Miałam wbite do głowy, żeby absolutnie niegdy nie gotować ziemmniaków z niczym kwaśnym, bo pomino długiego gotowania pozostaną nieprzyjemnie twardawe. Nie wrzucałam więc surowych ani do zupy ogórkowej, ani do kapuśniaku. Obsmażałam je dobrze przed dodaniem do duszonego cytrynowego kurczaka z cynamonem (koniecznie kliknijcie po przepis, jest rewelacyjny!). I chyba teraz będę musiała zweryfikować swoje przekonania. Ugotowałam otóż ziemniaki ze szklanką (!) octu, zrobiły się miękkie w normalnym czasie i były pyszne. W to ostatnie akurat nie wątpiłam, bo uwielbiam kwaśne octowe chipsy. Jeśli i wy je lubicie, wypróbujcie ten przepis na chrupiące ziemniaki z octem. Przepis wypatrzony w Bon Appétit.
No i jak to w końcu jest z gotowaniem kartofli w kwaśnym środowisku? Wie ktoś?
Chrupiące ziemniaki z octem i solą
4 porcje
- 1 kg małych młodych ziemniaków
- 1 szklanka + 2 łyżki octu
- 1 łyżka soli morskiej
- 1 łyżka masła + 1 łyżka oleju
- pieprz, świeżo mielony, do smaku
- 2 łyżki szczypiorku, posiekanego
- do posypania: sól gruboziarnista lub w płatkach
Ziemniaki wyszoruj, nie obieraj. Pokrój na połówki lub na ćwiartki, jeśli masz większe. Włóż do garnka, dodaj szklankę octu i łyżkę soli, następnie dolej tyle wody, by przykrywała ziemniaki na 2-3 cm. Zagotuj. Gotuj na niedużym ogniu, do miękkości, 20-25 minut. Odcedź i pozwól im lekko obeschnąć.
Na dużej patelni rozgrzej masło z olejem, na średnim ogniu. Dodaj ziemniaki, posól je lekko, posyp pieprzem i smaż, obracając w połowie, dopóki nie zrobią się mocno rumiane i chrupiące na zewnątrz, 8-10 minut. Na koniec skrop dwiema łyżkami octu, wymieszaj i posyp szczypiorkiem oraz dodatkowo solą.
No już teraz zgłupiałam 😀 ja zawsze do ogórkowej czy kapuśniaku, najpierw wrzucam surowe ziemniaki, żeby się dokładnie ugotowały, bo właśnie podobno jak dodam ogórki kiszone/kapustę kiszoną, to już się nie dogotuję. Hmmm 🙂
Ja trochę też, jak widać 😉