Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że z własnej woli upiekę takie cudo, jak czekoladowy chleb. I miałam rację, nie upiekłam go z własnej woli. Dałam się wciągnąć w zabawę Annie-Marii. Mówią, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a mną, kiedy zgodziłam się wziąć udział w akcji pod hasłem chleb „w ciemno”, kierowała zwykła ludzka ciekawość. No, jeśli w piekle miałabym mieć tyle frajdy, co przy pieczeniu tego chleba, to nie chcę iść do nieba!
Po pierwsze, dużo przyjemności sprawiło mi ręczne wyrabianie czekoladowego ciasta, które z początkowo lepkiej masy szybko stało się przyjemnie miękkie i aksamitne. Wyrabiałam je ręcznie, bo zdecydowałam się na zrobienie tylko jednego, malutkiego bochenka – w sam raz na dwie osoby. Po drugie – ten zapach! Przez cały czas wyrabiania, wyrastania i pieczenia, w kuchni unosił się wspaniały, czekoladowy aromat. Po trzecie – smak. Nie miałam pojęcia, czego oczekiwać po czekoladowym chlebie! Do pierwszej kromki podeszłam więc z pewną dozą podejrzliwości. A co, jeśli będzie niedobry? Przyznać się, jeśli nie będzie mi smakował, czy nie? Na szczęście ten dylemat został mi oszczędzony. Czekoladowy chleb, choć niepodobny do żadnego mi znanego, ani całkiem słodki, ani zupełnie wytrawny, jest bardzo dobry. Budzi zdziwienie, ale i ochotę do sięgnięcia po kolejną kromkę. A potem następną…
Włoski czekoladowy chleb
Pane al cioccolato
proporcje na 1 mały bochenek, około 375 g
zaczyn:
- 15 g (1 łyżka) aktywnego zakwasu chlebowego (używałam żytniego)
- 15 g (1½ łyżki) mąki pszennej chlebowej
- 10 g (2 łyżeczki) letniej wody
Wszystkie składniki zaczynu wymieszaj, przykryj i odstaw na 8 godzin lub na noc do przefermentowania.
ciasto właściwe:
- zaczyn
- 200 g (1½ szklanki) mąki pszennej chlebowej
- 125 ml (½ szklanki) letniej wody
- 35 g (2 łyżki) miodu
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 13 g (5 łyżeczek) ciemnego gorzkiego kakao
- 1/8 łyżeczki drożdży instant
- 5 g (1 łyżeczka) soli morskiej
- 40 g (¼ szklanki) czekoladowych „groszków” lub posiekanej czekolady
Wszytkie składniki, poza czekoladą, wsyp do miski i wymieszaj. Następnie zagnieć gładkie i sprężyste ciasto – przy ręcznym wyrabianiu może to potrwać nawet 15-20 minut. Po wyrobieniu odłóż je na 5-10 minut, następnie dodaj czekoladę i jeszcze raz krótko zagnieć, żeby kawałki czekolady równomiernie rozłożyły się w cieście.
Ciasto włóż do miski posmarowanej lekko olejem, przykryj folią i odstaw przynajmniej na 2 godziny (lub do momentu, aż zacznie rosnąć) w temperaturze pokojowej.
Podrośnięte ciasto złóż, formując kulę. Odstaw na 30 minut. Złóż po raz drugi, nadając mu kształt kuli lub podłużnego bochenka. Przykryj i odstaw do wyrośnięcia na 3-4 godziny lub do czasu podwojenia objętości.
Piecz z parą, w piekarniku nagrzanym do 205ºC przez 40-45 minut. Przed pokrojeniem całkowicie wystudź.
Czekoladowy chlebek powstał według przepisu z Apple Pie, Paties & Pâté i z inicjatywy Anny-Marii z Kucharni
Uwagi:
W zależności od rodzaju mąki, ciasto może potrzebować trochę mniej lub trochę więcej wody. Na początku wlej nieco mniej wody niż podaje przepis. W razie potrzeby dodaj trochę w trakcie zagniatania ciasta.
Ciasto z dodatkiem kakao rośnie bardzo powoli, dużo oporniej niż zwykłe chlebowe. Trzeba się uzbroić w cierpliwość. I dlatego oprócz zakwasu, są w nim drożdże.
Ze względu na dodatek miodu chlebek łatwo się przypieka. Ustaw blachę na niższej półce w piekarniku.
Bardzo fajna zabawa i przy okazji można poznać kolegów i koleżanki bloggerów, odkryć blogi, których sie jeszcze nie znało. A efekt tej zabawy bardzo smaczny.
swietny chlebus, fajnie bylo tak wspolnie piec.
Pięknie wygląda. Dziękuję za wspólne pieczenie.
Sama nazwa „Chleb czekoladowy” działa na mnie jak lep na muchy 😉
To była fantastyczna akcja 🙂 A jeszcze więcej radości będę miała odwiedzając wszystkie piekace „w ciemno” blogi, co może mi zająć trochę czasu, ale dotrę do każdego, bo ciekwość mnie zżera. Dziękuję za przednią zabawę!
powoli odwiedzam wszystkich uczestników akcji. niesamowite, że z tego samego przepisu tyle różnych wizualnie chlebów powstało 🙂
To samo przychodzi mi do głowy, gdy patrzę na wszystkie upieczone chleby. Jeden przepis, a tyle różnych rezultatów! Pozdrawiam 🙂
Zgrabniutki bochenek!
Przeczytałam Twoje uwagi i potwierdzam ,że każdy chleb ma swoje ,fochy’.
U mnie wyrastał o wiele dłużej.
Z pewnością z powodu kakao i czekolady.
Dzięki, Amber 🙂 Oporny jest, ale warto mu trochę czasu poświęcić. W końcu, kiedy rośnie, wymaga tylko zerkania na niego od czasu do czasu.
Bee! I patrz co to się działo! Aż do Singapuru Cię przerzuciłam, ale mam nadzieję, że mi wybaczysz:)
Tak się cieszę, że mogłam piec z Tobą! I dziękuję, że dałaś się wciągnąć „w ciemno”!
Pozdrowienia i skrycie liczę na kolejne spotkanie!
Może to jakiś omen? Bo do Singapuru z chęcią bym się wybrała 🙂 Miło mi się piekło w tak licznym i międzykontynetalnym gronie, dziękuję za akcję!
Wspaniały chlebek! Pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie 🙂
Joanno, ja również dziekuję 🙂