Chyba przegapiłam w tym roku właściwy sezon na granaty. Są jeszcze w sklepach, ale widzę, że z tygodnia na tydzień ich ceny rosną. Żeby nie stracić okazji, kupiłam dwie sztuki. Dwie piękne sztuki, jak się okazało po ich przepołowieniu. Owoce były dojrzałe, pestki ciemne, jak rubiny, i pomimo swojej cierpkości, całkiem słodkie.
Część granatowych pestem trafiła od razu do kalafiorowej sałatki, na którą pomysł podsunęła mi najnowsza książka Ottolenghiego Jerusalem. Robiłam już z niej buraczkowe purée, które, jak widzę, chwalą też inne blogerki. I słusznie. Namawiam do zrobienia go, kogo tylko mogę. Sałatka z kalafiorem, chrupiącym i rumianym, orzechami laskowymi i pestkami granatu jest przynajmniej tak samo dobra. I do jej zrobienia również będę wszystkich namawiać.
Chrupiąca sałatka z kalafiorem, granatem i orzechami laskowymi
2 duże lub 4 małe porcje
- 1 szklanka orzechów laskowych, całych
- 2 łyżki oliwy
- 1 mały kalafior, podzielony na różyczki
- 2 łodygi selera, pokrojone w ukośne plasterki
- pestki z połowy granatu
- 1/4 szklanki natki pietruszki – całe listki
- pęczek rukoli lub mieszanka rukoli z innymi sałatami
- opcjonalnie: trochę zestruganego parmezanu
sos:
- 3 łyżki oliwy
- 1 łyżka czerwonego octu winnego
- 1 łyżka soku z granatu
- 2 łyżeczki syropu klonowego
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- 1/8 łyżeczki zmielonego ziela angielskiego
- sól i pieprz do smaku
Wymieszaj wszystkie składniki sosu. Dopraw solą i pieprzem do smaku.
Orzechy wrzuć na rozgrzaną patelnię, upraż i odłóż na bok. Na patelni rozgrzej teraz 2 łyżki oliwy i zrumień na niej kalafiorowe różyczki. Kalafior powinien być rumiany, ale ciągle chrupący.
Orzechy i kalafiora wymieszaj z selerem, pestkami granatu, natką oraz rukolą. Polej sosem, jeśli chcesz, dodaj parmezan.
***
Aaaaa…ja chce te ksiazke! 🙂 Bedzie u nas pod koniec stycznia i juz nie moge sie doczekac. Chce tez taka salatke 🙂 Sama na razie nie zrobie wiec sie wpraszam do Ciebie 🙂
Pozdrowienia.
Majka, kup, nie będziesz żałować! Książka jest fantastyczna, jeszcze lepsza, moim zdaniem, od porzedniej, choć i tamta bardzo mi się podoba – udało mi się ją dostać w wersji na Kindle za 5$ podczas Czarnego Piątku na Amazonie 🙂
taką sałatkę to bym pojadła ale kto mi ją zrobi skoro mi się nie chce? 🙁
To jest problem… Są jacyś chętni? 😉