Skip to main content

To będzie nasza, domowa wersja chili con carne. Prosta i bazująca na łatwo dostępnych składnikach. Bo choć z zachwytem przeglądam receptury wykorzystujące do przygotowania chili con carne wszelkiej maści egzotyczne papryczki, to dostępność ich jest na naszym rynku ograniczona. Proszę więc, oto przepis na chili con carne z dodatkiem marynowanych papryczek jalapeño. Zróbcie go dużo, bo świetnie się nadaje do odgrzewania oraz do mrożenia, na później.

chili-con-carne

Chili con carne
nasza wersja domowa

8-10 porcji

  • 1½-1¾ kg wołowiny na gulasz, pokrojonej w drobną kostkę 1x1cm
  • tłuszcz do smażenia (smalec lub olej)
  • 1 duża cebula, ok. 250 g, posiekana
  • 3 ząbki czosnku, posiekane
  • 1 łyżka koncentratu pomidorowego
  • 400 g puszka pomidorów (razem z sokiem), posiekanych
  • 400 ml (1¾ szklanki) bulionu wołowego
  • 4 marynowane papryczki jalapeño, drobno posiekane (lub do smaku)
  • mały pęczek kolendry, oddzielnie łodyżki i listki
  • 3 łyżki kminu rzymskiego, w proszku
  • 2 łyżeczki suszonego oregano
  • sól, do smaku
  • 3 szklanki ugotowanej czerwonej fasoli (ok. 2 puszki, osączone)
  • gęsta kwaśna śmietana, do podania

Wołowinę osusz i zrumień dobrze, smażąc partiami, na dużej patelni, na mocno rozgrzanym tłuszczu. Po usmażeniu przekładaj do garnka o grubym dnie. Na tej samej patelni zeszklij cebulę, dodaj do niej czosnek i smaż jeszcze pół minuty. Dołóż koncentrat, przesmaż krótko. Dorzuć posiekane pomidory, razem z sokiem i zalej bulionem. Duś przez około 10 minut, mieszając od czasu do czasu. Staraj się przy tym zeskrobać z dna patelni wszystko, co przywarło do niej w trakcie smażenia.

Zawartość patelni przelej do garnka z mięsem. Dodaj jalapeño, posiekane łodyżki kolendry, kmin rzymski i oregano. Posól do smaku. Gotuj na małym ogniu, od czasu do czasu mieszając, dopóki mięso nie zmięknie, a sos się nie zagęści, około 1½ godziny. Szczelnie przykryty garnek możesz też wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180ºC. Około 20 minut przed końcem gotowania dodaj fasolę, wymieszaj delikatnie z resztą zawartości garnka. Spróbuj i razie potrzeby dodaj więcej przypraw.

Chili con carne podawaj z dużym kleksem kwaśnej śmietany, posypane listkami kolendry.

Znakomicie smakuje odgrzewane i bardzo dobrze się mrozi.

9 komentarzy

  • whiness pisze:

    Dla niektórych comfort food. Dla mnie – wspaniałe rozgrzewające danie. Uwielbiam jego smak i to, że zawsze, zawsze mnie rozgrzeje. 😉

  • Kamila pisze:

    Zdecydowanie doskonała wersja! Pycha!

    • Bardzo lubię chilli con carne, bez względu na porę roku. Ja do swojego dodaję jeszcze kostkę lub dwie gorzkiej czekolady, wówczas w kuchni rozchodzi się piękny słodki zapach i potrawa nabiera specyficznego posmaku. Nie ukrywam, że lubię też sypnąć sobie garść nachos 🙂

  • thiessa pisze:

    Jak tak patrze na to Twoje chilli to widze, ze jest identyczne jak moje. Jeda roznica jest taka, ze calosc podlewam delikatnie woda. Bulionu wolowego nie mam w domu na codzien, gotuje od wielkiego dzwonu i zawsze pod konkretna potrawe. Gdybym zatem miala ugotowac bulion nie byloby to juz szybkie danie.
    Ja mam w domu troche meksykanskich papryczek, ale suszonych dodaje zatem mieszanke chile, ktora robie sama i w ktorej sklad wchodzi kumin, kolendra i chile ancho. Chili con carne to danie kuchni Southwest a tam uzywa sie grillowanych zielonych chilli. Marzy mi sie, ze kiedys kupie sobie te papryczki i w koncu zrobie to dqnie jak nalezy.

    • Avatar photo Beata pisze:

      Ja zawsze gotuję duży gar bulionu, czy to z kurczka, czy warzywnego, czy wołowego i potem rozlewam do mniejszych pojemników i zamrażam. Do każdej potrawy nie chciałoby mi się go specjalnie gotować, a używam go często, bo smak potraw gotowanych na bulionie jest jednak zdecydowanie bogatszy.

  • Angie pisze:

    Uwielbiam to danie, jest ta cudownie aromatyczne!

Leave a Reply

© 2018 Magazyn Kuchenny