, ze tak szybko znikaja 🙂
Maggie – jeśli te z BBC Good Food są podobne, to na pewno zasługują na etykietkę Best Ever 🙂 Moja znajoma nazwała te z przepisu DH – To Die For 🙂
Zrobiłam i mogę potwierdzić pyszność tego brownie 🙂 Wyszło idealne!
Dzięki za potwierdzenie! 🙂
Bee – przeogromnie dziękuję za przepis – to brownie okazało się hitem wśród znajomych czekolado holików! Zdecydowanie pyszna propozycja 🙂
Wypatrzyłam je dziś na Durszlaku – pięknie wyszło 🙂
Patrząc na zdjęcia, czytając listę składników, walczę ze ślinotokiem 😀 Miałam w weekend piec sernik. Poczeka 😉
To malutka porcja, na pewno się zje razem z sernikiem 😉