Skip to main content

Bakłażan z tahini i granatem

Po pierwsze, bardzo przepraszam, jeśli u kogoś już pada śnieg, a ja tu wpadam z bakłażanem. Ale u nas ciągle jeszcze ciepło i przyjemnie, i tyle pięknych warzyw i owoców, że nie mogłam się powstrzymać. Szczególnie, że granaty, które od dawna kusiły mnie ze sklepowych półek, nieco staniały i mogłam je kupić bez wyrzutów sumienia. Przez następnych kilka postów będzie więc granatowo i warzywnie. Po drugie, jeśli już kogoś winić, za taki a nie inny przepis, to Amazon, który przysłał mi mailem rekomendacje, wśród których znalazłam tę oto książkę z pięknym pieczonym bakłażanem na okładce. W dodatku posypanym pestkami granatu. A u mnie w lodówce, co? Granat. I bakłażany. I jogurt, którym najwyraźniej bakłażany zostały posmarowane. Wiedziałam, że ten obrazek będzie za mną chodził, dopóki coś z tym nie zrobię. Wzrokowcy tak mają. Bakłażan z tahini i granatem musiał zostać zrobiony.

Nie wiem (jeszcze), na ile poniższy przepis pokrywa się z przepisem z zalinkowanej książki, ale mam nadzieję, że razem z Witkiem trafiliśmy gdzieś w okolice tego, co mieli na myśli autorzy książki. Większość składników jest widoczna na zdjęciu, dodatek tahini podpowiedział nam spis treści. A jeśli nie, to i tak wyszła przepyszna przekąska.

Pieczony bakłażan z tahini, jogurtem i granatem

Pieczony bakłażan z tahini, jogurtem i granatem

4 porcje na przystawkę

  • 4 nieduże bakłażany (po ok. 120 g każdy)
  • 1 łyżka oliwy + więcej do polania

sos:

  • 1/4 szklanki gęstego jogurtu np. greckiego
  • 1/4 szklanki tahini
  • 1-2 łyżeczki wody
  • 1 ząbek czosnku, drobno posiekany
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1 łyżka oliwy
  • sól do smaku

dodatki:

  • 1/2 łyżeczki przyprawy zatar
  • 1/2 łyżeczki świeżych liści tymianku
  • 1/4 szklanki pestek z owocu granatu

Rozgrzej piekarnik do 220˚C.

Umyte bakłażany przekrój wzdłuż na pół. Przekrojoną powierzchnię posmaruj oliwą. Ułóż na ruszcie, postawionym na blasze (z bakłażanów może wyciec trochę soku podczas pieczenia), skórką do dołu i wstaw do nagrzanego piekarnika na środkową półkę. Piecz, aż bakłażany zmiękną a wierzch mocno się przyrumieni, ok. 20 minut. Dobrze jest ich pilnować w czasie pieczenia, bo mogą bardzo szybko przejść ze stanu mocnego zrumienienia do spalenia. Po upieczeniu wyjmij z piekarnika i odstaw do przestygnięcia.

Gdy bakałżany będą stygły, zrób sos. Wymieszaj jogurt z tahini. W czasie mieszania sos może bardzo zgęstnieć – rozrzedź go wtedy łyżeczką lub dwiema wody. Dodaj pozostałe składniki: czosnek, sok z cytryny, oliwę. Dobrze wymieszaj i dopraw solą do smaku.

Upieczone połówki bakłażanów ułóż na talerzu, na każdą nałóż 2-3 łyżki sosu. Posyp zatarem, tymiankiem i pestkami granatu. Skrop dodatkowo oliwą.

Pieczony bakłażan z tahini, jogurtem i granatem jest dobry na ciepło i na zimno.

Save

8 komentarzy

  • majka pisze:

    O nie, ja sie tak nie bawie 🙂 Tez mialam w planach przygotowanie tych baklazanow 🙂 Prawde mowiac wlasnie dla tej potrawy kupilam ksiazke Ottolenghi (polecam). W oryginalnym przepisie nie ma dodatku tahini tylko jest za’atar. Mnie sie jednak dodatek tahini podoba bo bardzo lubie 🙂 Poza tym zdjecie…bakalazan prezentuje sie u Ciebie oblednie 🙂

    Usciski.

  • Angie pisze:

    Bardzo fajne zestawienie

  • Stanowczo moje smaki. Piękne zdjęcie:)

  • Fuchsia pisze:

    Piękne zdjęcie! Tym przepisem przypomniałaś mi jak dawno nie jadłam granatów.

  • Fuchsia pisze:

    A, i ja też bardzo lubię przepisy z książek Ottolenghi, ale tej którą pokazałaś nie mam. Mam „Ottolenghi: The Cookbook” i serdecznie Ci ją polecam 🙂

  • Anoushka pisze:

    no właśnie też jej nie mam, natomiast mam w posiadaniu, podobnie jak Fuchsia, Ottolenghi: The Cookbook. IMHO świetna! Jedna z lepszych, jakie posiadam.
    A ta druga? Warto wyciągnąć kartę kredytową?

    Przepis świetny. U nas bakłażany też jeszcze są. Tylko granata nie widziałam, ale może źle patrzyłam 😉

    Co do zdjęcia, to Twoje/Wasze jest zdecydowanie lepsze od pierwowzoru:)

  • Marta pisze:

    Ja właśnie w końcu się przymierzam do kupienia Ottolenghiego, tylko nie wiem, którą książkę wybrać! Jakieś porady? 🙂 A bakłażany wiadomo, piękne 🙂

  • Bee pisze:

    Dziękuję za wszystkie komentarze i przepraszam, ża zostawiłam je na tak długo bez odpowiedzi. Widzę, że po niecałym tygodniu nieobecności mam sporo zaległości do nadrobienia. Kiedy ja przeczytam wszystkie nowe posty na blogach?

    Majka, co za zbieg okoliczności! No właśnie, sos na oryginalnym zdjęciu jest biały, ale w spisie treści były bakłażany z tahini i to przesądziło. Zapomniałam w poście dodać, że ten sam sos doskonale sprawdził się jako dodatek do kofty z baraniny, która jedliśmy dzień później i przez ten dzień w lodówce nabrał on pełniejszego smaku. Można więc zrobić go z wyprzedzeniem, będzie jeszcze lepszy.

    Anoushka – ale komplement, kłaniamy się nisko 🙂

    Marto – ja jeszcze nie wiem, którą z książek Ottolenghi polecić (ten przepis powstał wyłącznie na podstawie obrazka), ale poniewaz dziewczyny polecają, więc wrzucam na listę do kupienia.

Leave a Reply

© 2018 Magazyn Kuchenny