Kopytka, jak wiadomo, doskonale nadają się do odsmażania i odgrzewania, czy to solo, czy z różnymi sosami. Ostatnio zasmakowaliśmy w kopytkach z pesto z opiekanej papryki, posypanych startą mozzarellą i zapieczonych krótko w piekarniku. To prosty i sycący obiad, szybki do przygotowania w tygodniu, po pracy, jeśli tylko wcześniej zrobiliśmy zapas kopytek i pesto, oczywiście. A taki zapas zawsze warto mieć. Bo czy wyobrażacie sobie szybszy obiad niż kopytka zapiekane, robione z przygotowanych wcześniej półproduktów? Gwarantuję, że jest to też bardzo, ale to bardzo smaczny obiad.
Kopytka zapiekane z paprykowym pesto
2 porcje
- 350 g kopytek, ugotowanych i przestudzonych
- 2 łyżeczki oliwy
- 4 czubate łyżki paprykowego pesto
- ½ dużej kulki mozzarelli, startej
- bazylia, do posypania
Piekarnik nastaw na 180°C (wystarczy też grill lub tylko górna grzałka).
Kopytka obsmaż na złoto na oliwie, jeszcze na patelni wymieszaj z paprykowym pesto i przełóż do naczynia do zapiekania. Posyp startą mozzarellą, wstaw do piekarnika i zapiekaj przez 5-7 minut, aż ser się rozpuści.
Posyp bazylią i natychmiast podawaj.
Kopytka mogą być ugotowane poprzedniego dnia lub mrożone. Możesz, ale nie musisz ich rozmrażać przed podsmażaniem, rozmrożą się na patelni.
Mozzarellę możesz wymienić na inny ser, pod warunkiem, że będzie się łatwo topił.
Dobrze, ze jestem najedzona bo pewnie rzucilabym sie na monitor 🙂 Pysznie wygladaja te kopytka!
Ja na blogi kulinarne nie zaglądam na głodnego, już się nauczyłam 🙂
Ależ one apetycznie wyglądają, te kopytka;))
Niczego sobie wyszły, to prawda, choć myślałam, że po połączeniu z pesto stracą na urodzie 😉
Świetny pomysł! I nawet zwykłe kopytka nabierają nowego smaku, rewelacja!
A po udanym połączeniu z pesto jeszcze parę kopytkowych pomysłów przyszło mi do głowy!
jeju ale pysznie wygladaja :3 dawno nie jadlam kopytek
No nie, to trzeba szybko nadrobić! 🙂
Ale fajny pomysł. Muszę koniecznie wypróbować 🙂
Super sprawa, że się podoba!