A teraz zrobimy tak. Połączymy dwa poprzednie przepisy, czyli pieczoną dynię z chili i sezamem oraz prażoną paprykową ciecierzycę, żeby zrobić nowe danie. Obie przekąski były pyszne, ale hummus, który powstał z ich połączenia bije obie na głowę. A zrobiłam go, co tu ukrywać, po prostu z resztek. Bo są tacy (nie będę wytykać palcami), co nie chcą jeść pieczonych warzyw na kolację, phi! Ale hummus z pieczonej dyni zjedli. I talerz wylizali. I chcieli jeszcze. Więc zrobiłam jeszcze.
Jeśli chcecie, zróbcie oddzielnie pieczoną dynię i prażoną ciecierzycę. Zjedzcie trochę jednego i drugiego, resztę odłóżcie na hummus. Albo wrzućcie oba główne składniki (oraz czosnek) do piekarnika i od razu zabierzcie się za robienie „pieczonego” hummusu. Tak, czy siak, warto nie zjadać całego od razu, bo na drugi dzień jest jeszcze lepszy. Słowo.
Hummus z pieczonej dyni i ciecierzycy
wychodzą jakieś 2 szklanki
- ½ małej dyni hokkaido, wydrążonej, pokrojonej na kawałki
- 1 szklanka ciecierzycy (z puszki lub świeżo gotowanej), dobrze osuszonej
- 3 ząbki czosnku, nieobrane
- 2 łyżki oliwy lub oleju
- ¼ łyżeczki chili w płatkach
- ¼ łyżeczki papryki wędzonej
- ½ łyżeczki słodkiej papryki
- ¼ łyżeczki soli (lub do smaku)
- 3-4 łyżki oliwy
- 2 łyżki soku z cytryny
- 2 łyżki pasty tahini
- 1-2 łyżeczki oleju sezamowego (do smaku)
- 2-3 łyżki wody
- dodatki: oliwa, prażony sezam, chili w płatkach, natka pietruszki i pieczywo
Rozgrzej piekarnik do 200°C.
Dynię, osuszoną ciecierzycę oraz czosnek wymieszaj z 2 łyżkami oleju lub oliwy oraz przyprawami – chili, papryką wędzoną oraz słodką i solą. Rozłóż na balsze wyłożnej papierem do pieczenia i piecz: czosnek ok. 10 minut, dynię 15-20 minut, ciecierzycę przemieszaj i piecz jeszcze 5-10 minut dłużej, aż się zrumieni. Upieczoną dynię i ciecierzycę zmiksuj na gładkie purée razem z wyciśniętym z łupinek czosnkiem, dodatkową oliwą, sokiem z cytryny, pastą tahini oraz olejem sezamowym. Pod koniec miksowania dodaj tyle wody, by hummus uzyskał właściwą konsystencję. Spróbuj, czy nie trzeba go dodatkowo doprawić, np. solą czy sokiem z cytryny.
Przed podaniem skrop wierzch hummusu oliwą, posyp sezamem, chili i natką. Podawaj z pieczywem lub z chipsami z tortilli.
Zamiast zwykłą wodą możesz hummus rozcieńczyć wodą z puszki po ciecierzycy, albo wodą w której gotowała się ciecierzyca (jeśli gotujesz ją samodzielnie).
Olej sezamowy dodawaj do hummusu stopniowo, do smaku. Koreański olej sezamowy, którego używam ma mocny smak i nie potrzeba go wiele, ale istnieją też oleje delikatniejsze.
Nie żałuj hummusowi oliwy. Im jej więcej, tym bardziej aksamitna konsystencja nam wyjdzie.
***
Lubisz pasty z dodatkiem dyni? Spróbuj naszego pierwszego dyniowego hummusu (klik)
Świetny przepis! Zjadłabym nie tylko na kolację 🙂
Najlepiej jest, jeśli zostaje go jeszcze trochę na śniadanie 🙂
Uwielbiam każdy rodzaj hummusu, Twój na pewno tez;)
Angie, wiesz ze ja też nie spotkałam jeszcze takiego, którego bym nie lubiła.
Jesień bez dyniowego hummusu to nie jesień 😀
Łukasz – zgadzam się!