Ta panna cotta jest deczko odchudzona w porównaniu z klasyczną wersją, bo śmietanki jest w niej mało, ot tak trochę, dla smaku i kremowości. Jogurtowa panna cotta z figami i miodem to fajny deser na koniec lata lub początek jesieni. Deser słodki, gładki i przyjemny jak ciepły i słoneczny jesienny dzień.
Jogurtowa panna cotta z figami i miodem
4 porcje
- 1½ łyżeczki żelatyny
- 1 łyżka wody
- ¾ szklanki mleka
- ¼ szklanki śmietanki kremówki
- 4 łyżki cukru
- 1 szklanka jogurtu greckiego
- 4 średnie figi, pokrojone na ćwiartki
- 3-4 łyżki miodu
- garść listków mięty
Wymieszaj żelatynę z łyżką wody i odstaw, żeby napęczniała.
Mleko wymieszaj w niewielkim garnku ze śmietanką i cukrem. Podgrzewaj, aż prawie się zagotuje, mieszając, żeby cukier się rozpuścił. Zdejmij garnek z ognia, dodaj żelatynę i dobrze wymieszaj, aż żelatyna się rozpuści. Połącz z jogurtem.
Przygotuj jedną większą lub kilka małych naczyń/foremek. Wlej do nich przestudzony płyn i wstaw do lodówki, do stężenia, najlepiej na noc. Na wierzchu połóż kawałek folii spożywczej, żeby zapobiec tworzeniu się grubej skórki.
Po wyjęciu z foremek udekoruj ćwiartkami fig, miodem i świeżą miętą.
Oczywiscie, ze poznajemy 🙂 Przepiekna i zapewne przepyszna. A gdzie dedykacja dla mnie? 😉
Ups… 😉
Niebiański deser! Ja też mam w planach ten deser 🙂 Pozdrawiam
Jestem ciekawa twojej wersji 🙂
Czekałam na nią, tj. na przepis 🙂 a to przez to, że teraz patrzy na mnie codziennie i zachęca 🙂
Cieszę sie ogromnie 🙂
Pięknie wygląda, że też ja go jeszcze nigdy nie jadłam. Wygląda kusząco to trzeba wypróbować 😉
Spróbuj koniecznie, bo panna cotta to bardzo wdzięczny deser 🙂 Ławo się robi i przyjemnie zjada.
Jak na nią patrzę na tapecie to nie mogę oderwać wzroku; )
To tak cudnie wygląda, że zjada się to samymi oczami 😉
Zachwyciłam się:)
piękna, z trudem opanowałam żądzę pójścia po figi jak ją zobaczyłam
ale co się odwlecze, to nie uciecze
O rany, jednym słowem, pełen sukces 🙂 Ale fajnie 🙂
Mniam!