Skip to main content

Pomidory nadziewane tuńczykiem

By 30 sierpnia, 201115 stycznia, 2018Małe dania, przekąski z warzyw, przekąski-zakąski

Pomidory nadziewane tuńczykiem to przepis dla cierpliwych wielbicieli wszelkiego rodzaju dłubaniny. Nadziewane są bowiem nieduże pomidorki koktajlowe, które trzeba najpierw pozbawić nie tylko skórki, ale i środka.

O ile pierwszy etap przygotowań, czyli zdejmowanie skórek, poszło mi gładko, to przy pierwszych próbach wydrążania pomidorów część ich szybko zmieniła przeznaczenie z „do nadziewania” na „do sosu”. Niby nic się nie zmarnowało, bo nie ma to jak świeży sos pomidorowy, ale zaczęłam się obawiać, czy coś w ogóle z tego nadziewania wyjdzie. Nawet najmniejsza z łyżeczek była za duża, by się zmieścić do środka. Mały nożyk wykonywał dobrze tylko część roboty, czyli odcinanie przegród, natomiast majstrowanie nim w środku małego owocu kończyło się często-gęsto dziurami. Trochę lepiej sprawowała się obieraczka do warzyw z ostrym czubkiem, ale strzałem w dziesiątkę okazała się być pęseta. Tak, pęseta, taka jak do wyrywania włosków. Oczywiście, ta której użyłam, służy mi wyłącznie do zadań kuchennych, takich jak usuwanie ości z ryb, ale jest to najzwyklejsza kosmetyczna pęseta. Z nią dokończenie obróbki pomidorów zajęło mi jakiś kwadrans. Pęsetą trzeba solidnie uchwycić słupek, który biegnie przez środek pomidora i, trzymając pomidor zamknięty w zaciśniętej dłoni, tak by wystawała tylko obcięta końcówka, wyrwać słupek, jednocześnie go wykręcając. Gniazda nasienne wylecą razem ze słupkiem. Chociaż wydaje się, że to dość brutalne, wszystkie pomidory potraktowane w ten sposób przetrwały wyjmowanie środków w doskonałej kondycji.

A same pomidorki? Wyglądają uroczo i są przepyszne, szczególnie, gdy postoją przynajmniej jeden dzień w oliwie. Żałuję, że nie zrobiłam ich od razu więcej. Słoik takich pomidorków to gotowa przystawka, nie trzeba ich nawet wykładać na talerz. Z dodatkiem pieczywa stanowią całkiem sycącą przekąskę. Trzeba tylko pamiętać, by wyjąć je z lodówki na 20-30 minut przed planowanym podaniem.

Koktajlowe pomidory nadziewane tuńczykiem, w oliwie

Koktajlowe pomidory nadziewane tuńczykiem

na słoik 0.75 litra

  • 3 szklanki wody
  • 3/4 szklanki octu
  • 4-6 liści laurowych
  • 10 ziaren pieprzu
  • 450 g większych pomidorków koktajlowych, podłużnych, niezbyt miękkich
  • puszka tuńczyka w oliwie (180 g po osączeniu)
  • 1 łyżka natki pietruszki, posiekanej
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • sól i świeżo mielony pieprz do smaku
  • ok. 1 szklanki oliwy (do zalania pomidorów)

Zagotuj wodę z octem, 2-3 liśćmi laurowymi i ziarnami pieprzu. Pomidorki  ponacinaj delikatnie na krzyż na końcu, gdzie była szypułka i włóż je do gotującej się wody na około 30 sekund. Gdy skórka na pomidorach zacznie pękać, wyjmij i natychmiast wrzuć do bardzo zimnej wody, by je schłodzić.

Schłodzone pomidory obierz ze skórki, obetnij im końcówki od strony szypułki i usuń gniazda nasienne. Możesz to robić odpowiednio małą łyżeczką lub skorzystać z mojego sposobu z pęsetą (patrz: opis powyżej). Wydrążone pomidorki poustawiaj na papierowym ręczniku, otworem do dołu, żeby wypłynęły z nich resztki soków. Jeśli trzeba, wymień ręcznik w trakcie osączania.

W malakserze zmiksuj tuńczyka z sokiem z cytryny na gładką masę. Dodaj natkę pietruszki oraz sól i pieprz do smaku. Masą starannie nadziewaj pomidorki, pomagając sobie małą łyżeczką i palcami. Włóż do czystego i suchego słoika, dodaj 2-3 liście laurowe i zalej oliwą, tak by wszystkie pomidory były w niej zanurzone.

Przechowuj w lodówce, do tygodnia. Podawaj w temperaturze pokojowej z oliwą ze słoika, pieczywem i ewentualnie lekko skropione octem balsamicznym.

Przepis na koktajlowe pomidory nadziewane tuńczykiem według Valli Little z delicious/Australia, listopad 2007

Save

14 komentarzy

Leave a Reply

© 2018 Magazyn Kuchenny