Tosty francuskie jadłam latami nie zdając sobie nawet sprawy, że tak ładnie się nazywają. Robiłam je w wersji wytrawnej, namoczone w jajku z małą ilością mleka i smażone. A jak się cieszyłam, gdy zostało trochę czerstwego pieczywa i mogłam je sobie zrobić! Potem rozkochałam się w wersji słodkiej, bardziej mlecznej, z cukrem i cynamonem. Od tych też ciężko mnie było oderwać. Teraz czuję, że nastanie u mnie era tostów francuskich z piekarnika. I czekoladowy tost będzie rządził! Przynajmniej dopóki nie wynajdę czegoś jeszcze lepszego.
Pieczony czekoladowy tost francuski
w panierce z czekoladowych płatków
2 solidne porcje
- 1 szklanka mleka
- 1 łyżka ciemnego kakao
- 2 łyżki cukru
- 2 małe jajka
- 2 grube (3-4 cm) kromki słodkiego pieczywa (brioszka, chałka)
- 1½ szklanki czekoladowych płatków śniadaniowych (u mnie pszenne)
- dodatkowo: ulubione owoce, cukier puder lub bita śmietana
Mleko wymieszaj z kakao i cukrem, ubij lekko z jajkami, trzepaczką lub mikserem. Wlej do szerokiego naczynia i włóż do niego obie kromki pieczywa. Zostaw na kilka minut, aż częściowo nasiąkną czekoladowym mlekiem, następnie ostrożnie przewróć na drugą stronę i zostaw na kolejnych kilka minut.
Nastaw piekarnik na 160ºC.
Płatki czekoladowe włóż do zamykanego woreczka i rozkrusz nieco przy pomocy wałka lub tłuczka. Wysyp do głębokiego talerza. Namoczone kromki obtocz w pokruszonych płatkach, połóż na kratce postawionej na blasze i wstaw do nagrzanego piekarnika na 15-20 minut.
Czekoladowe tosty podawaj na ciepło, posypane lekko cukrem pudrem, z owocami lub bitą śmietaną.
Ja ostatnio robiłam tosty francuskie z pomarańczami, też bardzo dobre, polecam. 🙂 Czekoladowe wyglądają super i interesujące jest zapiekanie ich w piekarniku. 😉 Chociaż ostatecznie i tak zostanę fanką tych klasycznych z dodatkiem czosnku:)
Pyszny widok! Idealne!
Ten tost jest jednym z najbardziej apetycznych, jakie kiedykolwiek widziałam. 🙂 Marzy mi się teraz taki na śniadanie…
Tostowa rozpusta. Wygląda cudownie!
Urocze. Ja czasami robię, ale smażone. Muszę spróbować wersji pieczonej.
Wyglądają niesamowicie obłędnie 🙂
Bardzo się ciesze, że pieczona wersja tostu przypadła wam do gustu. Smażone oczywiście również bardzo lubię (mało powiedziane!), bo jak tu nie lubic czegoś, co jest i czekoladowe i maślane jednocześnie 😉
Podoba mi sie ta czekoladowa wersja! Domyslam sie, ze smakowaly bosssko 🙂
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za udzial w CzekoTygodniu! :*
Cała przyjemność po mojej stronie 🙂