Duszona czerwona kapusta z czerwonym winem. Przepis wyciągnął z zakamarków pamięci Witek, ja przyrządziłam i jadłam taką po raz pierwszy. Jestem nią zachwycona. Szczególnie, że odgrzewana, stawała się z dnia na dzień coraz lepsza. Następnym razem gotuję podwójną porcję, bo tej było nam stanowczo za mało!
Duszona czerwona kapusta z winem
4-6 porcji
- 1 czerwona kapusta, ok. 800 g, poszatkowana
- 2 jabłka, kwaskowate, obrane, starte na grubych oczkach
- 300 ml wytrawnego czerwonego wina
- 2 listki laurowe
- 2 ziela angielskie
- 6 ziaren czarnego pieprzu
- 2 łyżki cukru
- 2 łyżeczki soli morskiej, lub do smaku
- 1 cebula, pokrojona w piórka
- 1 łyżka masła
- 2 łyżki czerwonego octu winnego
- opcjonalnie: tłuszcz z pieczenia kaczki, do smaku
W dużym garnku lub misce umieść poszatkowaną kapustę oraz starte jabłka. Zalej winem, dodaj przyprawy – listki laurowe, ziele i pierz zawiń najpierw w kawałek gazy – posyp cukrem i solą. Wymieszaj dobrze, przykryj i odstaw na noc w chłodne miejsce.
Następnego dnia osącz kapustę z wina i soków, które puściła (zachowaj je!). Pokrojoną w piórka cebulę zeszklij na łyżce masła – najlepiej w dużym garnku o grubym dnie. Do cebuli dodaj osączoną kapustę. Smaż, mieszając, przez 3-4 minuty. Dolej wino z marynowania kapusty i duś całość, na niewielkim ogniu, pod przykryciem, dopóki kapusta nie zmięknie. Od czasu do czasu zamieszaj. Gdy kapusta zmięknie, odkryj garnek i gotuj dalej, dopóki prawie cały płyn nie odparuje. Dodaj ocet winny i, jeśli trzeba, więcej soli i cukru. Możesz dodać trochę tłuszczu wytopionego podczas pieczenia kaczki.
bardzo lubie czerwona kapustę; takiej wersji jeszcze nie robiłam
Jak widzisz, ja również po praz pierwszy, ale zdecydowanie nie ostatni!
Bardzo lubię taką kapustkę.
pozdrawiam
Pozdrawiam również 🙂
Zrobiłam jako dodatek do pieczonej kaczki z jabłkami. Kapusta była pyszna. Na pewno będę robiła jeszcze nie raz 🙂
Shinju, bardzo się cieszę 🙂
Ta kapusta zagościła u nas na stałe 🙂 Po raz kolejny przygotowałam ją. Będzie jako dodatek do gęsi.
Shinju, bardzo miło nam to słyszeć, bo uwielbiamy tę kapustę. Szczególnie na wszelkie świateczne okazje.
Wyśmienita.Właśnie skończyłem,jeszcze się kaczor dopiecze i będzieuczta 🙂
Prawdziwy niedzielny obiad się szykuje 🙂 Dziękuję za komentarz, Grzegorz!
A czy da się taką kapustę zapasteryzować lub w inny sposób „utrwalić” na zapas?
Allie, ja wybrałabym mrożenie. Pasteryzować nie próbowałam, choć powinno się udać.