Nie jest teraz łatwo znaleźć w sklepie dobry, tradycyjny dżem lub konfiturę. Na pewno nie będzie jej w pierwszym lepszym supermarkecie, w każdym razie nie w mojej okolicy, bo przeszukałam wszystkie wczesną wiosną, gdy skończyły nam się zimowe zapasy. Obiecałam wtedy sobie, że w tym roku zrobię słodkich przetworów nieco więcej. Bo to wcale nie jest to takie trudne, a efekty są tego warte, oj są!
Wszystkie truskawkowe przepisy znajdziesz tutaj (klik)
Konfiturę truskawkową postanowiłam zrobić, gdy wśród ostatnio zakupionych truskawek znalazłam sporo truskawkowych maluchów. Ładnych, dojrzałych i czerwonych, ale maluchów. A takie najlepiej nadają się właśnie na konfiturę. Moja konfitura truskawkowa jest prawie że tradycyjna. Ma nieco mniej cukru i dodatek wanilii. Owoce pływają w niej w gęstym syropie, pachnie oszałamiająco i smakuje nieziemsko. Dalej jest słodka, nawet bardzo, ale raz na jakiś czas mały słoiczek takiej słodyczy można skonsumować, prawda?
Konfitura truskawkowa z wanilią
3 słoiczki po 250 ml
- 1 kg truskawek, małych, dojrzałych, ale jędrnych
- 750 g cukru
- ½ laski wanilii,
- 2 łyżki soku z cytryny
Truskawki umyj, osusz i odszypułkuj. Włóż do garnka o grubym dnie i zasyp cukrem. Odstaw na kilka godzin, żeby puściły sok (można też na noc).
Gdy truskawki puszczą sok, dodaj do nich przekrojoną na pół wanilię (możesz dodatkowo wyskrobać ziarenka) oraz sok z cytryny. Zacznij powoli podgrzewać, aż do zagotowania. Gotuj na bardzo małym ogniu, zdejmując pojawiającą się na wierzchu pianę. Nie mieszaj.
Konfitura będzie gotowa, gdy zrobi się rubinowo-czerwona, zgęstnieje, a owoce staną się szkliste, po 30-45 minutach. Gorącą konfiturę poprzekładaj do wyparzonych słoiczków, zamknij i postaw na 20-30 minut do góry nogami, następnie odwróć. W trakcie nakładania konfitury usuń łuski z wanilii.
Jeśli nie chcesz czekać, aż owoce puszczą sok, zagotuj cukier ze szklanką wody, żeby zrobił się syrop. Wrzuć do niego truskawki i gotuj, jak powyżej. Czas gotowania konfitury trochę się wydłuży.
Konfiturę można gotować stopniowo, zagotowując ją i odstawiając do ostygnięcia, dopóki nie osiągnie pożądanej gęstości. Przy tym sposobie jest większa pewność, że owoce się nie rozpadną.
Stan gotowości konfitury możesz sprawdzić przy pomocy termometru lub kropli wylanej na zimny talerzyk – szczegóły znajdziesz tutaj (klik).
Domowe konfitury są najlepsze (:
Bez dwóch zdań! 🙂
Ulubiona!
Ja jeszcze czekam na wiśnie, żeby zrobić wiśniową i będę przeszczęśliwa.