Statystyki są nieubłagane. Najrzadziej klikane i wrzucane w wyszukiwarki są przepisy na zupy. Ale ponieważ sama zupy uwielbiam, pokazałam na FB zdjęcie i zapytałam – robić, czy nie? I kilku amatorów zup jednak się ujawniło. Więc zrobiłam. Zupa z brukselką i zielonym groszkiem pasuje nam na przełom zimy i wiosny. Łączy świeżość zielonego groszku i młodej kapusty z pożywnymi ziemniakami i boczkiem. Traf chciał, że właśnie teraz udało mi się kupić w Seulu brukselkę. Po raz pierwszy. Słyszałam pogłoski, że ktoś ją widział tu czy tam, ale na własne oczy nigdy jej nie widziałam. Daję ją więc, do czego się tylko da, a zupa to, moim zdaniem, fantastyczny nośnik dla tej miniaturowej kapusty. W oryginalnym przepisie wymieniłam więc kapustę włoską na pokrojoną w plasterki brukselkę i ugotowałam. Bo to wiadomo, kiedy znów trafię na taki skarb?
Zupa z brukselką, zielonym groszkiem i boczkiem wędzonym
2 duże porcje lub 3-4 mniejsze
- 1 łyżka oliwy
- 200 g boczku wędzonego, pokrojonego w grube plastry, a następnie w kwadraty
- 1/2 cebuli, pokrojonej w drobną kostkę
- 1 duży ząbek czosnku, drobno posiekany
- 2 średnie ziemniaki, obrane, pokrojone w dużą kostkę
- 1 litr bulionu z kurczaka, gorącego
- 1 liść laurowy
- 200 g brukselki, pokrojonej w plasterki
- 150 g (1 szklanka) zielonego groszku, rozmrożonego
W garnku o grubym dnie rozgrzej oliwę, na średnim ogniu, i zrumień na niej boczek. Dodaj cebulę, smaż dalej, mieszając, aż cebula się zeszkli. Dodaj czosnek i smaż jeszcze przez pół minuty, aż czosnek zacznie pachnieć. Dodaj ziemniaki, wlej bulion, dorzuć listek laurowy. Gotuj około 15 minut, aż ziemniaki zmiękną, następnie do granka włóż pokrojoną w plasterki brukselkę i zielony groszek. Gotuj jeszcze 2-3 minuty, tyle tylko, żeby warzywa nieco zmiękły, ale nie dłużej, bo stracą kolor. Dopraw do smaku solą i pieprzem.
Nasza zupa z brukselką bazuje na przepisie z Australian Gourmet Traveller, wrzesień 2011
Brukselkę możesz zastąpić pokrojoną w paski delikatną kapustą włoską.
Zupa ma właściwości rozweselające, tylko spojrzałam na to jaka jest zielona i od razu fajniej się poczułam 🙂
Mnie do wypróbowania również zachęcił jej zielony kolor 🙂
pyszna ,wiadomo jesienią rozgrzewa najlepiej dobra i ciepła zupa:)
Oj tak, rozgrzewa przyjemnie bardzo 🙂
Pyszna zupka Bee. U nas brukselki pod dostatkiem. Moze poslac Ci kurierem ze trzy skrzynki? :))
Jeśli zdecydowałabyś się dostarczyć ją osobiście, to wystarczy jedna 🙂
Bardzo fajna ta zupa. W moim rodzinnym domu w ogole nie jadalo sie brukselki. Pierwszy raz sprobowalam, kiedy studiowalam i sama sobie przygotowywalam posilki. Bardzo lubie, ta odrobina goryczki jest jakas taka wciagajaca.
I musisz wiedziec, ze ja zawsze zaczynam przeglad blogow od zup, bo zupy to moja najwieksza milosc. Durszlaka tez zawsze ogladam od konca, chyba jestem jakas sfiksowana, ale tam moim zdaniem laduja najlepsze przepisy, miedzy innymi zupy, dania kuchni azjatyckiej i z malo popularnych skladnikow. Pierwszej i drugiej strony z ciastami w ogole nie ogladam.
Tiesso, mamy podobne spostrzeżenia co do Durszlaka. Ja uwielbam słodkości, w tym ciasta i desery, ale nie robię ich codziennie. A ludzie chcieliby mieć ciastko i je zdjeść, stąd takie nagromadzenie na pierwszych stronach słodyczy i diet obok siebie 😉 A wystarczy przecież jeść wszystkiego po trochu. Zupy troszkę nadrabiają potem w wyszukiwarkach, tzn. mają sporo więcej wejść z Google niż z agregatorów, ale sernikowi z mascarpone nie dorównają, nie łudźmy się. Z moimi osobistymi preferencjami to się w ogóle nie pokrywa. I z tym co ludzie jedza na co dzień, podejrzewam, też nie, bo większość wejść, jest pewnie w celu „jedzenia oczami”.
O wlasnie to zestawienie mnie frapuje. Ciasto a obok „dietetyczne”, „light” to jakas masakra jest. A jeszcze najlepiej umiescic swoja facjate na zdjeciu, nadac postawi idiotyczny tytul, zamiast nazwy dania, ktore tam znajde i wystepy na 1 stronie durszlaka gwarantowane. Sa tacy, ktorzy potrafia wszystkie te warunki polaczyc w jedna calosc:-)
To nie moja bajka.
Ja niestety nie posiadam takich zdolności i muszę jeść warzywa 😉
Ja brukselki nie darzę szczególną miłością, ale ta zupa wygląda interesująco 🙂
Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)