Jajka zapiekane w sosie pomidorowym z papryką słodką i chili to nasza wariacja na temat szakszuki. Coś idealnego na wyjątkowo pożywne śniadanie, na przykład poimprezowe, a najlepsze w nim (poza smakiem, oczywiście) jest to, że sam sos można przygotować sobie wcześniej, wstawić do lodówki, a następnego dnia – lub wtedy, gdy zgłodniejemy – podgrzać go, wbić do niego jajka i zapiec. Co więcej, to potrawa nie tylko śniadaniowa, pasuje też na obiad lub na kolację. Nie będzie więc problemu, jeśli w sobotę lub niedzielę zaśpimy. Jajka zapiekane w pomidorach zjedliśmy z podsmażonymi kiełbaskami, ale to opcjonalny dodatek, dla dużych głodomorów. Z samym sosem pomidorowo-paprykowym i pajdą chleba też smakują, że palce i talerze lizać.
Jajka zapiekane w pomidorach z papryką i kiełbasą
(szakszuka)
2 porcje
- 2 łyżki oliwy
- 1 średnia cebula, pokrojona w niedużą kostkę
- 1 mała czerwona papryczka chili, pokrojona w drobną kostkę, bez pestek
- 2 duże czerwone papryki, pokrojone w dużą kostkę, bez pestek
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 2 duże, dojrzałe pomidory, bez skórki, posiekane
- 1 łyżka octu winego
- sól i pieprz, do smaku
- szczypta cukru
- 2-3 jajka
- opcjonalnie: 2-3 małe kiełbaski
- listki bazyli, do posypania
Na patelni (wybierz taką, którą będzie można wstawić do piekarnika) rozgrzej oliwę i zeszklij na niej cebulę. Dodaj chili i smaż, na średnim ogniu, przez minutę. Dodaj pokrojoną paprykę i smaż dalej, mieszając, 3-4 minuty. Następnie dodaj koncenrat pomidorowy, zwiększ ogień i przesmaż koncentrat, aż lekko ściemnieje. Dorzuć pomidory i duś całość, aż pomidory się rozpadną, a sos zgęstnieje, 10-15 minut. Dopraw do smaku octem, cukrem, solą i pieprzem i pogotuj jeszcze przez minutę.
Rozgrzej grill w piekarniku.
W sosie zrób łyżką zagłębienia, wbij w nie po jednym jajku i wstaw pod rozgrzany grill w na 8-10 minut, aż jajka się zetną. Jeśli chcesz, usmaż kiełbaski i dodaj do zapieczonych jajek. Posyp bazylią.
Podawaj z kromką chleba.
Zobacz też przepis na jajka zapiekane ze szpinakiem, boczkiem i bryndzą
Oj jak ja lubie takie dania! Robila szakszuke i byla rewelacyjna…swoja droga to nie wiem, czemu jeszcze nie wrzucilam jej na bloga ? 🙂
Wrzucaj biegusiem, jestem ciekawa, jaka robisz 🙂
Ja też bardzo lubię szakszukę. Świetna wersja, chętnie zjadłabym na jutrzejsze śniadanie 🙂
Genialnie to sobie (i nam) wymyślili, tam na Wschodzie, prawda?